-
carolll, ano moje zdjęcie, niestety nie było robione moim aparatem tylko mojego A. (ja mam taki byle jaki i takiej głębi ostrości a raczej jej braku nijak nim nie uzyskam). Miałam okazję i się bawiłam, więc dla Ciebie mogę zaoferować nawet podwójne espresso (przepraszam że nie takie ładne jak to poprzednie ale za to w czekoladowych odcieniach żeby lepiej smakowało :wink: )
http://farm1.static.flickr.com/170/3...8fc33e16b3.jpg
alexandretta: Mój nick wziął się od piosenki Reginy Spektor, której od jakiegoś czasu nałogowo słucham.. (Reginy, nie piosenki :P). To nie jest ani mój ulubiony kawałek, ani nijak się nie utożsamiam z jego tekstem, ale tak jakoś pasował mi ten tytuł na nick :) Może mało kobiecy no ale trudno, przepadło :lol: Nie wiem czy szybko Ciebie przegonię ale wiem że się nie poddam i prędzej czy później dobiję do tych 55kg bo mam dość kompleksów na punkcie moich gabarytów :) Idę popatrzeć jak Tobie idzie!
-
a ja tam mieszkam z rodzicami i mamusia pełno pyszności kupuje do domu... ale jakoś jaję radę... a mamusinych obiadków nie odmawiam najwyżej dzielę na pół albo na cztery żeby się kalorycznie zmieściło :) pozdrawiam cieplutko
-
nie dosc ,ze piekne i zapewne pyszne sniadanka robisz to kawa tez cudna :D
-
:D :D :D :D :D Krustenbrot...... :lol: :lol: :lol: :lol: REJAZZ :roll: :roll: Czy my nie mamy przypadkiem jednego i tego samego chlopaka? :roll: :roll: :roll: :roll: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
http://www.mustergmbh.de/site/500001...8272426050.jpg
Moj Endrju tez kupuje ten chleb i trzyma go przez tydzien w chlebaku :lol: :lol: :lol: Z pieczywem masz racje - do polskiego sie nie umywa w najmniejszym stopniu. Tzn. chleb, bo bulki sa moim zdaniem lepsze. Zwlaszcza z pestkami dyni. Pamietam z Polski glownie "dmuchane" bulki...tu jeszcze na taka nie trafilam :) :) :) ....noo...ale trzeba przyznac, ze taka dmuchana, to przynajmniej miala mniej kalorii :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Co do chleba, to jedyny ktory uwielbiam to taki maly czarny z ogromna iloscia pestek slonecznika, prosto z piekarni i czasem tez cebulowy :) :) :) :)
Boszzzz.......przeciez to forum sie DIETA nazywa :roll: :roll: :roll: :roll: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
-
Dzień 9
klajdusia: Podziwiam, że potrafisz zjeść tylko część. Mi to jakby mama dała teraz talerz domowych pierogów to bym zjadła pewno jeszcze dokładkę a potem go wylizała :D Niestety nie wiem co to umiar, więc wolę nie próbować swojej silnej woli jak w okolicy nie ma nikogo kto mnie strzeli po łapach i powie, że starczy ;)
wrotkfa: Dzięki raz jeszcze :) Herbatkę tez umiem ładną robić, tylko ona jakaś mało fotogeniczna ;) Za niecałe trzy miesiące urodziny, to może sobie zamówię jakieś ładne filiżanki i wtedy dam upust mojej artystycznej połowie duszy ;) Byłam też na Twoim fotoblogu, bardzo ładne portreciki, zwłaszcza te ostatnie robione 350d! Jednak dobry aparat dużo daje :) Jak mi ktoś takim zrobi zdjęcie to wyglądam jak księżyc w pełni :lol: :lol:
Tagotta, ach Ty niedobra!!! To ja tu dzisiaj klawiaturę nową kupiłam, postawiłam ją zadowolona przed sobą, a zaraz przez to zdjęcie takiego ślinotoku dostanę że znów będzie do wymiany! :wink: :wink: Ja tak kocham chleb pod wszelką postacią, bułeczki z dynią też :lol: Te polskie pseudokajzerki mają dla mnie jedną istotną zaletę - nie lubię ich i mnie wcale nie pociągają, czego tu chcieć więcej :P Zjadam je tylko w moich ulubionych kotletach z kalafiora a i to pod postacią mało przypominającą bułkę ;)
