Jestem SZCZĘŚLIWA!!! Teraz wiem, że niemożliwe jest NICZYM!

Nie martw się tak strasznie. Ja te cyba w ciągu tego tygodnia nadrobiłam wszystkie kilogramy. No cóż. Trzeba brać się za siebie i walczyć dalej!

:*

Ja już chyba nie wierze, że kiedykolwiek mi się uda :(

Oj przestan!!
Zawsze trzeba wierzyc, ja tez w sumie powinnam sie poddac, ale jakos trzymam!!!!!

Nie mozesz sie zalamac poprostu nie mozesz nie pozwalam!!! Tylko trzeba sie wziac w garsc i robic swoje!!

Jestesmy z toba!!

Kochana, trzeba wierzyć! I próbować! Tak ładnie Ci szło, nie poddawaj się.
Trzymam kciuki :***

PS: Jak tam przygotowania do matury? U mnie narazie kiepsko bardzo :oops:

Dobra, czas wrócić na drogę odchudzania. :roll:
Dziś tak ciepło na dworku się zrobiło, jejku chciałabym już wiosnę. A jeszcze bardziej schudnąć do niej i chodzić w fajnych, o pare rozmiarów mniejszych ciuszkach :twisted:

Mokka, matura hmm jak na razie to zapierdzielam na bierząco z lekcjami. Chciałam w ten weekend się wziąść za prezentacje z polskiego... zobaczymy jak mi to wyjdzie :roll:
A biologia lezy i czeka :roll:

Mam już terminy ustnych, 15 i 18 maja :shock: Jakoś tak bardziej dociera do mnie to wszystko, jak znam już terminy, godziny...

Nauka narazie w planach, boję się, że nie dam rady, prezentacja jeszcze w proszku :(
Masakra :)

Ja 15 maja mam ostatni :lol:

Jakoś będzie. Mnie na razie tylko to męczy, że nie mam prezentacji gotowej.
Pozatym jakoś luz jest.
Ciekawe jak długo mnie taki spokój będzie trzymał, hehe :roll:

Oj spokoj oby do samego konca!!!!!!!
Wlasnie chyba w tym wszystkim chodzi zeby sie nauczyc i zeby sie poprostu nie stresowac... Trzymam kciuki :-)

Hehe, przydadzą się :)

Dzisiejszy dzień jeszcze nie do końca dietkowo, ale ostatni posiłek był o 18.
:roll:
Powoli wracam do dobrych nawyków

Ja też przez pewien czas zdystansowałam się od dietki i powoli wracam :)
A co do Twjego spokoju to oby był przy tobie ja najdłużej... Z doświadczenia wiem, że pomaga
:*