no to gratuluję spadku - nic tak optymistycznie nie nastraja jak ubytek kilogramów.
http://farm1.static.flickr.com/111/3...d62d7b.jpg?v=0
pozdr.
c.
Wersja do druku
no to gratuluję spadku - nic tak optymistycznie nie nastraja jak ubytek kilogramów.
http://farm1.static.flickr.com/111/3...d62d7b.jpg?v=0
pozdr.
c.
super :D nic milszego jak takie ruchy na wadze
http://www.fotosearch.com/comp/CSK/CSK006/pr25926.jpg
może teraz mi wyjdzie?????
No, carolll, brawo! Teraz się udało :) Tego kotka z wagą też się da obejrzeć jak się ten link wpisze, więc nie wiem czemu się nie pokazało!
Jako grzeczna kobitka postanowiłam pieniądze odłożone na aparat (na który i tak nieprędko był uzbierała bo miałam raptem 10%) przeznaczyć na średniej jakości orbitrek. Co mi tam, nie tylko pasja ale i zdrowie ważne. Dzisiaj przyszła do mnie paczka, wtargałam ją na spółkę z kurierem na trzecie piętro, rozpakowałam jakimś cudem, znalazłam instrukcję obsługi, a tam taki oto obrazek:
http://farm1.static.flickr.com/160/3...ef1ace184e.jpg
Dodam że części i śrubki wcale nie są dla ułatwienia ponumerowane, tylko rozmieszczone losowo w pudełkach, żeby mniej miejsca zajmowały 8) 8) To ja już wiem, czemu on taki podejrzanie tani, bo to seria "bądź mądry i zrób to sam" :lol:
Mój A. sugeruje, że może to obrazek z serii "połącz kropki" :lol: :lol:
No nic, lubię układać puzzle to może i to cudo uda mi się do kupy zmontować. Najwyżej mózg mi się przegrzeje :D
Uznajmy ten dzień za dobry :) Słońce od rana dawało czadu, w połączeniu ze śniegiem dawało tego czadu podwójnie i oślepiało - po powrocie do domu wyglądałam jakbym się opaliła ale szybko mi przeszło... a już myślałam że miałam efekt narciarski w mieście 8)
Jedzonko:
- śniadanie jak na obrazku, dzisiaj głównie na słodko; jabłka już nie zjadłam bo nie dałam rady, do kalorii policzę niżej, bo z wieczora już mu się nie oparłam :lol: (230 kcal)
http://farm1.static.flickr.com/186/3...e84ebe821f.jpg
- kaszka manna smakija z sosem z wiśni (190 kcal)
- 200g dorsza pieczonego w folii z warzywami z sosem jogurtowo-koperkowym i surówką - pyszota, a ja się podszkalam w kuchni :D (250 kcal)
- małe jabłko (60 kcal)
- kromka pełnoziarnistego chlebka z wędliną dla dzieci morlinek 8), szklanka mleka 1,5% (200 kcal)
razem: 1030 kcal
Ćwiczenia:
- czwarty dzień A6W
- 40 minut na orbitreku, 167 kcal spalonych
Jakoś chce mi się dziś słodkiego okropnie, ale to dlatego że okres zaniedługo. Ale nie rzucam się na słodycze, tylko zadowalam owocami i niskosłodzonym dżemem jak widać :P Tylko że jeszcze nie poszłam spać a już myślę co by tu zjeść jutro na śniadanie :roll: :lol:
Lubię zaglądać do Cibie z rana :D obejrzeć Twoje śniadanie
to śniadanko wygądało naprawdę apetycznie :) a ten rowerek to może jakas łamigłówka... ja dzisiaj meczyłam się z rozkładaniem bieżni. czuję ze spaliłam przy tym więcej kalorii niż na niej samej :D pozdrowienia
dobry wieczór moja kochana
życzę miłej niedzieli
http://www.atpm.com/7.12/sewickley/images/sun-420.jpg
pozdr.
c.
Sobota miała być do połowy relaksująca a w drugiej połowie nauczna, że się tak wyrażę. Plany jak to plany, mogą sobie być, a życie sobie ;) Nawet nie było dzisiaj za bardzo czasu na jedzenie i nie do końca zjadłam to, co chciałam, ale kalorycznie wyszło ok, więc nie będę narzekać.
