weekendowe pozdrowionka :)
Super CI idzie :)
Wersja do druku
weekendowe pozdrowionka :)
Super CI idzie :)
nie wiem czy chcę bikini, ale krótkie szorty mmm ^^ raz w życiu mieć ładne nogi - marzenie!!
choć bikini nie pogardzę, oj nie!
a ściągnięcie filmików to już jakiś krok to ćwiczeń :P
a ja tam za bikini nie przepadam. za to lubię krótkie spódniczki :)
Krótkie spódniczki górą :!: :lol: ale i szortami i bikini nie pogardzę - bylebym dobrze w tym wyglądała :twisted:
Dziś dłuuuuga kąpiel. Mam wolne mieszkanie, więc czemu nie. Nikt się nie będzie dobijał :lol: Co planuje :?:
:arrow: mycie włosków
:arrow: odżywka na nie
:arrow: peeling na ciałko
:arrow: może wreszcie w stopy jakiś krem wetrę
:arrow: obowiązkowy balsam
:arrow: włączona muzyczka a ja w wanie 45 min :D
Więc plany mam dobre. Od jutra dbam o siebie na maksa. Czyli paznokcie zrobione. ładny makijaż, schludniejsze ciuchy, a nawet kupię jutro sobie jakiś kremik (chociaż nie mam za co się nagradzać)
Mam nadzieję, że macie udaną niedzielę
Notta
jejku, Notta!
ja bym się już za same chęci nagrodziła. mam nadzieję, że wszystko się uda - Wam wszystkim dziewczyny!
45 minut w wannie to...mmm...brzmi wspaniale :) do dieła dziewczyno! :*
Dziewczyny wszystko wykonałam jak napisałam. A że radyjko zaniosłam do łazienki to cały pion w bloku musiał słuchać tego co ja :lol:
Dobrej nocy
Notta
Zrobiłam wczoraj dokładnie to samo :D Tylko niestety nie pomyślałam o muzyce/książce/gazecie i trochę mi się nudzić zaczęło po 20 minutach i bałam się że usnę więc się wygramoliłam :P
Ale dla przyjemności i poprawy nastroju czytałam przez godzinę Shape i kombinowałam co by tu ulepszyć w swoim jedzeniu, ćwiczeniach i dbaniu o siebie przede wszystkim :)
Miłej nocki i udanego tygodnia - bez wpadek 8) 8) 8)
Ja to kiedyś stosowałam takie kąpiele kilkugodzinne, z książką, komórką i kawą - ale uwagą: wysuszają skórę. A propos tej ostatniej, czuję dużą poprawę od kiedy piję 1,5 litra wody dziennie.
U mnie koniec weekendu i tym samym koniec urlopu. wracam jutro do pracy = mniej czasu. Byłam na weekend u kolegi w mieście 100 km od Londynu. Chciałam napisać, że nic nie zrobiłam dla siebie, ale to nieprawda. Spacerowaliśmy dużo po mieście, które nie jest pełne spalin i po łąkach. Jak wracałam, czułam się dotleniona, owiana wiatrem. Dużo, dużo super rozmów, gadaliśmy do późna w nocy, przypomniały mi się czasy, gdy oboje studiowaliśmy, mnóstwo wrażeń, zachwytów, zaskoczeń...
Wzięcie tygodniowego urlopu i zapisanie się na siłownię to, jak do tej pory, najlepsze moje decyzje w tym roku. Z ćwiczeń wczoraj zrobiłam tylko "szóstkę" a dziś "szóstkę" i 2 filmiki ośmiominutowe (abs i arms). Spoko, nawet całkiem fajne. Tylko ten początek z muzyczką i falującymi drzewami... Jak z pornosa z lat osiemdziesiątych... Nice and easy... :lol:
Plany na jutro:
najprawdopodobniej siłownia
peeling buzi i maseczka
balsamowanie :wink:
Bojowy plan na tydzień:
kupuję nowe buty, bo stare się już rozpadają (to najtrudniejsza część, bo po pierwsze czas a po drugie - do tej pory czuje lęk przed kupieniem sobie czegokolwiek) = proszę Was o wsparcie w tej materii
trza nabyć nową tarkę do pięt
w okolicach piątku ważenie/mierzenie - wielkie wydarzenie. no, zobaczymy jak to będzie.
Idę już spać, bo to za niedługo się trzeba zerwać. Coś czuję, że następny tydzień nie będzie łatwy. Trzymajcie się dzielnie.
ps. Krótkie spódniczki, powiadacie?... :wink:
ps2. Klajdusia, witaj. Wszystkiego dobrego.
nieźle Ci idzie
pozdrawiam