-
Dziś jest Dzień Kobiet- tak powiedziałam mojemu Kochanie (oczywiście w wersji angielskiej). A on bezczelnie zapytał czy w tym dniu kobiety robią wszystko :?
Eh, nie ma szans zebym uslyszala od tego mojego Angola wszystkiego najlepszego (choć i tak suma wszystkiego- otrafi być kochany). Powiedział, że imieniny też sobie wymyśliłam bo chce go naciągnać na prezent :lol:
Waga nie zrobiła mi niespodzianki 200 gram do przodu. Muszę przestać o tym pisać i myśleć.
Szkoda, że będziesz miała poprawkę ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Teraz tylko musisz przysiąść przed tym następnym egzaminem.
Co do jedzenia- mnie cały wczorajszy dzień chciało się tak jeść że tragedia. I niestety też dopiełam swojego jak tylko wróciłam do domu :oops:
No nic, spadam się szykować i na zakupy spożywcze lecę.
Buźka.
-
http://www.akvarij.net/forum/avatars...Ikona-cmok.gif
BUZIAKI W DNIU NASZEGO ŚWIĘTA
JUZ WIEM DLACZEGO NIE PIEKE SERNIKA .....NIE WYTRZYMAŁABYM
ŻYCZĘ CI TEZ BARDZO OTWARTEJ GŁÓWKI NA WIEDZĘ :)
OBY SZYBKO WCHODZIŁA
-
-
W końcu się wywlokłam z łóżka!!!
Andie wczoraj w łóżku zamiast spać to zaczął opowiadać co by tu zmienić jeszcze w kuchni i dlaczego i tak nawijał chyba do 5 nad ranem... a może nawet ciut dłużej, potem już się bałam patrzeć na zegarek ;) Teraz gada z rodzicami przez telefon, bo jednak nie chce nam się do Ikei jechać.. ale rodzicom chyba się chce i czekali na telefon od nas... i nie wiem jak to się skończy ;) ;)
Na wadze po wczorajszym 0,7kg więcej, mam za swoje. Dziś muszę być grzeczna, bo inaczej waga zacznie znowu iść w niewłaściwym kierunku ;)
A egzamin jest z dwóch przedmiotów razem, ogólnie to są Computersysteme, duuuuuużo teorii niestety a i zadania jakieś takie zakręcone. Ale nic to, nie dam się. Andie chyba w przyszłym tygodniu już wraca do pracy i będę miała mniej pokus w domu.... :roll: :roll:
Zmęczona jestem... chyba czas zjeść jakieś śniadanie ;)
Zajrzę do was później, mam nadzieję, że jednak POUCZONA skuteczniej niż wczoraj :oops:
Dzięki że jesteście - miłego świętowania Dnia Kobiet!!!
U mnie go chyba jednak nie będzie :P :P :P
Ale może to i lepiej, jeszcze A. by wpadł na pomysł pójścia gdzieś razem na jakieś pyszne jedzonko? ;)
-
Witam serdecznie.
Tak czytam sobie Twojego poscika i widze ze i Ty tez zaszalalas pod wzgledem jedzenia. Solidaryzuje sie z Toba:)). Kebab powiadasz....ja sie dzisiaj tak najadlam a mam ochote na pizze....Glodomor ze mnie....
Wybralsicie plyte gazowa?. Jakiej firmy?.
Pozdrawiam.
Tusiaczek.
-
czesc
opowiadaj o zakupahch
albo lepiej nie, ucz się!! :)
-
http://www.drinksonice.co.uk/images/sl_coctail.jpg
MASZ KOBIETO DRINKA OD NAS
NA TO NASZE WSPÓLNE ŚWIĘTO
I JAK IKEA BYŁA ???
