-
dziewczyny wybaczcie ze pojawiam sie i znikam... walcze jak moge raz lepiej raz gorzej... ciagle szukam w sobie ta babe co umie sie zawziasc i dotrzec do celu:)
Wczesniej napisalam tu dluga notke ale ja wcielo...
Asiu z tata ok, znow zrobił sie nieznosny :)
Życie pokrecone...
Wiecie co jutro napisze wiecej... dzisiaj nie mam weny... jakos tak.
Dieta dzisiaj srednio, ale bez kolacji i pije teraz mineralna.
Bedzie dobrze... musze wrocic na prosta do pazdziernika... taki mam cel:)
-
Cześć kochana
To ja macy, kiedyś zaglądałam do ciebie. Mam nadzieję, że pamietasz mnie :wink:
Ja jakoś też się ostatnio nie mogę pozbierać do kupy, ale trzeba walczyc.
Powodzenia:)
-
Witaj Macy:)
trzeba oj trzeba sie pozbierac do kupy... ja dzisiaj poszłam na spacer z psem i krok po kroku wymyslalalm co dalej... musze mocno postawic na ruch... duzo wiecej ruchu no i dieta, w koncu lato idzie wiecej tanich warzyw. To głupie i nie wiem czemu ale zawsze lepiej mi sie zima odchudza. no nic 1 pazniernika mam zobaczyc na wadze 55kg ;) Choc nie wiem ile teraz waze, ale to nie istotne :) Na razie musze porzadnie wczuc sie w dietke, bo na razie niby na niej jestem, ale to tak... eee raz dobrze raz cos podjem:) raz pocwicze raz mi sie nie chce.
Wczoraj kurde... przechodzilam przez pokoj w koszulce nocnej a tato do mnie... ciekawe ile Ty wazysz... zmieszyłam go tylko wzrokiem i sobie poszlam, chyba to miała byc sugesta że przytyłam... :(
oj czemu moj maz nie mowi mi że gruba jestem? to by sprawe ułatwiło:)
Wiecie co dzisiaj na tvn style natrafiłam program w którym żony odchudzały swoich mezow... i wyobrazcie sobie jeden schudl 50 kg, drugi 35... no i jak pokazywali zdjecia przed i po to ło matko:) roznica jak sie patrzy. Ale wiecie jak facet ciagnie na warzywach i miesnie i caly tydzien po dwie godziny chodzi na silownie no to yh:) chyba ja tak musze ale nikt ze mna na silownie nie chce isc, a ja sama sie nienajlepiej czuje na silownie bu... chyba pierw od nowa zaprzyjaznie sie z hulahopem... mysle ostatanio o skakance... no i duzo spacerow z psem... bieganie to moje marzenie do ktorego zmusisc sie nie moge.
Zaczelam beznadziejnie czuc sie w swoim ciele... tak nie moze byc dluzej... wypowiadam wojne kg:)
-
coś masz podobnie jak ja
tory dietetyczne średnie
ruch nieźle, ale do biegania też zmusić się nie mogę
ech
trzymaj się
-
Przeczytałam ostatnie wpisy i widzę, że szykujesz się do stanowczego powrotu na dietkową drogę. super, trzymam kciuki! A do biegania zachęcam baaardzo mocno, świetna sprawa!!!
Pozdrawiam!
-
Widziałam ten program na tvn style o odchudzaniu mężów. Mój Piotrek też mi nie mówi, że jestem gruba, a szkoda bo to by była napewno motywacja.
Co do biegania, przeczytałam, że rolki są duzo lepsze, i można spalić 800kcal w ciągu godziny, do tego ujędrnić uda i pośladki :lol: Więc namawiam męża na kupno rolek, za dziecka jeździłam, ale mam nadzieje , że tego sie nie zapomina.
Co do hulahopa mam w domu, ale nie umiem kręcić :cry:
-
Booojeczko ..oj ja wiemz e Ty jak sie zawiezmiesz to kilogramki wroca do dawnego stanu:)
a moze tacie chodizlo o to ze chudzinka jestes cio????
http://www.chocolatedessertrecipe.ne...ert_Recipe.jpg
-
Oj Asiu, żeby tacie chodziło że chudzinka jestem to nie wtracał by w rozmowe dziwnych uwag, że może to ja w ciazy jestem... no coz jojo widać, ale co tam... trudno jak zawsze. Bedzie lepiej.
Martuś wiem roki fajna sprawa ja jeździłam kiedyś dużo co sezon jako taka yyy nastolatka (mówie jak stara baba:) ) ale teraz mam dwa problemy... brak jakiegos takiego miejsca na jezdzenie i brak kompana bo moj maz za chiny ludowe nie chce się dac namówić na kupno... wiec moje rolki leza sobie i czekaja...
Lili no musze schudnac nie ma wyjscia, w ogole we wiekszym rozmiarze czuje się w ogole nie jak w swojej skórze... wiec no coz siła wyzsza:) A jeszcze przed chwila ogladalam w necie ciuszki które wisiały na modelkach -japonkach.. nie dość że one śliczne to chude, chyba sredia to u nich moze z 45kg bo i nikie jeszcze sa... nie wiem, ale kurde zakompleksic sie idzie, ale co tam motywacja:)
Waszeńko... no cóż ale Ty chociaz nie zaliczylas joja... bezsensownego po raz n-ty. Cały czas sobie wmawiam, że już wiecej nie bedzie tak... a tu ciagle i ciagle to samo, wkurzyć sie można :lol:
A tak w ogole od 3 dni dietka cud miód:) cwiczen troche mniej, ale wiecej lazenia:) od jutra poprawie sie z cwiczeniami i pojdzie z górki:)
Dzisiaj byłam na małych zakupkach nieplanowanych w lumpeksie... no i jestem mega zadowolona, kupiłam 3 czarne bluzeczko-sweterki, jedna koszulke i białą bluzkę i zapłaciłam 8,40:) takie zkupy to ja lubie zwlaszcza jak ciuszki firmowe z hansena, zary i H&M :) Jako dziecko nie lubiłam sklepow z uzywana odzieza... a teraz moge tak godzinami buszowac:) I wiecie co dziewczyny... bluzeczki kupuje jak najmniejsze, bo wiem że zaraz beda na mnie znow wisiały:) Spodni nie kupuje w ogole, a spodnice to takie tylko ktore moza bedzie z wezyc:) takie mam podejscie, czyli sazana na sukces hihi:)
-
I przepraszam że nie zagladam do Was jak dawniej, ale ostatanio jakoś yyy ani czasu nie mam żeby przy kompie posiedzieć, ale mam nadzije że niedlugo znajde go no i siłę w sobie którą bede mogła sie podzielić z Wami i podtrzymać Was na duchu na dietkowch ścieżkach:)
ło matko ja się czuje tu jak weteran...
szybko chudne- chybko tyje... i tak na zmaine... ale to ma tylko jedna pozytywna strone, wiem że niedlugo znow bede chuda jupi:):):)
-
Boooojeczko no ale wazne ze zagladasz to sie liczy...:P
no wiodz eze faktycznie zakupy udanehihihih:P jednak w ciuchach mozna czasem znalezc cosik fajnego :P i firmowego hihih:):)
milego dnia:)
http://static.flickr.com/89/248357279_60eed4ba6e.jpg