-
jeżeli bulima to napday obrzarstwa to jestem największą bulimiczką! potrafię zawalić długo trwającą dietę w ciągu jednego dnia, bo zjadam tyle że ledwo idę i oddycham i nie umiem powiedzieć sobie stop. Doszłam do wniosku, że napewno wymiotowałabym po cvzymś takim, gdybym umiała i w tym moje szczęście nie umiem...
A co do Twojego ostatniego postu, ciekawe i prawdziwe, na szczęście u mnie to chyba już zaczyna się ostatni etap :)
-
meegy - wlasnie to jest bulimia... napady obzarstwa i jedzenie ash traci sie dech i boli zoladek... wymiotowac nie zaczynaj, bo to jest potem jak... hmmm... pracujesh nad tym by to udoskonalic... co wypic przed by latwiej poszlo, a najlepiej odczekac godzine po jedzeniu ;) mialam dusho takich trickoof... ostatnio ogladalac swoje zeby zauwazylam ze na jezyczku mam blizny... podejrzewam ze wlasnie od prowokowania wymiotoof...
jak to teraz u mnie wyglada? jak kce cos jesc to zadaje sobie pytanie:
1. czy kce jesc bo jestem zla czy tesh bo jestem glodna?
jesli odpowiedz jest twierdzaca pytam sie:
2. na co tak na prafde moj organizm ma ochote?
tak wiec od kilku dni nie jadlam nafet cieplego posilku... bo po prostu nie mam na to ochoty... na obiad robie sobie surowki i wcinam platy ryzowe do tego, herbatka i jablko na deser :)
poza tym rozwiazalam sytuacje z moja mama... moja mama to byl moj wspoltowarzysh... wzbudzala we mnei straszne poczucie winy - a to ze sie nie ucze.. ze sa lepsi... czy mam zla fryzure... napisalam jej o tym na gg... potem jej opisalam czemu uwazam ze stosunki z tata sa nie teges... i.. wczoraj jak zadzwonila i powiedzialam ze nie zaliczylam kola (pierwszy raz nie zaliczylam kola w pierwszym terminie <szok>) to nic nie powiedziala... po prostu nic... czy ze jest zla.. czy jestem beznadziejna :)
dzisiejsze wymiary:
biodra 104
pod pepkiem: 97
talia : 78
biust 97
wiec i troszeczke nafet schudlam :) nastepnym razem bede sie mierzyc za dwa tygodnie :)
a wlasnie chodze na aerobic i... ten kto powiedzial ze seks to dopre cwiczenie byl... W BLEDZIE... jestem tak malo gibka ze nafet glupiego sklonu nie mogie zrobic :/
pozdroofka dziewczatka :)
-
tak bylo 19 marca :)
biodra: 104 cm
pod pepkiem: 100cm
talia: 79cm
biust: 98cm
-
pod pępkiem 3cm, ładnie, tam gromadzi się tego cholernego tłuszczu najwięcej :evil: przynajmniej u mnie, a dziś usłyszałam że jestem chuda, rozumiecie c-h-u-d-a :shock: a dokładniej "magda po co ci diety, ty jesteś chuda, nawet nie szczupła, chuda" ha dobre, dobrze że brzuch nie wiedzieli, zmienili by zdanie
ja się mierzę i ważę w niedziele, no dzień prawdy, już nie mogę się doczekać, obym tylko szoku nie doznała
-
gigii gdzie Ty się ukrywasz? :roll: jutro mierzono i ważonko hihihi :D
-
dziendopry :)
meegy - z reguly nic nie pisze w weekendy bo przyjezdza do mnie moj misio... pech kcial ze zyjemy w zwiazku na odleglosc :/ szczescie - ze mamy mozliwosc widywania sie prawie w kazdy weekend :)
dalej wprowadzam w zycie postulaty z ksiazki - kce ja jeszcze raz zaczac czytac i to bardzo dokladnie z pelna analiza swoich postepowan... coraz wiecej zaczyna mi sie rozjasniac w glowie - zachowanie mojej mamy.. mojej wspollokatorki... mojej bylej psiapsiolki :)
jedne z pytan na jedzenioholika brzmi: czy czekash na weekend by sie objesc (tzn. tydzien normalna dietka a potem w weekend obzarstwo)... u mnie wygladalo to tak - tydzien dietka i ograniczanie sie a w weekend wielkie obzarstwo badz w domku badz jak pawel przyjezdzal :) bywalo tak ze z pawle po prostu caly czas jedlismy do tego stopnia ze sie ruszac nie moglam - jadlam tyle co facet 185 cm i 95 kilo wagi - ktory nie ma nawet nadwagi - to wszystko chyba w miesniach mu siedzi :/
