-
Kochana, gratuluję ogromnego sukcesu Wszyscy powinniśmy wstawać od stołu z lekkim ssaniem w żołądku, bo mózg dostaje informacje o zaspokojeniu głodu po około 20 minutach od skończenia posiłku
A poza tym, nie jesteś najwiekszym obżartuchem na forum, tylko szczerą osóbką, która potrzebuje wsparcia i jak coś "zgrzeszy", chce pocieszenia Każdy z nas taki jest... a ja o tych dzisiejszych ciasteczkach nie powiedziałam, bo wiesz... i tak zaczynam dietę w poniedziałek, a przecież sama mówiłaś kiedyś Ivoneczce ( a moze to ona Tobie ) że przed dietą można sobie pozwolić na nieco więcej... a poza tym, nie czuję się winna że je zjadłam i już
A po trzecie: Słońce - skaczesz na skakance i ćwiczysz... nie ma bata na Mariolkę Uda się A skoro wracasz na dietę redukcyjną, to jest nas minimum dwie
Inezzko, uwierz, będzie dobrze, wystarczy nastawić siena to
Głowa do góry
-
Doty myślę że to ma szansę sie udać, ale jest problem, bo ja potrzebuję bata kogoś kto nie będzie mówił że jest dobrze gdy jest źle, ale kogoś takiego jak ty
nie chcę cię obrazić, ale potrzebuję kogoś kto mi tak nagada że zaczynam w to wierzyć, że może się udać
nie chcę żeby to było 1000 kcal, nie jestem na to gotowa, ale chcę schudnąć
nie chcę nic mówić mężowi, bo on mi powie że i tak nie wytrzymam, bo zawsze tak jest, nie chcę mu dawać tej satysfakcji,
zawsze tak było, po paru dniach, stwierdzałam, że nie jestem aż taka gruba żebym musiała sie tak męczyć i głodować, bo na tysiaku jestem bardzo głodna i rzucałam wszystko
jeszcze trochę jak będziesz mi tak wmawiać to w końcu uwierzę w to
dziękuję
tego mi było trzeba
-
Inezzko, nie wiem, czym miałabyś mnie urazić Wiesz, ja nie muszę Ciebie przekonywać, ze się uda, bo Ty już to wiesz Jesteś silna babka i sama wiesz, co jest dla Ciebie dobre, a co nie
Kochana, jeśli czujesz, ze nie powinnaś mówić nic mężowi - ok, ale jeśli będziesz przed nim ukrywać, ze sie odchudzasz i w pewnym momencie on to odkryje, moze podejrzewac, ze głodzisz się... mężczyźni takich rzeczy nie rozumieją... a Ty masz wspaniałego męza, więc może... powinnaś mu powiedzieć Dobra, nie nalegam, bo sama na początku odchudzania też Tomasowi nic nie mówiłam...
Inezz schudniemy I mało tego, utrzymamy wage
-
Jaka tu sie dyskusja wywiązała i jaka koalicja..az mnie zatkało...Inezzko masz racje sluchaj Dotty bo faktycznie mądrościami sypie Powodzenia Wam obu
-
Doty on sie nie będzie martwił że się głodzę, zna mnie i wie ze mi to nie grozi wręcz przeciwnie, ja jem o wiele za duzo
nie chcę usłyszeć po raz kolejny a nie mówiłem że tak będzie juz na starcie mnie skreśla, i po jakimś czasie ja zaczynam w to wierzyc ze nie schudnę i rezygnuję
jeśli wytrzymam troche to mu powiem, jego nie ma całymi dniami w domu to nie będzie tak trudno tego ukryć, a jak będzie coś jadł w łóżku i mnie częstował to powiem że myłam zęby i nie chcę jeść-dobry pomysł??
z tym obrażeniem sie to chodziło mi o to że ja cię traktuję jak taki bat na mnie bez którego będzie cieżko
myślisz że do wiosny może się udać?? może nie do pierwszego dnia wiosny, ale do pierwszego dnia lata to już powinno się udać ja bym chciała tak naprawde ważyć 52 kg, nie wiem dlaczego akurat tyle, tak sobie wymarzyłam, ale mi się nie udało jeszcze
pomożesz mi??
-
tiska to nie żadna koalicja, ale potrzebny mi jest ktoś kto mnie przypilnuje bo sama tego nie umiem
a chcę schudnąć, bo się źle czuję w swoim ciele, chce założyć mniejsze spodnie tej wiosny
-
Ja bat na ciebie Ciekawy pomysł
Czy Ci pomogę Masz to jak w banku
Miłego weekendu Od poniedziałku ostra jazda
-
do poniedziałku Doty
ja sie postaram zacząć szybciej, zobaczę jak mi pójdzie
-
Witaj Inezzko Ja rowniez wpadam na Twoj pamiętniczek. Doskonale rozumie co przezywasz, bo ja mialam podobne problemy. Najpierw schudlam 30 kilo, a potem zaczelo brakowac mi sily. I na przemian stosowalam kilka dni diety a potem obzarstwo. I tak w kolko. Przez co przytylam 7 kilo. Teraz zaczelam jesc normalnie, bez liczenia kalorii i glodowania, ale tez bez obzerania sie. I powoli nastawiam sie, ze od maraca zaczne wszystko od nowa i tym razem uda mi sie schunąc te 7 kilo z powrotem i utrzymac wage.
A co do meza, to moj tez juz przestawal wierzyc w to moje odchudzanie. Wkurzylam sie i powiedzialam mu: jak jestes taki mądry to sam sprobuj jak to jest i odchudzaj sie razem ze mną Zgodzil sie ( pominę fakt ze on ma troszkę wiecej do zrzucenia niz ja ) No wiec niedlugo w naszym domu ostre dietowanie
-
witaj mawiko
ja zaczynam od dzis, muszę liczyc kalorie bo inaczej sie nie kontroluję, ale nie 1000
mój mąż to raczej nie będzie się odchudzał, w sumie nie ma za bardzo z tego, ale on czasem nie rozumie tego że ja tyle jem, bo jak jadłam mało to potem miałam taki napda głodu ze obżerałam się okropnie, poza tym są dni że mam ochotę na czekoladę i to tak ogromną ze muszę ją mieć, po prostu muszę
on nie wie że to jest naprawdę dla mnie trudne, odmówić sobie jedzenia
ale musi się udać
wiosna niedługo a ja ciagle taka gruba
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki