hahahahahahahahahahahaha
dobre z tym domestosem....
ja mam jedna przyjaciólke ktora teraz siedzi w niemczech ,widujemy sie średni raz na 2 lata i ostatnimi czasy jej dyskusja polega na tym co i gdzie ile kosztuje we wrocku a ile to kosztuje u niej w miescie....jeny....ile paliwo,ile felgi ile ...sranie w banie.Człowiekowi uszy wiedną.Ale jak to ja(nie umiem myslec cicho)mowie jej tak...,,Czy ty nie masz ciekawszych tematów?co mnie to obchodzi?!ja nawet nie wiem gdzie jest pedał gazu w aucie a ty mi mowisz o jakis dziwnych mechanizmach samochodowych o ktorych istnieniu dowiaduje sie własnie w tej chwili...Przeciez wiem ze nic darmo nie daja''.Myslałam ze sie obraziła,ale nie...na szczescie nie.Teraz przynajmiej pogadamy sobie o bardziej ciekawych rzeczach.......o ile z nia mozna o ciekawych rzeczach pogadc......bo moja najlepsza przyjaciółka sie tak,,zgermanizowała ''ze szok...nawet wyglada jak Helga
Zakładki