Boojeczka podobnie jak ja troszke uciekla z forum... Pozdrawiam Cie kochana i obys jak najszybciej wrocila :*
Wersja do druku
Boojeczka podobnie jak ja troszke uciekla z forum... Pozdrawiam Cie kochana i obys jak najszybciej wrocila :*
No tak:)
Jestem, żyje mam się dobrze, powiedzmy:)
Około miesiąca miałam swawolke i zero diety.... czuje sie troche tego, nie dobrze i ociężale.. ble, wiecie jak zawsze po takich wybrykach...
Dzisiaj odwazylam sie wlezc na wage, zobaczylam 57, wiec no :) dietka , na razie bez cwiczen, bo kiedy nie ma, no i na forum tez bede rzaaadko :( teraz najwazniejsza jest sesja, 8 egzaminow to nie przelewki. Czas mam mnaksymalnie wykorzytany.. niestety.
Co do diety to od 4 dni sie ograniczam, ale za zdrowo nie jem, np. dzis zupka chinska,czego normanie w diecie nie ma u mnie. No i nie bedzie, dlatego to taki czas przed dieta:)
2 kg tylko... do lata daleko, juz za niczym nie gonie, wiem że sie ich szybko pozbede, ale wiecie co... znow czulam ze zaczac po takim obzarstwie jest strasznie ciezko. jej jojo mi grozilo ale udalo sie ... juz te kilka dni sie trzymam wiec wiem ze ok bedzie:)
dziekuje wszytkim za zyczenia:)
na świeta bylo super:) prawie 2 tygodnie na slasku:):):)
gduszko ciesze sie że u Ciebie tak dobrze:):):)
oj niestety teraz czas na odchudzanie jest kiepski bo do nauki trzeba mieć duuuuużo siły ... ja mam o 1 egzamin mniej :)
ah i zapomniełam napisać... hmm postanowiłam zaczac jesc mieso(tylko drob) - moje noworoczne postanowienie, ale juz 10 styczen, a ja dalej przelamac sie nie moge! Jutro na obiad piers z kurczaka... tylko pytanie, czy moj maz nie zje jej sam?:)
Boojeczko, u mnie podobnie - świąteczne i poświąteczne obżarstwo, ale od kilku dni już staram sie na nowo pilnować, choć nie ćwiczyłam, bo byłam chora. Cóż, bierzemy sie w garść - nie ma lekko... :wink:
Pozdrawiam.
ooo wreszcie Boooojeczka sie zjawila..juz tuz tesknoty plakusialismy.....;*
dziekuje za miłe przywitanie:)
no i zła jestem na siebie.. bo kurde dopilnowac sie nie umiem... wczoraj piłam czekolade... nie tam jakas w proszku.. tylko prawdziwna, normanie wrrr pycha była :D ale no ma byc koniec i basta. Teraz bede tu za kazdym razem jak cos mnie skusi niedozwolonego pisała... i nie moge tak se trzymac diety tylko troche... postanowiłam od dzis koniec i biore tyłek w ruch. Dieta musi być ostra a ćwiczenia do upadłego, a co :)
No i dzisiaj dzien na owsiance od jutra jade z koksem juz normalnie i dzisiaj mama duzo nauki, ale nie dzis nie bedzie to wymowka, dzisiaj pocwicze, a wieczorem napisze, czy dotrzymałam postanowienia :) no! koniec świąt...koniec !:)
no trzymaj się :D:D
Boooojeczko..wracaj wracaj:) razniej z Toba:)
dobranoc:)
No i wczoraj trzymałam sie ładnie... owsianka jak sobie obiecałam troche ogórka zielonego i szklana soku (w sumie to pół bo połowa to była woda z cytryna) :) cwiczen mało bo tylko 100półbrzuszkow, ale dopiero sie wdrażam:) będzie lepiej! busze w koncu za 3 msc mam bal :P