Co do tego podobieństwa to jak czytałam Twój wątek to wiele razy zastanawiałam się czy my aby nie mamy jednego i tego samego Endrju na myśli :lol: :lol: A Krustenbrot tylko to potwierdza ;P
Dieta... co tam dieta, pomarzyć sobie można, co nie? Dusza poczuje się nakarmiona i wystarczy sama herbatka do nocy ;)
A propos herbatki - wypatrzyłam dzisiaj "Linię i harmonię" Liptona. Ładnie pachnie, smakuje też niczego sobie.. będzie w końcu jakaś odmiana, bo ostatnio kupowałam same niewypały :)
No nic, koniec plotkowania, czeka na mnie wciągająca książka, więc jeszcze tylko szybko małe streszczenie dzisiejszego dnia ;)
Jedzonko:
- śniadanko (350 kcal)
http://farm1.static.flickr.com/163/3...354b6d3c7c.jpg
- pita z wkładem (3 plasterki wędliny dla dzieci, plasterek żółtego sera light, pomidor, cebula, zaziki) (325 kcal)
- 3 wafle ryżowe z polewą czekoladową :oops: :oops: (240 kcal)
- malinowy fruttis, sałatka z tego co było pod ręką (kapusta pekińska, zielona papryka, czerwona papryka, trochę fety, dwa plasterki wędlinki dla dzieci, koperek, jogurt naturalny) (200 kcal)
razem: 1115 kcal
Ćwiczenia:
- 8 dzień A6W
- orbi: 54min, 225 kcal
No i tyle.. dzień był relaksujący, ja odprężona, kupiłam sobie fajną niebieską skórzaną torebkę w lumpeksie za całe 3,66 PLN :lol: Żyć nie umierać ;)
PS. A co mi tam, na deser jeszcze zimowa, artystyczna wersja mojej lewej połowy twarzy ;)
http://farm1.static.flickr.com/177/3...47320b913f.jpg
-
Piękne zdjęcie, czy masz może Swoją galerię w internecie albo fotobloga jakiegoś?
W sprawie herbat radzę wybrać się do herbaciarni. Tam się nawąchać można. Ma ulubiona to Trzy Księżyce w Lublinie. Klimat jak u babci za piecem.
-
Rejazz :roll: :roll: :roll: :roll: Jak masz na imie? :wink: :wink: :wink: Sprawdze, czy Endrju przypadkiem nie ma w telefonie jakiegos podejrzanego imienia :wink: :wink: :wink: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
PIEKNE ZDJECIE!!!!! :D :D :D :D :D :D :D Ladna jestes :D :D :D :D :D
-
aimka: Gdyby te herbaty jeszcze zawsze tak dobrze smakowały jak ładnie pachną to bym pewno próbowała je tą drogą wybierać.. a tak to efektywna jest na razie tylko metoda prób i błędów - lepsze to niż nic :) Ale narobiłaś mi smaku i muszę teraz znaleźć jakiegoś kozła ofiarnego który pójdzie do mojej ulubionej kafejki na herbatkę z opuncją.. mniam mniam :)
tagotta: Magda na mnie wołają :lol: Ale ja myślę że Endjru nie taki głupi, na pewno figuruję w jego komórce jako "Fryzjer" :wink: :wink:
I dzięki za miłe słowa co do zdjęcia :) Photoshop mi trochę pomógł 8)
-
ja chyba nie mogę tak późno w nocy zaglądać do Twojego pamiętniczka... bo już dużo czasu minęło od ostatniego posiłku i robię się głodna a jak zobaczyłam zdjęcie Twojego śniadanka to prawie spadlam z łóżka z wrażenia!
ach i muszę tą herbatkę z liptona wypróbowac. mam ochotę na jakiś nowy ekscytujący smak... pozdrawiam
-
racja ,dobry aparat to wieksza polowa sukcesu. te zdjecia z canona byly robione tak poprostu bez zadnego swiatla ,ustawiania a i tak strasznie mi se podobaja:D a moze to tylko moja proznosc hahahha ;)chyba zaczne mojemu lubemu podkradac sprzet czesciej (on i tak nie ma czasu go uzywac )
a jaka ksiazke czytasz?