w ten weekend postanowilam popracowac nad tymi obzarstwami... jadlam na prafde malo - jak na to jak bylo wczesniej - sluchalam mojego glodu - chociash przyznaje sie otwarcie ze (sluchaj misiaczku) te ostatnie ciastka na dworcu zjadlam, bo nie kcialam Tobie robic przykrosci... w sumie to tylko jedyna taka wpadka :)
wielkie weekendowe obzarstwo: zrobilismy pizze - cala od podstaw - razem z ciastem i farszem... moze ciasto troche za suche, ale... na pierwszy raz :) mniamusna :)
martwi mnie tylko jedno... ze misiaczek zrobil sie jush moim wspoltowarzyszem... w momencie gdy nie kcialam jush zjesc z nim na pol czekoladki - malutkiej to... zaczal mowic ze sie o mnei martwi... zebym popatrzyla na siebie ze wygladam super i ze przesadzam... i on sie o mnie boi... mowie do niego: zobacz ile jest dziewczyn ktore pokazuja swoje cialko.. a on do mnie: a zobacz ile pokazuje a nie powinno...
wczoraj - normalny tydzien sie zaczal... w sobote pisalismy zaliczenie z biochemii - dostalismy makabryczne pytania - myslalam ze nei zaliczylam zupelnie... a wczoraj szok, ze dostalam 3,5 :) i odezwal sie we mnie ten maly zagryzajacy stres diabelek - skoro zaliczylas to zjedz cos pycha w nagrode :) jush bylam blisko - wlasciwie wypilam jedna kawe wiecej nish zwykle - i to po 18... potem mnie kusilo by nie isc na aerobic (moja kolezanka nie dzie wiec czemu ja mam isc?).. w koncu poszlam... pani zrobila straszne turbo power i... dzisiaj z rana obudzilam sie z ladnym plaskim brzuszkiem :) bede sie teraz mierzyc w czwartek z rana :)
na razie koncze i pozdrawiam :)
i niech moc bedzie z nami :)
-
dzisiejsze mierzenie - notujemy dwa padki jedno utrzymanie i jedno przbycie:
biodra: 103,5 (104)
pod pepkiem: 99 (97)
talia: 78 (78)
biust: 96 (97)
bardzo ciesze sie ze cos sie ruszylo z biodrami - na moim ciele to wyznacznik chudniecia lub wagi... a to ze brzuch... czemu on zawsze wraca???? szczegolnie ten wymiar pod pepkiem... pocieszam sie ze i tak jest mniejszy nish wczesniej, ale... ale... co siedzi w tym jedzeniu ze tak nam wypycha brzuchy???? nie jestem przed okresem... ale... czytalam, kiedys o wplywie ksiezyca na nasze organizmy... tzn. - gdy ksiezyca przybywa to w nas zatrzymuje sie woda... gdy ksiezyca ubywa to nas tesh ubywa :) co wy na to?
-
dziendopry ranna pora :)
w ten weekend to ja pojechalam do misia - poznawac jego otoczenie - zobaczyc jak mieszka... poza tym ze poczulam ze to Ten to... niesamowicie dusho zjadlam :) wole nie liczyc ile kalorii, ale... pycha :) dodac moge tylko tyle ze czesc spailismy na wspolnych spacerach... spolkowaniu... w niedziele wieczorem gdy odbijalam sie w oknie - stanelam bokiem i... moj brzuch przekraczal na dlugosc moj biust - po prostu jak kobieta w ciazy!!!!
wczoraj po rannym powrocie malo co jadlam - nie czulam potrzeby - i wieczorem aerobich i wracam do starych wymiaroof czyt. patrzac z boku biust wystaje najdalej - potem dopiero brzuch ;)
na razie koncze i 3mam cieplo :) <papa>
-
dzisiejsze wymiary - zrozumiale powinno byc czemu takie dushe... poza tym ze nie jadlam po 18 to w sumie specjalnie sie nie ograniczalam...
biust 96
talia 78
pod pepkiem 98
biodra 103,5
-
nie jest źle , biust 96...super, ja mam jakieś 10cm mniej...
A co do tego księżyca, czyli co przypływy i odpływy wody jak w oceanie? Czy jak?