Jeszcze troche...jeszcze raz...zmuszę się i dam rade :))
Hejka :) Witam wszystkich :D
Problemy z wagą mam od przedszkola :? a odchudzam sie tam i z powrotem od podstawowki :( . Zawsze bylam pulchna, z tzw. tendencją do tycia, co skutecznie wspierali moi kochani dziadkowie bo przeciez pączek-wnuczka to zdrowa wnuczka :shock: . I tak bylo do studiów. Kiedy waga osiągnęła 76 kg :evil: powiedziałam, że koniec z tym. W sumie to "zmotywował" mnie mój chłopak kiedy zauważyłam, że czasem z ukrycia spogląda na szczupłe laseczki. Strasznie mnie to zabolało i zawstydziło, :oops: że doprowadziłam się do takiego stanu. Fuj...zresztą sama nie mogłam na siebie patrzeć :cry: . Nie wychodziłam z domu, nie chciałam, zeby mnie dotykał...
Teraz jest o niebo lepiej ale do zgrabnej figury mi troszkę jeszcze brakuje. Tak więc drugi mój etap chudnięcia trwa. Został jeszcze trzeci który zakończę super figurą :D :!: :!: Trzymajcie za mnie kciuki i wpadnijcie od czasu do czasu mnie wesprzeć :) Bede bardzo wdzięczna. :D
I etap: od 76 do 67
http://www.3fatchicks.net/img/bar-re.../76/67/67/.png
teraz II etap: od 67 do 62
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...rhm/weight.png
III etap: od 62 do 57
http://www.3fatchicks.net/img/bar072.../62/57/62/.png