i milego wieczoru przy pysznej herbatce ja narazie sie zachwycam "fruit kiss" wisniowo-truskawkowa mniami mniami :)
aaa i ladna lewa polowa buzi:D
a ja dzis kupilam bjuti sweterek :)
-
klajdusia: To teraz Ciebie troszkę pocieszę - znudziło mi się fotografowanie śniadań 8) W końcu ile można! Może wpadnę wkrótce na jakiś inny pomysł... a może nie :P Herbatka naprawdę smaczna (przynajmniej jak dla mnie :) ), polecam! Wiśniowo-truskawkowa propozycja od wrotfki brzmi apetycznie, postaram się ją znaleźć w sklepie, będzie jak znalazł po malinowej :)
wrotkfa: Podkradaj czasem, ten aparat może prosty w obsłudze nie jest, ale eksperymenty dają czasem ciekawe efekty :)
Mi się ciągle rzadko udaje nim zrobić sensowne zdjęcia, ale na przykład udał mi się (moim zdaniem) widoczek z balkonu od A., aż się wierzyć nie chce że tak słońce dawało czadu.... 2 stycznia :lol:
http://farm1.static.flickr.com/159/3...ca8b23e059.jpg
Czytam "Chichot losu" Hanki Lemańskiej. Pożyczyłam już ze dwa miesiące temu z biblioteki i wypadałoby w końcu przeczytać i oddać. Książka nie jest wyjątkowo ambitna, ale ciekawa i wciąga, w sam raz na deszczowe popołudnie takie jak dziś :) Taka babska lektura :)
Zrobiłam już dzisiaj Weidera... chyba zaczynam rozumieć, czemu na forum te ćwiczenia zyskały miano "randek z nudziarzem" :lol: :lol: I teraz idę odpocząć przy herbatce i czytać moją nową zdobycz za całe 3 zł: "Cellulite Plan: Fight cellulite, lose weight, feel great" 8) 8) :wink: Może wyczytam coś pożytecznego.. a w międzyczasie wpadnę na jakiś obiadowy pomysł - inwencji mi dziś pod tym względem brak.
-
To ja napiszę że:
1. Cudowne zdjęcie :) Zima przecież jest taka piękna (tylko czemu tak zimno...?)
2. Też uwielbiam czytać :) Książki to taka moja mała pasja... Szczególnie w zimowe wieczory przy świecach zapachowych i dobrej muzyce - to dopiero jest relaks :D
3. A co do celulitu... dzisiaj w aptece widziałam jakiś taki krem wszystkorobiący... I ujędrnia i celulit niszczy i rozstępy i w ogóle no kamikadze boski wiatr nie ma przebacz! Szkoda tylko że jego cena nie była równie fajna jak sam krem :/ 60 zł które pójdzie że tak powiem 'do dupy'... :D to dla mnie a dużo niestety
-
Dzień 10
klajdusia: Mi ostatnio jakoś czasu brakowało na czytanie.. więc moje noworoczne postanowienie brzmiało, żeby zamiast tyle siedzieć przed komputerem to czasem poczytać.. jak na razie wychodzą mi dwie książki na tydzień (ale to zasługa długich dojazdów na wydział też w pewnym stopniu 8) ). No ale lubię poczytać zwłaszcza do poduchy, w ramach wyciszenia się przed snem (byle to nie były kryminały :lol:)
Dobre kremy na cellulit niestety nie są tanie.. dlatego ja na razie zostanę przy 'naturalnych' metodach, tzn. będę jadła więcej produktów które wg tej książki co kupiłam mają pomagać w zwalczaniu cellulitu... i od jutra ćwiczenia może jakieś :roll: :roll: Tylko muszę dobrze zrozumieć instrukcje pod obrazkami, mój angielski trochę jeszcze kuleje :? :roll:
Jedzonko:
- 2 kromki pełnoziarnistego chlebka, jedna z dżemem, jedna z wędliną i serem light + jabłko + pomarańcza + kiwi (320 kcal)
- 150g marynowanego śledzia + 2 kromki delicado z margaryną (285 kcal)
- wafel ryżowy z czekoladą mleczną :oops: :oops: (więcej już na szczęście nie mam!) (80 kcal)
- 160g chudego twarogu, 2 łyżki jogurtu naturalnego, 3 łyżki rote grütze, 3 plasterki wędlinki dla dzieci morlinek (310 kcal)
razem: 995 kcal
Ruch:
- 9 dzień A6W
- orbitrek: 57 minut, 250 kcal
Humor w porządku, pokus nie było, deszcz leje. Jest git 8) 8) 8)
-
A podzielisz się ze mną tym jakie to produkty??
