JAK juz sie spotkamy w Berlinie to musimy obgadac jakis termin w Warszawie :) :) :) :) :) Koniecznie :D Ja juz psychologicznie jestem coraz blizej :lol: :lol: :lol: :lol:
Wersja do druku
JAK juz sie spotkamy w Berlinie to musimy obgadac jakis termin w Warszawie :) :) :) :) :) Koniecznie :D Ja juz psychologicznie jestem coraz blizej :lol: :lol: :lol: :lol:
KONIECZNIE!!!!!
To będzie wydarzenie roku! :)
Bułeczki od Ani pachną i się do mnie uśmiechają ale wolno mi ich spróbować dopiero jutro, nosz skandal! :P Na razie sobie postawiłam tutaj obok miseczkę z suszonymi morelami... nie wiem czemu, ale zawsze na widok/zapach/smak suszonych moreli mam odruch wymiotny, więc wystarczy że na nie teraz spojrzę i uświadamiam sobie że jestem najedzona :) :)
Każda metoda dobra! :)
Magda :lol: :lol: fajne masz metody, to ja może sobie miskę czosnku powinnam w każdym pomieszczeniu ustawić :lol: :lol: :lol: :lol:
... no, ale to mogłoby być zbyt ryzykowne, bo mogłabym na okrągło wymiotować :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
SPOTKANIE W WARSZAWIE?
Czy ja też bym mogła? ....... :roll: :wink: :wink:
Kasia nie tylko byś mogła ale jak na mój gust to bez Ciebie to w ogóle nie będziemy chciały się spotkać :) :) :) :) :)
:oops: :oops: :oops:
Dziękuję!!!! :D :D :D :D :D :D :D :D :D
To ja już się zaczynam przygotowywać :wink: :wink: :wink:
Hmm,
ja to się nie mogę oderwać od suszonych owoców, ale na każdego dziala co innego :)
Pozdrowki
Inne też niestety uwielbiam :) Tylko morele tak na mnie działają... :P
Myślałam że już mi przeszło ale dzisiaj się okazało, że wcale nie :)
To ja będę na tym spotkaniu telepatycznie :wink:
Rejazz, cieszę się że miałaś możliwość zmienić suwaczek.
Jutro pierwszy kwietnia- może również wejdę na wagę.
Się okaże.
witam
spotkanie w warszawie - służę lokalem na karaoke, sen i w ogóle :)
barkiem też służę
i pomocnym ramieniem potem :D