Miałam ciężkie momenty - siostra z dzieciakami wpadła niezapowiedzianie i Młoda namówiła mnie na wspólne zakupy. Jako że u mnie na wsi jedyne sklepy otwarte w sobotę po 15 to Globi, Albert i Leader Price, to zostałam wyciągnięta do jedzeniowego raju trochę na głodnego. Młoda potem sobie zażyczyła wizytę w McDonaldsie, więc profilaktycznie uzbroiłam się w corny, żeby mi się przypadkiem frytek nie zachciało. Potem jeszcze wpadła ciocia w odwiedziny i było ciasto na stole i ciasteczka i cukiereczki... ech. Niczego nie zjadłam. W lodówce trzymam mleczną kinder kanapkę na czarną godzinę ale obyło się dzisiaj bez niej :lol:
Jedzenie:
- śniadanko jak niżej (360 kcal)
http://farm1.static.flickr.com/98/37...5649ae1405.jpg
- duży czekoladowy corny (220 kcal)
- kapuśniak (bez kartofli, bo nie lubię w zupie..) (200 kcal)
- dwa kotleciki jajkowo-pieczarkowe (DZIĘKI WASZKA!!! cała rodzinka się najadła 8) ) (260 kcal)
razem: 1040 kcal
Ćwiczenia:
- piąty dzień A6W (ciekawe jak ja będę się mieściła w 25 minutach potem, jak mi trzy serie po 6 powtórzeń zajmują 15 minut :roll:
- 50 min. na orbi, 222 kcal spalonych
- godzina łażenia zaśnieżonymi trasami (szkoda że nie zabrałam aparatu..)
Na razie idzie dobre, chociaż słodkie za mną chodzi (@ się zbliża..). Jutro muszę wcześniej wstać, bo ostatnio pod tym względem ciągle daję ciała i nawet 3 budziki nie dają mi rady
:?
waszko, niezmiernie mi miło z tego powodu że czymś mogę do siebie skusić :D
klajdusia: też miałam wczoraj takie wrażenie, zwłaszcza że ten orbitrek waży ponad 30 kg i musiałam ciągle coś przenosić, przekładać, trzymać, no ale to akurat nie zaszkodzi :P dzięki temu miałam dzisiaj siłę nosić siostrzeńca na rękach kiedy go tylko naszła ochota na zabawę w "samolocik" :lol:
carolll: dzięki za to słonko, przyda się jutro :-)
Idę do wanny, bo mi w brzuchu burczy i muszę jakoś o tym zapomnieć.. no i przed chwilą wylałam sobie pół litra mineralki na klawiaturę - niby osuszyłam, ale lepiej jak dam jej trochę ode mnie odpocząć :roll: :wink:
Miłego dnia jutro!!!
ja na swojego laptopa już drugiego dnia po zakupie wylałam herbatkę :) oczywiście wtedy była słodka wiec bardzo długo klikałam i klikałam zanim klawiwsze przestały się lepic :D mnie też dzisiaj kusili i kusili ae dałyśmy radę :) i o to chodzi... pozdrawiam
Mojej jednak nawet sama woda zaszkodziła :? :? Dzisiaj nie działa ani jeden klawisz, mimo że ją wczoraj dokładnie osuszyłam i zostawiłam na noc położoną do góry nogami.. Teraz piszę na ekranowej w ślimaczym tempie :roll:
Jutro po egzaminie skoczę kupić nową a tymczasem trzeba się uczyć.. w domu banda hydraulików bo w nocy kanalizacja nawaliła a mój pęcherz zaraz nie wyrobi 8) :wink:
Miłej niedzieli!