Ja nie jeżdżę na uczelnię... tzn mam mieszkanie trzy minutki od wydziału i dojazdzy to tylko kiedy wracam na weekend. No ale od dzisiaj nadrabiam zaległości w czytaniu. Zaczynam od "Sekretu Freuda"
A jaki rodzaj (gatunek) książek lubisz najbardziej?
Gratulacje! Dieta ciągle idzie super :D
-
musze wszystkim forumowiczkom zakochanym w literaturze polecic ksiazke "cien wiatru" -poprostu nie mozna sie oderwac...
a czy naprawde nie bedzie juz zdjec sniadanek? buuu:(
-
Rejaz, to świetna metoda na angielski, takie czytanie o cellulicie :P A jakie to produkty pomagają w jego zwalczaniu?
Ja ostatnio kupiłam herbatkę, co się Detox nazywa, przyniosłam zadowolona do domu a tam w składzie... Milk Thistle. Jak to? Coś z mleka? W ziołowej herbatce? (Ja veganką jestem, więc nie jem żadnych mlecznych produktów). I wiecie, co to było? ... mlecz :oops:
A jak krem wszystkorobiący będzie też zmywał i sprzątał, to ja się piszę na niego.
-
Co do książki 'Cień wiatru' to nie radzę zaczynać jeśli nie macie wolnych najblizszych 24 gdzin. Jedna z najlepszych książek jakie kiedykowiek czytałam - nie da się od niej oderwać...
Co do braku śniadań to też mnie nie cieszy że ich nie będzie...
-
a nie mowilam ,ze genialna ksiazka?
ja chce sniadania!!! pleas pleas !!
-
Hej dziewczyny
widzę, że tu sie jakies kólko literackkie stworzyło więc dołšczam. Rejzazz pięknie Ci dietka idzie.
A propos zdjęć ja też chcę ale różnorakie. jak sš dobre to sš dobre.
A o czym dziewczyny ta ksišżka Cień wiatru????
p.s. uwielbiam czytać
pozdr.
c.
-
A ja wpadłam na śniadanie, a tu nici...........
-
Dzień 11
Cześć i czołem!
Śniadanka może i wrócą skoro je lubiłyście i nie nakłaniały do nadmiarowych kalorii 8) :lol: Dzisiaj mam dość stresujący dzień - bratowa miała mieć USG i miało się okazać czy udało jej się utrzymać ciążę.. Poprzednim razem były problemy i nie wyszło. A teraz, jak była dwa tygodnie temu na USG, to płód okazał się ciut za mały jak na "standardy" ale dopiero teraz w drugim miesiącu ciąży da się ocenić czy mu bije serduszko.. no i będzie widać, czy dziecko zmieniło gabaryty od poprzedniego badania :roll: :roll: Tak więc czekam na jakieś info od brata (dzwoniłam raz i wysłałam smsa ale nie chcę być zbyt upierdliwa..). Bo to w sumie już ich ostatnia albo przedostatnia szansa na dziecko :? :? I ja bym tak chciała żeby się udało.. ich córeczka żądna rodzeństwa i ciągle wypytuje, a oni nie chcieli jej tym razem znów zrobić nadziei, więc nawet nic nie wie :roll:
No nic to, mam nadzieję że się wkrótce wyjaśni co i jak, bo najbardziej to nie lubię niepewności..