-
Płyty gazowej nie kupiliśmy... mamy już piec i potrzebna nam jest taka 'samodzielna' płyta i tutaj w Niemczech jest naprawdę bardzo mały wybór :? :? Nie możemy mieć elektrycznej, bo to stare budownictwo i podłączenia są nie takie jak trzeba... no i też oboje 'pewniej' się czujemy gotując na gazie. Do wyboru jest raptem może ze 20 modeli (dla porównania w Polsce 800!!!!), z czego dwa od Siemensa, dwa od Boscha a reszta to jakieś nieznane badziewie... :roll: :roll: W dodatku jeśli chcemy czarną to zostaje nam z 5 modeli do wyboru. Ta płyta od Siemensa jest super, tylko niekoniecznie chcemy wydać na płytę gazową 800 euro :? :? :? :? Dla Ikei produkuje Whirpool i taka nawet fajna kosztuje 270 euro, ale.... strasznie łatwo ją zarysować i zostaje na niej każdy odcisk palca... a że ja maniaczką sprzątania nie jestem, to taka płyta odpada :roll: :roll:
Wychodzi na to że albo jednak zaszalejemy i kupimy tą od Siemensa za kupę pieniędzy... albo od Miele za jakieś 500 euro ale taką co nam się ciut mniej podoba, za to firma renomowana.. albo z Ikei tylko w kolorze stalowym. Na razie zamawiamy pocztą tą stalową z Ikei i inną czarną (z niby gorszego materiału ale przynajmniej nie da się go paznokciem albo widelcem zarysować) ;) i dopasujemy już je w kuchni wizualnie... pewno stanie na którejś z nich. A przy okazji kupimy jeszcze nową dłuższą Arbeitsplatte i lusterko, bo nam dzisiaj by się te dwumetrowe kolosy już do samochodu na pewno nie zmieściły :lol: :lol: :lol: A tak to jeszcze panowie kurierzy wniosą na górę :P
Dzisiaj też zakupy nie były na marne..... w ogóle spędziliśmy na nich kupę czasu, pojechaliśmy o 17 a z Ikei wyszliśmy dopiero o 22 jak zamykali... w domu byliśmy przed 23, rodzice Andiego zostali jeszcze na sernik, trochę pogadaliśmy.. i już jest druga :shock: Byliśmy też w nowootwartym wielgachnym domu handlowym z meblami Möbel Kraft i znaleźliśmy tam całkiem fajne szafy.... to będzie nasz kolejny zakup, bo na razie nie mamy szafy :lol: :lol: :lol: Mamy taki jeden pokój co go nazywamy 'graciarnią' i robi nam na razie za garderobę i za składowisko rupieci... musimy sprzedać sporo rzeczy na ebayu i go odgracić i w wakacje planujemy zrobić tam sypialnię z garderobą :)
No.... a dzisiaj zanabyliśmy jeszcze trzy szafki do kuchni, powiesimy je nad zlewem zamiast półki i zamiast miejsca gdzie do niedawna stała mikrofalówka (teraz nam niepotrzebna bo w piecyku jest od razu i mikrofala).. mam nadzieję, że dzięki temu zrobi nam się przejrzyściej w kuchni :) Bo da się ją lepiej uporządkować. Oprócz szafek kupiliśmy też takie szklane panele na ścianę - mamy takie nad zlewem i się super sprawdzają i teraz chcemy też z drugiej strony kuchni, żeby nam się nie syfiła ściana ;) - mamy pomalowaną na biało i każde głupie chlapnięcie trzeba zamalowywać :roll: :roll: A oprócz tego jeszcze pełno dupereli... głównie do kuchni. I farbę, chcę zamalować kawałek ściany po naszym ostatnim wypadku przy czyszczeniu maszyny do espresso... bo jest w brązowe ciapki :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
W każdym razie padam na pysk ze zmęczenia i NIC się dzisiaj nie uczyłam :oops: :oops: Bo chcieliśmy jeszcze posprzątać nim przyjadą rodzice i przygotować pare rzeczy, które chcieliśmy im oddać.... :roll: Ale było miło, jestem zadowolona, mamy w domku pełno żonkili i jest słodko-wiosennie już :) :) :)
A żeby napisać też coś o diecie... dziś diety znowu nie było!!! :evil:
- śniadanie: dwie kromki takiego chleba od greka z pastą szpinakową i jakąś pomidorowo-chili-jakąśtam, dwie kromki chałki - z dżemem i miodem
- trochę haribo
- mleczna kanapka na zakupach i hot-dog z ikei
- pół ciastka w domu (mama A. kupiła mi mojego ulubionego Streusela... :oops: :oops: na szczęście jakąś wersję light, nadziewaną budyniem) i herbatka
- a potem odgrzaliśmy obiad (kurczak z ananasem, ziemniaki, kalafior)
Jestem najedzona po sufit. Orbiego dziś nie było bo i tak nogi mi spuchły od spacerów.
Kończę, bo i tak się rozpisałam strasznie ;) Do jutra!
-
Zakupy do domciu? :wink: ja też planuje, rozglądam sie, gdzie maja najlepszy system ratalny, bo raczej naraz za wszytsko nie zapłacę, a potrzebuję sporo do nowego lokum :roll:
Też ostatnio przesadziłam z jedzeniem :roll: ale u mnie zemścił sie żołądek :evil: boli jak szalony :evil: dzis chyba nic nie zjem :roll:
-
Sporo chodzenia zaliczyłaś wczoraj, więc część żarełka na pewno spalona na amen :lol: :lol:
No proszę, to w Polsce jest więcej modeli takich płyt? :shock:
Udanej niedzieli życzę, fotki wysłałam :wink:
A to krokusiki, które wczoraj sfotografowałam w ZOO :P
http://i179.photobucket.com/albums/w...z/P1020976.jpg