Żyję :D
weidera zrobiłam 25 dzień, ale skończę całość :D taki ze mnie typ, co jak się zdecyduje i zacznie, to skończy :D
powodzenia na egzaminie! trzymam kciuki
No brawo waszka! To już jesteś za półmetkiem :) Zrób zrób całego to będę miała wzór do naśladowania :D
klajdusia, dzięki! Mam nadzieję, że w końcu zabiorę się do nauki.. na razie na moje nieszczęście przypomniało mi się że mam jeszcze zupełnie sprawnego laptopa i znów tu siedzę :roll: :wink: Klawiatura leży na grzejniku, może jak wszystko z niej wyparuje to jednak zadziała? ;)
A póki co robiłam zdjęcia przez okno, bo taki cudny śnieg pada! (będę go jeszcze jutro przeklinać stojąc w korku w drodze na egzamin, ale coooooo tam, ważne że dzisiaj oczy cieszy :lol: )
Siódmy dzień mojej diety, póki co najgorszy. Jadłam bez sensu i nie to co miałam w planie. Kalorii też trochę za dużo... i nim będzie więcej to lepiej tu zapiszę i zabunkruję się w łóżku. Będzie może prościej wytrzymać :?
Jedzenie:
- śniadanie jak zwykle na obrazku niżej (340 kcal)
http://farm1.static.flickr.com/168/3...e6de0f07e8.jpg
- deser tartufo :oops: :oops: (180 bezsensownych kalorii)
- pesto alla genovese ze 100g razowego penne (450 kcal)
- kubuś play (220 kcal, też bez sensu)
- mleczna kinder kanapka :oops: :oops: :oops: (114 kcal, jeszcze bardziej bez sensu)
..i na tym miałam skończyć, ale oglądałam z rodzicami film i oboje jedli kolację.. a jak tata przyniósł trzy pajdy chleba z salami i nawet w filmie poszli na kolację, to do mojego jadłospisu doszło jeszcze:
- activia (146 kcal)
- 10 winogron (70 kcal)
razem: 1520 kcal :oops: :oops: :roll:
Ćwiczenia:
- szósty dzień A6W
- orbitrek: 46 minut, 186 kcal
W ogóle mam takie wrażenie że od kiedy wróciłam po kilkumiesięcznej przerwie do brania pigułek anty to dużo intensywniej przeżywam czas przed okresem... kiedyś PMS to było dla mnie obce pojęcie, teraz cały tydzień chodzę zawsze poddenerwowana i napalona na jedzenie. Łatwo mnie wtedy wytrącić z równowagi, za to wrócić do niej szybko nie potrafię..
Ale kiedy ich nie brałam to włosy mi wypadały hurtem i nie pomagały wizyty u dermatologa ani magiczne preparaty i szampony :roll: :roll:
O jej! szkoda, że tak daleko mieszkasz, wpadłabym na takie pyszne śniadanka... mniam.:)
Gratuluję, nieżle sobie radzisz, ja dopiero zacznę od 1.02. tak na poważnie.
Wiesz, tymi przekroczonymi kcal to się nie przejmuj, jeden mały grzeszek możesz sobie chyba wybaczyć :D :D :D
Dzieki za wsparcie i odwiedziny w moim pamiętniczku.
Będę tu do Ciebie zaglądała i wspierała Cię.
..Aha! i na pewno skorzystam ze wspaniałych przepisów...
Jej, 1520kcal to nie tak źle:) zresztą lepsza jakaś kinder mleczna kanapka itp. niż najbardziej bezsensowny z bezsensownych - fastfood, no bo niektórzy na forum mają takie właśnie załamania, które są kilka razy gorsze, mimo, że mniej-więcej tyle kcali.:)
Może żeby lepiej tak nie skakać 1200 zamiast jak zwykle ok. 1000?
Ach, i znowu nie mogłam oprzeć się, by napisać, że Twoje śniadania są naprawdę zachwycające:), możnaby się najeść widokiem, fajnie się ogląda. :D
ja powiem ja powiem
!! 8 minutowki to takie filmiki 8 min na rozne partie ciala ,kolezanka z forum o nicku ocomichodzi wrzucila je na stronke i mozna je sciagnac ,poszukaj u niej :) super sa naprawde:)
[i]widzę że obie mamy podobne problemy miesiaczkowe. ja dzisiaj też byłam głodna. a w ogóle ostatnio nie moge ogądać telewizji chyba że jednocześnie (tak jak na przyklad teraz) robię jeszcze coś... bo jeśli tak po prostu siadam i patrze w szklany ekran zaczynam się nudzić i od razu myśle zeby coś przekąsić wiec unikam takich sytuacji. pozdrawiam cię cieplutko i dziękuję za wsparcie[/i]
a tak przy okazji to wlasnie przeczytalam caly Twoj watek :)
rany jakie piekne sniadanka robisz -masz talent ,serio a TWoj men jest szczesciarzem :)
poza tym masz sliczna buzke :)
pozdrawiam i bede zagladac chociazby dlatego,zeby popatrzec na te cud sniadanka :)
Mimi75, pseutonim, klajdusia, wrotkfa - dzięki za odwiedziny! Po powrocie z egzaminu w ramach relaksu pozaglądam do was i napiszę co nieco :)
A póki co, na dobry początek dnia, 76,6 kg na wadze 8) 8) Warto było wczoraj "obeżreć" się jedynie activią i winogronami :P
No nic, teraz muszę się zbierać, ale zajrzę po południu! Miłego dnia (mimo że poniedziałek:P)!
