:) :) :) :) :) BOSKA :) :) :) :)
I jakos tak cieplo optymistycznie slonecznie :) :) :) :) A uczysz sie cos do egzaminu :roll: :roll: :roll: :roll: :roll: No co...tak tylko pytam :wink: :wink: :wink: :wink:
Wersja do druku
:) :) :) :) :) BOSKA :) :) :) :)
I jakos tak cieplo optymistycznie slonecznie :) :) :) :) A uczysz sie cos do egzaminu :roll: :roll: :roll: :roll: :roll: No co...tak tylko pytam :wink: :wink: :wink: :wink:
501300620 zapraszam na coś w centrum :) nawet jak sie postaram to bedziesz mogla zjesc zupe w green wayu :) bo tam są potrawy 100% warzywne
moze byc 15
a jakbys chciala do fryzjera, to polecam mojego szwagra, bo tani jest i w centrum i zrobi Ci coś ciekawego :)
Teraz tak na szybko napiszę, bo Andie zadzwonił i zrobiło się już megapóźno a na jutro mam od rana plany.... poczytam jeszcze co u was nowego i skaczę do wyrka :P
Upiór jest rewelacyjny!!! Strasznie wciąga, w paru momentach można się naprawdę wystraszyć, niektórzy wręcz na siedzeniach podskakują.... są też momenty wesołe, no i na koniec też wzruszające..... a jak się całują na scenie to mi się tak cholernie chce do Andiego że mało co to bym się popłakała :roll: :roll: :oops: :lol: :lol: :lol: :lol:
Po teatrze dziewczyny kulturalnie poszły na pizzę, a ja z nimi. Ale nie zjadłam NIC, zresztą one też na szybko się pożywiły, ledwo zdążyłam iść do łazienki... nawet nie pogadałyśmy, jakoś tak dziwnie, bo wiedziały że do autobusu mam jeszcze pół godziny.... no ale cóż :roll: :roll: :roll: :roll: Nic na siłę..
Dzisiaj zjadłam:
- banan, kilka winogron, rodzynki, jogurt naturalny
- winogrona
- kilka pomidorków truskawkowych
- gotowane ziemniaki i marchewka, z kefirem, sok pomarańczowy
- rodzynki, jabłko
- sok z czarnej porzeczki
- pomarańcza
- chłodnik
Kalorycznie chyba nieco lepiej niż poprzednie dni, więc może i waga się odwdzięczy w końcu jutro na miły początek tygodnia ;) ;)
Aniu i Olinko - to albo się spotkamy jutro bez Oli albo może we wtorek we trzy, albo i to i to, to już jak wolicie.... :) w środę jadę, więc odpada :roll: :( :( Chyba że chcecie mnie odprowadzić na dworzec, jadę o 16:25 jakby co :P Strasznie szybko mi ten czas zleciał no i NIC SIĘ WŁAŚCIWIE JESZCZE NIE UCZYŁAM... A jutro powinnam jechać do starostwa i wypełnić wniosek o paszport, bo mi się w kwietniu kończy.. a potem do lekarza. Zostaje tylko wtorek, a potem 6 godzin w pociągu, czwartek i piątek i koniec!!!! Boję się :|
Do Twojego szwagra Aniu chętnie pójdę... jedyny fryzjer z którego byłam zadowolona to ten z polecenia Olinki ale niestety tam są takie terminy że za późno pomyślałam, żeby się udało jeszcze umówić do niego w trakcie tego pobytu :roll: :roll: :roll: :roll: A z włosami muszę coś zrobić, potrzebuję wiosennej odmiany a włosy potrzebują podcięcia, już pół roku zostawiałam je same sobie, ile można :roll:
PS. I napisałam dwie wiadomości, do których się już długo zbierałam i jakoś nie mogły mi przejść przez palce...
Pierwszą do mojej rodzinki, że nie chcę za tyle pracować u nich dłużej. Trudno, znajdę sobie coś innego, ale na co mi cały ten stres, zwłaszcza że to się bardzo odbija na moim związku z A.
A drugą do moich koleżanek, tych co chodzą często na musicale.... robią od czasu do czasu aktorom prezenty i jakoś tak wyszło, że zawsze się na nie zrzucałyśmy we trzy... chociaż ja tam bywam rzadko, nikt mnie nie kojarzy, nikt nawet nie wie, że te prezenty są nie tylko od nich dwóch tylko od kogoś jeszcze - do tego ja jako jedyna nie mam stałej pracy i nie widzę w tym żadnego sensu. Dzisiaj jeden aktor też miał urodziny i dziewczyny chciały mu podarować takiego misia z Berlina... poprosiły mnie, żebym im kupiła i przywiozła. Tak zrobiłam, niby to 20 EUR 'tylko' ale one doczepiły go do kwiatka i na pewno wszyscy myślą, że to tylko od nich, ja tam jestem szary ludź. I się 'postawiłam' i odważyłam w końcu zaprotestować, że już tak nie chcę..... trochę się boję ich reakcji - ale trudno. Tak to już jest, że pieniądze często niszczą przyjaźń :roll: :roll: :roll: :roll: :roll: :roll: :roll: Ale ja też nie chcę musieć o tym ciągle myśleć i jeśli przez coś takiego miałoby się coś zepsuć między nami..... to widocznie tak ma być, i tak ostatnio ta przyjaźń ogranicza się do tego, że widzimy się tylko w teatrze, bo one są tam każdego dnia i nie idzie się umówić jakoś inaczej :roll: :roll: :roll:
Dzisiaj jak siedziałam w autobusie to widziałam jak się przy drzwiach żegnały PRAWDZIWE przyjaciółki - uśmiechnięte, rozgadane, zadowolone po dniu spędzonym razem... chciałabym takiej przyjaźni, w Berlinie nie znam nikogo a tutaj.... jakoś nie potrafię pielęgnować znajomości :(
Dobranoc, zasiedziałam się....... ale przynajmniej te dwie sprawy załatwiłam na 'dzień dobry' i kamień spadł mi z serca. Jeszcze tylko paszport i lekarz... i nauka.
