Ja też uwielbiam dzieciaki siostry i brata :D a wypadające zęby, no jasne, ze to wstyd tak iść na ropoczęcie roku, a co myślałas? :wink:
Wersja do druku
Ja też uwielbiam dzieciaki siostry i brata :D a wypadające zęby, no jasne, ze to wstyd tak iść na ropoczęcie roku, a co myślałas? :wink:
JA JESZCZE NIE MAM MALUCHÓ W RODZINIE.....ZA TO SIOSTRA DAJE MI WYSTARCZAJĄCO POPALIĆ :)
POZDRAWIAM I DOBREJ ZABAWY Z DZIECIAKAMI NA PLACYKU BO BARDZO ŁĄDNA POGODA DZISIAJ :)
No co Wy :shock: Mojej siostry cora ma 7 lat i lazi teraz bez zeba z przodu bez obciachu :roll: :roll: :roll: :roll: :roll:
http://i159.photobucket.com/albums/t...m/IMG_5747.jpg
Rejazz, przezylas :roll: :roll: :roll: :roll:
Tagg toz to istny aniołek :) :):)
Mojej siostry córka ma 9 lat i wypadniecie każdego zęba to katastrofa i powód, żeby za bardzo nie pokazywać swojej szczęki :lol: :lol: :lol:
Tak średnio przeżyłam :roll: :roll: :roll:
Rano kulturnie nabijałam karolki, głównie malinami :wink: Potem zrobiłam wypasioną sałatkę dla Kasi i Kasi (czyli siostry i bratowej) i pesto alla genovese dla facetów :wink: :wink: A sama jakoś głodna nie byłam..... poszłam z młodymi na długaśny spacer i szaleństwa na huśtawkach i po powrocie zjadłam nieco za dużo..... ciasta i ciasteczek :oops: :oops: Mniej więcej policzyłam - 1600 kcal.
Teraz gadałam ponad 3 godziny z Andie przez telefon, aż mi w gardle zaschło. Zjadłam 7 suszonych śliwek i popiłam mlekiem, czekam na efekty :roll: :roll: :wink: Na deser lek który ma mnie dodatkowo wspomóc.... W poniedziałek koniecznie idę na badania krwi - spóźnię się do pracy no ale trudno, zdrowie ważniejsze... :roll: :roll: :roll:
Ćwiczeń dziś nie było, ale jutro znów jestem grzeczna, wystarczy mi na szczęście tych słodkości :) Deszcz się rozpadał, więc zaraz pewno położę się do łóżka, poczytam coś na dobranoc i zasnę....
Mój kochany chrześniak Filipek powiedział dzisiaj do mnie tak po prostu: Kocham Cię ciociu Matko*! Tak ogromnie, bardzo, WIELKO, moczno! O ten oto amant:
http://farm2.static.flickr.com/1392/...cbbe7fcd72.jpg
*no co, moje imię jest przecież takie trudne do wymówienia :P
Alez Ty masz fajnie, wyznania od takiego faceta :D
Czy te oczy mogą kłamać??? Chyba nie :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Dziwny był dzisiaj taki przymusowy dzień odwyku od forum.... :roll: :roll: Ciągle mi czegoś brakowało i nie wiedziałam co ze sobą zrobić :P Dietetycznie w miarę wytrzymałam, tylko finisz dnia marny.... ale dobrze, że forum ruszyło, bo już się zastanawiałam co tu jeszcze spałaszować a teraz mam zajęcie dla głowy i paluszków :wink: :wink:
Dzisiejsze jedzonko:
- na czczo suszone śliwki namoczone przez noc w wodzie + ta woda :roll: :roll:
- serek wiejski ze szczypiorkiem + wasa z dżemem
- kawa z mlekiem
- sałatka własnej koncepcji (sałata, pomidor, mozzarella, szynka parmeńska, oliwa, groszek ptysiowy)
- kilka paluszków i małych krakersów
- płatki fitness z mlekiem 1,5% + babeczka z budyniem
razem: 1169 kcal, białko: 63g, tłuszcze: 41g, węgle: 142g
orbitrek: 63,5 min., 21,55 km, 359,2 kcal
Dzień..... deszczowy, niemrawy, myśli krążą wokół jutrzejszego dnia i spraw do załatwienia...... Brzuch dalej jak balon, nie pomogły śliwki, nie pomogły środki na przeczyszczenie, robienie świecy, rowerka na plecach, picie kawy, masaże.. Chyba już wszystko wypróbowałam :roll: :roll: Waga stoi - dobrze, że chociaż nie rośnie.
Nastrój coś mi siada :oops: :roll: :roll: Może pójdę się wykąpać, bo nie wiem co ze sobą zrobić.
cześć rejazz
co za oporny masz organizm
w chwilach tragicznych sięgam po figurę 1 i zawsze pomaga - może wypróbuj
nie jest to lekarstwo ale środek doraźny - coś w końcu musi pomóc
a gorąca kąpiel też jest fajna (choć od ponad roku nie siedziałam w wannie bo na razie jej nie mam :lol: ) -na razie mam prysznic i go uwielbiam
pozdrawiam kochana
c.
no a z orbim nieźle dałaś czadu :!: :!: :!:
BRAWO