gratuluję spadeczku :D
hej Rejazz
no pięknie - gratuluję
c.
spada Ci waga na leb na szyje :D super gratuluje :)
i zapraszam do mnie na relaks :D haha ;)
Dzięki, dziewczyny! Wróciłam, egzamin z głowy, tylko teraz trzeba czekać do 12.02 na wyniki :roll: Zjadłam obiadek, odpoczęłam chwilę, zaraz się przebieram do ćwiczeń i zrobię Weidera i trochę pośmigam na orbi... a potem sobie poforumuję aż mi się znudzi :lol: I w końcu się wyśpię... ach, och :P :wink:
Nie ma to jak dobrze się wyspać :D:D
jeśli znikną - niech się nie ważą nawet! - wyślę jeszcze raz, po prostu daj mi znać :)
pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny!
ja też chcę to mieć za sobą... już jutro... nie mogę się doczekać... pozdrawiam cieplutko
no to po stresie:D trzymamy kciuki za wyniki ,oczywiscie pochwalisz sie jak poszlo ,prawda? :)
O ile będzie się czym chwalić :D Mi tam na ocenach nie zależy, chcę po prostu zaliczyć, bo już mnie nudzi to studiowanie ;) Marzy mi się zupełnie inny kierunek, niestety w Warszawie niedostępny na studiach za friko - fotografia :( :roll:
ja już znalazłam - ściąga się :D
jeden filmik na dolne partie ciała, jeden na brzuch, jeden na całość :twisted:
jutro, najdalej pojutrze wypróbuję! :D
Czas na podsumowanko :) Dzisiejszy dzień ok, jedyna wada to późna pora ostatniego posiłku (21 :? ) ale to z dwóch powodów - obiad jadłam dopiero przed 18, bo trochę się zeszło nim go zrobiłam po powrocie do domu... potem ćwiczyłam i zrobiła się 21 ;)
Jedzonko:
- śniadanko niżej (370 kcal)
http://farm1.static.flickr.com/169/3...e58ab4f341.jpg
- 2 małe kotleciki z kalafiora, ogórek, jogurt naturalny, zaziki (320 kcal)
- serek wiejski light, 1 tost pełnoziarnisty z dżemem, trochę wędliny dla dzieci morlinek, mandarynka (315 kcal)
razem: 1005 kcal
Ćwiczenia:
- siódmy dzień A6W
- orbi: 40 minut, 200 kcal
- 20 minut pilates (nuuuuuuuuda :wink: )
Mama mnie dziś namawiała na mielone i znów usłyszałam "jak chcesz, ja cię nie zmuszam" oraz "no przecież nic się nie stanie jak zjesz jednego mielonego na tydzień"... ciągle mam wyrzuty sumienia że ona robi jakieś jedzenie i pewno jej przykro jak nie chcę jeść.. No ale jak zjem jednego mielonego, to potem zjem jednego pieroga, jednego naleśnika, jednego pączka... :shock: No jak to ja no :wink: :wink:
Więc pozostałam przy swoim jedzeniu :)
I masz rację :) masz troszkę ciałka i Mam na pewno zrozumie.
jak zwykle mam slinotok na Twoje śniadanko - skończ z tymi zdjęciami :twisted: bo w końcu zwalę ci się na głowę :twisted: oczywiście nieproszona :twisted: i bez uprzedzenia :twisted:
No mam nadzieję że prędzej czy później zrozumie :) I tak już przez ten tydzień przyzwyczaiła się i nie zostawia słodyczy na wierzchu :lol:
Wpadniesz na śniadanko? Nie ma sprawy... kawka czy herbata? :D
Rejazz 8) 8) 8) 8) 8) 8) Przylazlam, przeczytalam, morda mi sie usmiechnela! :D :D :D :D
Opowiadaj co studiujesz, bo to co bys chciala studiowac, to tez moja pasja :) :) :) :) Ale - kurcze mole - zyc sie z tego nie da, oj nie :wink: :wink: :wink: :wink:
Podziwiam, ze sie tak trzymasz majac na codzien pachnacy chleb w kuchni i smazone mielone :wink: Ja mam to szczescie, ze moj Endrju lubi dwudniowy, suchy chleb :shock: :shock: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: Nie groza mi wiec tego typu zapachy....a wiem, ze niebezpieczne bywaja :roll: :roll: :roll: :roll: :wink: :wink: :wink: :wink:
Trzymam kciuki i rzeczywisicie, te Twoje sniadania skusilyby chyba kazdego.... :shock: :shock: :shock: :D :D :D :D
mmmm sniadanko ,mimo ,ze juz pozno musialam tu wpasc do Ciebie popatrzec i sie poslinic przed kompem. jestes artystka :)
Zdecydownie kawka :D
Witam witam, "porannie" :wink: Naczytałam się o metodzie "Schlank im Schlaf" i przy okazji odchudzania próbuję nastawić dobrze swój zegar biologiczny :P Już mi się nawet udaje trochę wcześniej chodzić spać, ale żeby się zwlec rano z łóżka to oooooj, już nie tak prosto ;)
Ale już jestem po rozgrzewce na orbi i jakoś mi cieplej i żywiej. Popijam wodę z cytrynką i przeglądam forum a potem zjem śniadanko mniam mniam 8)
tagotta: Dzięki za odwiedzinki!!! :D No więc to co studiuję nijak ma się do tego co lubię - bo teraz studiuję ekonomię - specjalizacja informatyka i ekonometria (to już brzmi lepiej może :lol: ). Taki zupełnie ogólny kierunek, co to po nim można wszystko albo nic. No i najgorsze że ja dalej nie wiem co bym chciała ;P Z fotografii może i da się wyżyć jak się obfotografywuje wesela i inne komunie, ale mnie takie zdjęcia jakoś nie za bardzo pociągają. Lubię eksperymentować, lubię kolory i ładne widoczki i ludzi i dzieci i tak dalej, ale chyba gdybym miała na tym zarabiać to mogłabym znielubić :roll: :wink:
Co do chleba to mamy podobnych facetów - mój A. (zresztą też Andreas 8) 8) ) kupuje zawsze taki wielki Krustenbrot, a dwie osoby to go mogą jeść i przez tydzień.. po dwóch tygodniach dalej smakuje i nigdy się nie psuje, ale jedną kromkę przeżuwa się 15 minut :lol: Dlatego jak tylko skończę studia i będę mogła na dobre uciec z Warszawy to powinno mi być pod tym względem prościej ;) W ogóle w Niemczech to nie jadłam jeszcze nigdy dobrego białego chleba.. za to świeże bułeczki, chałki... mmm :D
Uff, dobrze że zaraz idę na śniadanie
:D
wrotkfa: Dzięki raz jeszcze :) Dziś mam inny pomysł na śniadanko, ciekawe tylko czy składniki mam w domu, dawno nie jadłam miodu.. :roll:
waszka: Ostatnio dochodziłam do perfekcji w obsłudze ekspresu do kawy i chyba już udaje mi się o wszystkim pamiętać i kawa wychodzi nawet podobna do kawy.. więc specjalnie dla Ciebie espresso w moim wykonaniu, z ciasteczkiem amaretto mmmmniam mniam :)
http://farm1.static.flickr.com/164/3...31a2e5d5a9.jpg
Piękne zdjęcie i jestem w szoku, ze to twoje. Wyglšda jak od profesjonalisty. Ja też chcę takie piękne kawowe tym bardziej, że kawa to mój poza red bullem ulubiony napój.
pozdr.
c.
rejazz a powiedz mi, skąd właściwie ten nick?
Też chciałabym ważyć 55 kg... pewnie wkrótce mnie w tych staraniach przegonisz :)