Ciężko się niestety pielęgnuje przyjaźnie na odległość i to co nam zostaje to prawdziwe skarby już :)
buziaczek i trzymaj się dietetycznie i naukowo
Trzymaj się Madziu dzielnie :wink: :P
Według mnie miałaś prawo napisać, co myślisz i dobrze zrobiłaś, niech wiedzą, co o tym myślisz i JAK SIĘ CZUJESZ w takiej sytuacji :wink:
Buziaki :!: :D
Tylko że nie odpisały ani słowa i tylko przelały mi 'moją' część pieniędzy na konto... a mi przecież nie o to chodziło no! :evil: :roll: :roll: :roll: :roll: Teraz jeszcze czekam na odpowiedź od rodzinki.... Katrin w poniedziałki pracuje od 12 więc może coś napisze :roll: Albo też mają dylemat, co mi odpisać :lol:
Dzisiaj na wadze 74,1 kg, czyli w końcu trochę w dół, ALE...... jak sobie pomyślę że w październiku ważyłam 65 i tak dałam plamę to mi ręce opadają :oops: :oops: :oops:
Muszę jeszcze odczekać pół godziny nim zjem śniadanie - Euthyrox połknęłam dopiero po wstaniu i teraz ta godzina czekania jakoś okropnie się ciąąąąąąąąąągnieeeeeeeeeeee. Ale i tak nie mam nic 'dobrego' na śniadanie, wszystko wyjadłam :twisted: Chyba będę musiała się zadowolić jabłkiem a potem hop do sklepu :roll:
A ja przed Letroxem czekam jakieś 30 - 40 minut i też czasami mi się ciągnie :lol: :lol: :lol: :lol:
Madziu, ile płacisz za Euthyrox? bo to to samo co mój Letrox, ciekawa jestem, ile kosztuje :roll:
a czemu one w tym teatrze tyle siedza? nie maja jakis zajec, pracy? czy w teatrze pracuja?
a w Berlinie nie masz fajnych ludzi na studiach? na pewno ktos sie znajdzie :) nigdy nie jest za pozno zeby nawiazac jakis kontakt :)
MIMO, ZE MAM MASE KOLEZANKEK NA ZA\DNEJ NIE MOGE POLEGAC TAK BARDZO JAK NA WAS /DZIEWCZYNACH Z FORUM/. W REALU ZA DUZO ZAZDROŚCI.Cytat:
Zamieszczone przez rejazz
MAM TO SZCZĘŚCIE W ZYCIU, JEST MI TROCHĘ LŻEJ I NIE MUSZE SOBIE FLAKÓW WYPRÓWAC ABY PRZETRWA, MAM CIDOWNEGO FACETA / Z WADAMI :);/ I PRZEROZKOSZNEGO PSA, POZYTYWNE SPOJRZENIE W PRZYSZLOŚ :). NESTETY 99,90 PROCENTOM MOICH KOLEŻANEK TO PRZESZKADZA. WIELOKROTNIE SŁYSZĄŁM, ZE MOJE CIUCHY SA TAKIE TANDETNE, A PROBLEM NIE POLEGAL W JAKOŚCI ALE W TYM ŻE WOGULE SOBIE COS NOWEGO KUPIŁAM, SCHUDŁAM 10 KILO TO POWIOEDZIAŁ ŻE ZLE WYGLĄDAM JAK ANEMICZKA I POWINNAM ZACZĄŚC WIECEJ JEŚ, DOSTAŁAM AUTO W PREZECIE IMIENINOWYM MARUDZIŁY ŻE ZATANIE :roll: TAKICH PRZYKŁADÓW JEST TYSIACE I DOYTYCZA NIE TYLKO PIENIEDZY ALE I RELACJI MIEDZYLUCKICH. PRZESTAŁAM SIE NIMI PRZEJMOWAC. IE BEDE NIKOGO PRZEPRASZAC ZĘ STARAM SIE ABY MÓJ SWIAT BYŁ ROŻOWY A JA W NIM SZCZĘSLIWA. SKORO ONE TEGO NIE ROZUMIEJĄ TO ICH SPRAWA.
TERAZ SPOTYKAM SIE Z NIMI WYŁACZNIE DLA ZDROWUIA PSYCHICZNEGO.
A JAK CHCE SIE POZALI TO MAM WAS. JEŻEKLI SA TEMATY O KTÓRYCH NIE WYPADA PISA POPROSTU IDĘ WYZALIC SIE ELVISAOWI A ONA ZAWSZE TWIERDZI, ZE MAM RACJE I NAJLEPSZE ROZWIAZANIE DANEGO PROBLEMU.
NA FORUM DIETKOWYM BARDZIEJ ŁADUJE AKUMULATORY NIZ PRZY SPOTKANIACH FACE TO FACE:) http://u1.ipernity.com/u/2/0A/9F/302858.3675c9341.l.jpg
POZYTYWNEGO TYGODNIA :)