Jedzenie:
- 1 delicado z dżemem, 1 kromka pełnoziarnistego chlebka z taramasem, dani lekki, mandarynka (320 kcal)
- kawa z mlekiem (40 kcal)
- własnej produkcji tortilla z odrobiną kurczaka i warzywami (330 kcal)
- 200g ananasa (120 kcal)
- 80g chudego sera z jogurtem naturalnym i winter grütze, 1 berlinka z indyka (330 kcal)
razem: 1140 kcal
Ruch:
- 10 dzień A6W
- orbitrek: 62 min., 263 kcal
- 25 min. ćwiczeń z TeleGym (aerobik + stretching)
W ogóle to przylazła do mnie @, o 2 dni za wcześnie (całe wieki mi się to nie zdarzyło!!!), no ale trudno, na naturę nic się nie poradzi ;) Z okazji ferii mam też w domu siostrzenicę i już mnie wyciąga jutro na łyżwy (kto wie, może się skuszę... :roll: :roll: :wink: ) - tylko że miałam się uczyć do wtorkowego egzaminu... Do tego W KOŃCU odważyłam się zapytać A. kiedy się znowu widzimy.. Mam ferie, w pracy też wolne (hehe, jeszcze jej nie zaczęłam na dobre a już wolne 8) :lol: ). Odpowiedzi jeszcze nie dostałam, ale mam nadzieję, że się dogadamy, tęskno mi już strasznie...
Wracając do książki - chętnie bym ją przeczytała, tylko nie mam póki co pieniędzy na kupienie, a w bibliotece nie idzie dostać.. ciekawe kiedy się doczekam... :? :roll: Hmm no chyba że się załapię na promocyjny bilet do Berlina (co mało możliwe, bo ferie przecież są..) i zaoszczędzę 10 euro, to będę miała co poczytać w pociągu :lol: :lol:
Tym razem zdjęcie nie mojego autorstwa, ale za to ładne :D
http://farm1.static.flickr.com/134/3...c7c383cb2c.jpg
Trzymajcie się! Rozpisałam się znów, to teraz idę pozwiedzać wasze wątki, to mi milej czekanie na telefon od brata upłynie.... :roll:
-
Hejka :!:
Nie zazdroszczę tego czekania :!: A już potencjalnym rodzicom totalnie współczuje. Mam jednak nadzieję, że wkrótce nam nastukasz dobrą wiadomość 8) Oby..
Twoje balkonowe zdjęcie jest na prawdę piękne. Moje Kochanie zajmuje się fotografią i od też jakoś od czasu do czasu chętnie się "zatrzymuję" nad zdjęciami.
Pozdrawiam serdecznie i 3mam kciuki za dobrą wiadomość
Notta
-
Magda.... :roll: :roll: :roll: masz jakies wiesci ? :roll: :roll:
Ja wlasnie sie oderwalam od pracy i cala polamana jestem z tego powodu...ile mozna siedziec przed komputerem :? :? ...chociaz z drugiej strony..teraz tez siedze, ale juz dla czystej przyjemnosci i jest to o wiele latwiejsze :wink: :wink:
Cwiczysz TeleGym??? :D :D :D :D :D :D :D Niezle to jest, nie? :lol: :lol:
-
No niestety, jednak przed chwilą brat mi przekazał złą wiadomość... :( :( Ale tak to jest, że nie zawsze możemy mieć to, czego chcemy.. Mam nadzieję, że jeszcze tam popróbują jak odczekają przymusowy czas :roll:
Z tego wszystkiego zapomniałam, że miałam napisać, co wg "mojej" książki warto jeść przy walce z cellulitem.
Produkty wskazane:
- jabłka i gruszki
- awokado
- owoce jagodowe, przede wszystkim: borówki, czarna porzeczka, truskawki, maliny
- brokuły i 'pochodne' - kalafior, kapusta, brukselka
- marchewki
- hummus
- kiwi
- orzechy
- owies
- pestki dyni
- szpinak
Powinno się unikać:
- kofeiny (max. 2-3 szklanki kawy/herbaty na dzień), lepiej nie pić napojów energetyzujących
- alkoholu
- cukru
- nasyconych kwasów tłuszczowych
- refined (rafinowanych? przetworzonych?? oczyszczonych??? - znów mój badziewny angielski :wink:) węglowodanów
- soli
- pszenicy
- zwierzęcego białka (za to jeść dużo roślinnego :arrow: omega3)
-
Tagotta, noooo, rozkoszne to jest!!! Zwłaszcza jeden pan mnie pociąga :shock: :wink: :wink: :wink: Nie mogę się doczekać, aż mi się więcej ściągnie, bo na razie mam tylko kilka, tak 'na próbę'. Mnie też plecy dziś okropnie bolały (miałam wrażenie, że nie tylko od siedzenia cały dzień, ale też od tego Weidera całego) i po tym stretching na oberkörper jak ręką odjął! W ogóle przyjemnie się to ćwiczy (może dlatego że nadążam? :lol: :lol: )
-
Na poprawę humoru pochwalę się, że i tak już jestem potrójną ciocią i mam czym się cieszyć :) Czwarty raz mam nadzieję, że jeszcze jednak zostanę, a póki co.. to moje trzy skarby:
http://farm1.static.flickr.com/135/3...d63e3783_o.jpg
Jeden z tych skarbów właśnie mnie goni sprzed komputera, więc znikam ;) Chyba sobie poczytam, bo jeszcze przypadkiem zacznę myśleć o jedzeniu...? :roll: Albo może jeszcze jakiś Telegym? Hatha Yoga może? 8) 8)
-
Strasznie mi przykro z powodu tych złych wiadomości, ale trzy pozostałe pociachy są tak rozkoszne, że warto czekac na kolejne dziecko. Trzymam kciuki żeby następnym razem się udało.
