-
Natapirowane i utlenione blond-panie z charakterystycznym makijażem nadal można spotkać :) Koło mnie ciągle ma wzięcie "salon" fryzjerski pełen takich okazów... tylko jak się nie chce zostać kolejnym, to lepiej tam nie chodzić :D Polska ma swój urok i na pewno mi będzie tego bardzo brakować jeśli wyjadę... nawet teraz jak wracam do domu pociągiem to potrafię całe 6 godzin przestać na korytarzu i gapić się w okno... zwłaszcza jak się trafi wschód słońca albo mgła - to chce się wysiąść i połazić gdzieś przez te łąki i pola, bo ma się wrażenie jakby tam czas stał w miejscu i nikt się nigdzie nie śpieszył.
Mój Andie wyjechał z Polski już prawie 20 lat temu. Przyjeżdżał tu potem już tylko kilka razy i tylko raz na dłużej, więc jak teraz mu czasem opowiadam co się u nas dzieje to aż nie dowierza. Zwłaszcza jeśli chodzi o służbę zdrowia i organizację ;) Jak jego autobus przez jakiś czas przyjeżdżał za wcześnie pod dom (o DWIE minuty) to się poskarżył komu trzeba i od tamtej pory zawsze jest na czas. Dla mnie to jest wręcz absurd, bo tutaj to nie ma pewno czy autobus chociaż z pętli odjedzie wtedy kiedy powinien :D :D :D
Ale najwięcej frajdy mam zawsze z uczenia go współczesnych polskich słów, ostatnio najbardziej polubił dwa: badziewny i obciachowy i teraz ciągle ich nadużywa :lol: :lol: :lol:
-
Rejazz :roll: :roll: :roll: :roll: juz sie uspil moj niepokoj, co do tozsamosci naszych chlopakow, ale ponownie czuje sie zaniepokojona po tam jak napisalas o tych polskich slowach.... :roll: :roll: :roll: :roll: :lol: :lol: :lol: :lol: Ty jestes pewna, ze do Berlina jedziesz??? :wink: :wink: :roll: :roll: :roll: :roll: :roll: :lol: :lol: :lol: :lol:
Ja pekam ze smiechu jak Endrju normalnie to uzywa takkiej "wysokiej" polszczyzny i czasem wplecie to czego sie ode mnie nauczyl, albo z polskich stron www :lol: :lol: :lol: "Badziewie" tez mu sie bardzo podoba
:lol: :lol:
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: Boszzzz....to my zamiast KRZEWIC polska mowe, uczymy naszych chlopakow takiego BADZIEWIA :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
-
Nowe założenia, nowe działania... koniec męki :D
zainteresowanych zapraszam tędy: :D:D:D:D:D:D
ćwicząć wychodzę z diety
-
waszka: Na bieżąco obserwowałam wczoraj całą burzę mózgów na Twoim wątku 8) 8) Widzę, że wysnułaś z niej odpowiednie wnioski i będziesz próbowała inaczej poradzić sobie z końcówką kilogramów. Trzymam mocno kciuki za lepszy metabolizm i mniej centymetrów i kilogramów :)
tagotta: Też mam czasem wątpliwości czy my o tej samej osobie nie piszemy :lol: :lol: Pamiętam, że jak czytałam na Twoim wątku o tym że macie pomidora na balkonie to na wszelki wypadek jeszcze raz się upewniałam czy nie mieszkasz aby w Berlinie :lol: O ile Ty swojego Endrju masz pod ręką i wiesz co robi, to mój mógłby nawet mieć żonę, która na przykład sobie wyjeżdża w delegacje wtedy jak ja przyjeżdżam :wink: :wink: :wink: No ale spróbowałby :twisted: :twisted: :lol: :lol:
Na szczęście mój A. w tym roku już 34 lata skończy i z tego co mi opowiada to raczej poważniejsze plany ma w głowie ;)
Przypomniało mi się jeszcze jedno jego ulubione nowe słowo - OBWIEŚ :lol: :lol: :lol:
Ale uwaga uwaga, w ramach zajęć ogólnouniwersyteckich w tym semestrze zamierzam się zapisać na kurs poprawnej polszczyzny :D
Aha, no ale ja miałam napisać, że waga przekroczyła magiczną granicę 75 kg (znów mi dzisiaj trochę krwi upuścili :D), więc sobie zmieniam tickerek 8)
-
-
-
KUUURKA!!!! :D :D :D :D ale fajnie!!! :D :D :D :D Wage mam na mysli :D :D :D :D ......no i sniadanie tez :D :D :D :D
Dorzucam kawe na sniadanie 8) 8) 8) 8)
http://www.lacafetiere.com/Consumer/...cappuccino.jpg
-
Hejka!!
Tak sobie poczytwałam co tam Wasi faceci gadają, jakie słówka lubią. I tak pomyślałam, ze dorzucę swoje 3 grosze :D Ja dla odmiany mam Anglika. No jakoś tak wyszło , ale nie zamieniłabym mojego Kochanie na żadne inne. :lol:
Jego ulubione słowo: drozzdoovka, jakoś tak według Niego się pisze drożdżówka. Ale jak on to wymawia, Dziewczyny można paść :lol: 8) A mi tak ciepło na serduchu się robi, że się biedak stara :) A z tą drożdżówką to chodzi o to, że to jego ulubiony podwieczorek jest :D Jak przyjeżdża do mnie to dziennie kupuje mu co najmniej 4 :shock: je jak smok a wygląda jak pół mnie 8) i gdzie tu sprawiedliwość :?:
Raz wrócił z pracy, (w której mnóstwo Polaków) i pyta mnie co to KUWA. Bo tylko to mówią u niego Polacy :arrow: zostawiam bez komentarza.
Pozdrawiam Was cieplutko
Notta
Ps. Co do blond tapirów z pół centymetrem tynku na twarzy - na aerobicu mam takie 3. Lat pewnie po 40 :shock: Ale chude to takie, i ZERO cellulitu :shock: Czy można zrobić kompleksowy przeszczep skóry :?: :shock:
-
tagotta: Dzięki za kawkę, tak mi właśnie czegoś smacznego w tym śniadaniu brakowało :)
DROZZDOOVKA 8) 8) :lol: :lol: :lol: Dobre!!! Chciałabym to usłyszeć :) Swoją drogą chłopak wie co dobre, też bym chciała cztery bułeczki na dzień :wink: :wink: :lol: :lol:
Kurrrrrka wodna, do mnie to jakoś nie dochodzi, że jutro jadę. Nic nie mam przygotowanego, leżę do góry brzuchem na kanapie i sobie książkę czytam, aż wstyd! Do tego śnieg ciągle daje czadu - mam nadzieję, że nie będzie problemu z podróżą jutro (planowo mam być o 22:30 w Berlinie i wolałabym się nie spóźniać... :roll: :roll: )
A to zima widziana ode mnie przez okno:
http://farm1.static.flickr.com/180/3...d3ea1123a4.jpg
-
śliczne zdjęcie, i ten spadek wagi!!
rejazz, ukłony :)
a poleżeć na kanapie dobra rzecz - kontempluj ostatnie chwile :*