Madziu, to prosze cie nie biegaj juz sama tak pozno w tym parku..po co sie narazac..wybiez sie wczesniej, przeciez dlugo jest jasno. a jak bardzo pozno, to porob cos w domku
Wersja do druku
Madziu, to prosze cie nie biegaj juz sama tak pozno w tym parku..po co sie narazac..wybiez sie wczesniej, przeciez dlugo jest jasno. a jak bardzo pozno, to porob cos w domku
hej hej
widzę, że jakaś wścieklizna sie rozprzestrzeniła z tymi ćwiczeniami, bieganiem i ruchem :lol:
ale mnie nikt nie chce zarazić :cry:
ni cholerki nic mi sie nie chce
pewnie dlatego moja waga jak zaklęta w tym tygodniu postanowiła ani drgnąć :lol:
cudowngo piątku
c.
Magda, czyli rozumiem, że dwutygodniowy plan dbania o siebie, który ma się przekształcić w nawyk na całe życie zaczynamy we 3? Idea Notty przemienia się w życie? Hegel byłby dumny, hehehe :lol:
Ja jestem za codzienną spowiedzią, pewnie będziemy robić to na jej wątku, jeśli się zgodzi (a pewnie się zgodzi). Ale fajnie! Strasznie się cieszę!!! Zajebiscie... I jeszcze z moimi ulubionymi koleżankami z czasów kiedy to pojawiłam się na forum i pisałam pierwsze posty... Wow... Ale fajnie.... :D :D :D
Aż mi się chce żyć! Tylko BŁAGAM! Uśmiechajmy się, bo to mi daje taką motywację!
ps. A Ty możęsz potraktować ten dwutygodniowy plan jako wsparcie Twojego studnówkowego. Buziaki wielkie i miłego dnia!
ps2. Moje dzisiejsze postanowienia już u Notty.
o kurcze! moze i mi sie udzieli :D :D :D :D
Jestem na dobrej drodze bo serow i bagietek mam juz powyzej uszu :lol: :lol: :lol: :lol:
:* :)
Wczoraj tak pedałowałam na orbiterku że aż mi pot ciekł z pleców po łydki (wiem, FUUUU :D :lol: :lol:). Waga mi się za to odwdzięczyła i dzisiaj znowu mam kapkę mniej. Szkoda że kontakty damskomęskie są u nas ostatnio dość napięte... niby jest wszystko dobrze i problem ze mną jest jeden (nauka a raczej jej brak), co bardzo boli Andiego i musi się z tym męczyć....... dlatego będę teraz mieć karę i jak pojadę za tydzień do Polski to nie wrócę do Berlina 3 lipca tak jak mam kupiony bilet tylko dopiero na egzaminy w sierpniu :roll: :roll: :roll: :roll: No ale mam za swoje :?
Gadaliśmy do czwartej nad ranem, wszystko sobie powiedzieliśmy, wszystko jest jasne i to najważniejsze. Opracowaliśmy plan działania i cieszę się, że mam faceta, z którym mogę normalnie porozmawiać i który umie powiedzieć prawdę i mi pomóc tak jak tylko potrafi. Muszę to docenić i więcej go nie zawieść bo normalnie spalam się ze wstydu. I dobrze mi tak!
Wczoraj zrobiłam nam moją ulubioną sałatkę z serem halloumi. Tą, którą zawsze wcinałam w najfajowszej knajpie w naszej okolicy (Olivenbaum). Andie powiedział, że wyszła lepsza niż tam (wiem dlaczego, on nie lubi papryki, a tam zawsze ją wrzucają między warzywa :D :D :D). Ale cieszę się, że mi się udało ją zrobić jak trzeba i że smakuje nam równie dobrze jak w restauracji. Bo tak za dwie porcje wychodzi niecałe 4 euro a w knajpie płaciliśmy 6,90 na łebka... a do tego drogie napoje itepe itede.... więc halloumi będziemy sobie jeść teraz w domu a w Olivenbaum będziemy wypróbować sobie bez żalu nowe dania :D Może jeszcze coś będziemy chcieli sami spreparować :D
Dawaj przepis :D :D :D :D :D :D
Ja salatki wszelkiego typu moge jesc na tony :D
Ale dalas czadu z tym orbim :shock: Nie masz zakwasow? :wink: :) :) :)
Przepis wrzuciłam wczoraj na naszego bloga (klik). Po niemieckiemu ale Tobie nie muszę tłumaczyć więc tylko linka wklejam :D
Zakwasów nie mam, ale dzisiaj znowu przeprowadziłam orbitrekową akcję i jakoś trudniej było, w połowie opadłam z sił :P
Rejazz, drugiego dnia jest zawsze trudniej, ale trzeci czy czwarty jest juz ok. Przetestowałam wiele razy.
To widze, ze dajesz czadu! Hmmmm, a czy w takiej sytuacji, że nie wracasz do Berlina, zobaczymy sie w Polsce? :roll:
:roll: :roll: :roll:
Właśnie obejrzałam Twojego bloga (bo przecież nie napiszę, że przeczytałam?):
UPRAŁAŚ ZĘBATKA???!!!
Ja za kazdym razem schodze z orbitreka w takim stanie, ze moj maz kiedys trafnie skomentowal "ty jestes bardziej mokra przed prysznicem niz po" :) No, ale tutaj temperatury takie, ze po 10 minutach juz po mnie leci...
Juz sama nazwa "salatka z serem halloumi" brzmi pysznie :)