Dzieki za te produkty, postaram się stosowac do tego.
A co do książki to akcja dzieje się w Barcelonie 1945 roku.Tam właśnie dziesięcioletni Daniel trafia na Cmentarz Zapomnianych Książek i zgodnie z tradycją wybiera jedną dla siebie. Jego zadaniem jest ocalić tą jedną, wybraną książkę przed zapomnieniem. Wybiera 'Cień Wiatru'... Po latach okazuje się, że komuś bardzo zależy żeby zniszczyć jego skarb a on poszukując odpowiedzi na pytanie kim był tajemniczy autor Carax zaczyna przygodę swojego życia. I tu pozwolę sobie zacytować: "Będzie ona początkiem niezwykłych historii, wielkich namiętności, przeklętych i tragicznych miłości rozgrywających się w cudownej scenerii Barcelony"
Poleca, polecam, polecam.
-
A jak nie wyjdzie... to zrobię sobie własne i będę je miała 24h/dobę aż do obrzydzenia :wink: :wink: :lol: :lol:
U mnie była jednak jeszcze ta joga (w ramach odprężenia po oglądaniu półfinału w piłce ręcznej :) ), wysiłek może to niewielki, bardziej umysłowe odprężenie i ćwiczenie równowagi (marnie u mnie z nią :roll: ) i teraz naładowana pozytywną energią... idę spać :lol: Bo mi się jeść zachciało, no co! 8) 8)
-
zle wiadomosci -niedobrze:( wyrazy wspolczucia:(
widze ,ze tutaj dzieki mnie trwa wielka promo "cienia wiatru" i dobrze ,bo warto:)
niezle dzis pocwiczylas moje gratulacje. ja chyba tez powinnam troche wiecej czasu poswiecic na ruch ,ale nawet teraz jestem zadowolona ,bo kiedys wogole wogole sie nic a nic nie ruszalam. fajnie ,ze zdjecia sniadanek wroca. bo wiesz odkad zaczelam diete to ,ze tak powiem "jem oczami" a Twoje sniadanka jedzone w ten sposob sa pyszne :)
zegnam sie ,.bo jeszcze troche sie poruszam ,wklepie w udziska serum i do spania.:)
-
Ja chciałam napisać, że oglądałam meczyk i nie wiedziałam, że piłka ręczna aż taka pasjonująca jest - dużo napięcia i w ogóle suuper! Jestem dumna z naszych chłopaków - byli super :D
-
Aż obejrzę ten finał w całości - żeby było łatwiej emocje opanować to przyciągnę stepper przed telewizor :lol:
A dzisiaj na wadze... PAMPARAMPAM 75,7 kg 8) 8) 8)
-
super super wagi sa dla nas dzis laskawe:)
dziekuje Ci bardzo za posta na moim watku ,napewno sie sprzyda :0
-
Rejazz no GRATULUJĘ :D
Supcio , tak dalej 3maj i zanim się obejrzysz nie będziesz miala co zrzucać. :wink:
Co do nauki- powiem Ci że pozmieniały mi się priorytety. Oczywiście dalej chciałabym zrzucać kg - choć wredne nie chcą, ale obecnie na pierwszym miejscu stawiam sprawy naukowe. To jest w obecnym momencie dla mnie najważniejsze.
Pozdrawiam ciepluchno
Notta
-
gratulacje, coraz piękniej na tickerku
BYLE DO LATA
-
Dzień 12
Dzięki Notta! Ja chyba też zmienię priorytety chociaż na najbliższe trzy dni, bo potem ciężko będzie wyjść na prostą... a lenistwo kusi :roll: :roll:
U mnie dzisiaj dobry dzień, pod wieloma względami. W końcu ruszyło się coś z pracą - w poniedziałek jadę na Wiejską (niestety..) po jakiś formularz, potem cały dzień będę go pewno wypełniać.. potem będą mnie sprawdzać i jak zaakceptują to dostanę przepustkę i w końcu będę mogła zacząć pracować. Ale zacznę pewno i tak po feriach, bo za tydzień jadę do Andiego :D :D :D (to druga dobra wiadomość 8) )
Po trzecie - udało mi się zdobyć super miejscówki na Akademię Pana Kleksa dla mnie i dla Młodej 8) 8) Może za stara jestem na takie musicale, ale musicale KOCHAM i mogę chodzić na wszystkie choćby w kółko, a przynajmniej muszę co jakiś czas posłuchać libretto... Najbardziej mi się marzy Tanz der Vampire w Berlinie, ale tam dobra miejscówka to 80 euro a jak doliczyć kogoś do towarzystwa to wychodzi 160... więc mogę sobie pomarzyć. Nic to, zamiast Krolocka i pięknej Sary będzie Pan Kleks :lol: :lol: :lol:
Pod dietetycznym względem (w końcu o tym jest to forum :wink: ) było dziś ok, aczkolwiek jedzonko kusiło, kusiło. Ale nie skusiło. Na orbitreku ciężko mi się dziś jechało, ale to dlatego że młoda przegoniła mnie na dwa długie spacery po mieście i ledwo nogi czułam.
Jedzonko:
- śniadanie niżej (350 kcal)
http://farm1.static.flickr.com/187/3...11a936e482.jpg
- deser po śniadaniu też niżej ;) (120 kcal)
http://farm1.static.flickr.com/157/3...9fa131d8_m.jpg
- tortilla posmarowana zazikami, z warzywami z przewagą pomidora (320 kcal)
- 2 mandarynki (50 kcal)
- 80g chudego twarogu z winter grütze (190 kcal)
razem: 1020 kcal
Ruch:
- 11 dzień A6W
- orbitrek: 43 minuty, 180 kcal
- zaraz będą ze 2-3 odcinki telegym po 12,5 minuty - aerobik+nordic walking+stretching (młoda mnie już woła, spodobało się jej :lol: )
To tyle, udanego weekendu laseczki 8) 8)
-
waga dobrze mowi, w koncu tylko i wylacznie Twoja w tym zasluga 8) 8) 8) 8) 8) 8) :D :D :D :D :D
Ja rowniez uwielbam musicale...i niestety racja z tymi biletami tutaj.......chcialam isc na "krola lwa"...bilet w najlepszych miejscach kosztuje 136 euro :shock: :shock: :shock:
http://www.musical-in.de/koenig-der-lowen/giraffen.jpg
Widzialam fragmenty w TV i mnie powalilo :roll: :roll: :roll: No ale gdybym ja tak za kazdym razem odwiedzala wszelkie wystawy, koncerty i musicale o ktorych marze, zbankrutowalabym w 5 minut :lol: :lol: :lol: :lol: Ostatnio bylam juz gotowa kupic bilety na Nigela Kenedy´ego za 60 euro od osoby, ale koncerty zostaly odwolane :roll: :roll: :roll: :roll: :roll:
Wracajac jeszcze do TeleGym, to te pierwsze (stare) odcinki sa poprostu mistrzostwem swiata. Jak widze usmiech numer 45 , tego gosica a la lattino, to leze trupem ze smiechu...nie wspominajac juz oczywisicie o tym drugim w koszulce pt" swiat wg Kiepskich" :lol: :lol: :lol: :lol: Przednia zabawa :lol: :lol: :lol:
-
No no no :) Jesteś najlepszym dowode na to, że dieta to nie katorga tylko pyszne jedzonko z umiarem :) A w dodatku kilogramy lecą w dół!
Niestety w sprawie musicali nie mogę się za bardzo wypowiadać - ale i tak kocham tzw wydarzenia kulturalne :D
No i trzymam kciuki za misję kryptonim 'Wiejska' :D
-
Rejazz mam nadzieję, ze weekend mija bardzo przyjemnie i wszystko idzie zgodnie z planem.
U mnie dieta... no... yyyy. hmmm :oops: bez komentarza :roll:
Pozdrawiam
Notta
-
Dzień 13
tagotta: :shock: :shock: :shock: 136 euro??? U nas to niektórzy cały miesiąc by musieli na jeden taki bilet pracować :shock: W Warszawie jest na szczęście trochę lepiej i najlepsze miejscówki kosztują koło 80 zł.. na musicale oczywiście, bo z koncertami nie jest już tak różowo.. :roll:
Mam podobnie jak wy, uwielbiam wszystkie kulturalne atrakcje, ale finansowo większość jest poza moim zasięgiem.. za to wiem, że jeśli w pobliżu (mniejszym lub większym :wink: ) będzie koncert Reginy Spektor, Emiliany Torrini albo Katie Melua (i może jeszcze Annett Louisan...) to będę pierwsza w kolejce do kupna biletów, choćbym miała i całą wypłatę przepuścić 8) 8)
A póki co pójdę sobie jutro do kina na "Dlaczego nie!"... no bo dlaczego by nie iść? :P
Panowie z TeleGym są pierwsza klasa. Latino boy ubrany na różowo prezentuje nieogolone pachy a ta druga chudzinka jak robi stretching to aż ciarki przechodzą. Za to sympatycznie mi się z nimi ćwiczy i mam nadzieję, że zbyt prędko mi się nie znudzi. Bo przy paniach z Pump It Up można się kompleksów nabawić ;)
klajdusia: Dzięki za kciuki :) A jak kupisz w końcu wagę to zobaczysz, że Ciebie też na pewno trochę już ubyło! :)
Notta: No właśnie weekend zapowiadał się przyjemnie ALE... siostra wpadła z niespodziewaną wizytą oraz moim chrześniakiem który dzisiaj wstał chyba lewą nogą.. Posiedzieli może z pięć godzin a ja jestem tak zmęczona psychicznie jakbym cały dzień rozwiązywała całki co najmniej ;) Do tego wizyty gości wiążą się z wyciąganiem z zakamarów dobrego jedzenia (chowanego skrzętnie przede mną :P) a tym samym pokusami.. dlatego jadłam dziś nieco chaotycznie ale w sumie nie skończyło się źle. A jak pojechali, to wlazłam na orbitrek, odpaliłam muzykę na cały regulator i "przebiegłam" 12 kilometrów bez zająknięcia. I już mi jakoś lepiej, chociaż wiem czemu jestem zmęczona :lol: :lol:
Jedzenie:
- śniadanie (305 kcal)
http://farm1.static.flickr.com/155/3...171f1f7eec.jpg
- mini-batonik belvita, 20g rurek waflowych (zjedzone świadomie i z premedytacją :D) (184 kcal)
- kawa z mlekiem (60 kcal)
- 50g dzikiego ryżu + 100g indyka curry (taki gotowy do podgrzania, fuuu) + surówka (270 kcal)
- lampka czerwonego wina - to jeszcze gwiazdkowy prezent od rodziców A. dla moich, nie wiem jak się uchowało bo pyszne ;) (90 kcal)
- 100g chudego twarogu z rote grütze + 4 plasterki morlinkowej wędliny + 50g ananasa z puszki (250 kcal)
razem: 1169 kcal
Ruch:
- 12 dzień A6W
- orbitrek: 40 minut, 205,7 kcal
- 1 telegym + rozciąganie
Ale jak na 13 dzień diety to chyba nie było tak źle.
Jutro jadę na Centralny po bilety, pewno na tańsze się nie załapię, bo ferie.. :? :roll: A potem kino i zakupy, szkoda tylko że nie mam z czym się rozbijać na tych zakupach... ale może chociaż na rękawicę do masażu się szarpnę :lol: 8)
Już kończę monolog i idę popatrzeć, co u was nowego!
-
ANNETT LOUISAN & HR-BIGBAND
Samstag, 02.06.2007 - 20:00 Uhr
35510 Butzbach
:wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink:
20 euro bilet :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink:
Na Melue tez bym poszla...slucham ostatnio non stop ... :roll: :roll: :roll: jakas sie sentymentalna zrobilam tej zimy :wink: :wink: :wink: :wink: