-
No wiec w ramach odbudowywania motywacji dzisiaj strzelilam sobie 63 minuty intensywnego pedalowania na orbitreku, dzieki czemu przekroczylam pierwszy tysiac kilometrow :D
Tak na dobry poczatek powrotu na wlasciwa droge :)
Jumbo, no z paznokciem to przykrosc :( Co ciekawe, nawet nie wiem kiedy mi sie to stalo, po prostu zobaczylam te katastrofe jak juz wracalam wczoraj z pracy do domu.
Klaudusiu, dziekuje :) Wlasnie mnie tez w polowie drogi zlapal kryzys i trzymal dlugo. Celowo uzywam czasu przeszlego, bo przeciez czas sie za siebie wziac, ciagle mam duzo do zrobienia ze swoim cialem :)
-
Na ja wiem Ziutko :) Mnie też złapało jak byłam w połowie a teraz jestem krok do tyłu przez ten kryzys. Ale za tydzień chciałabym znowu być w połowie. I właśnie dlatego... Ja też zapominam o kryzysowaniu. Mam za sobą dwa dni w limicie kalorycznym a to dopiero początek :)
Ziutko wracamy do gry !
Wygramy ta wojnę !
I hratuluje takiego długiego obcowania z orbiterkiem :)
Ciekawe kiedy ja zmienię zdanie i uznam bieżnię nie za piekielną maszynę a za najlepszego przyjaciela... pracuję nad tym ;)
-
Brawo za orbitrekowanie w wymiarze 63 minut i za pierwszy tysiąc :D :D ani się obejrzysz i będziesz miała ponad 13000 km na liczniku tak, jak ja :lol: :lol:
Miłej niedzieli :)
http://winosandfoodies.typepad.com/m...dsc_0003_8.jpg
-
ZIUTUS TY MÓJ IDOLU :)
PONAD GODZINA ORBITREKOWANIA W TAKIM UPALE :)
A I CHCIAŁAM UCZCIWIE ZAMELDOWAĆ, ZE JAK ZBOCZYSZ Z OBRANEJ NA NOWO DROGI TO CI NAKOPIE PO KSOTKACH :wink:
SŁONECZNEJ NIEDZIELI I MNUSTWA ENERGI W DIETKOWANIU :)
-
Klajdus,no wracamy :D
Kasiu, 13000 to jeszcze dlugo nie, bo jednak na orbitreku te kilometry duzo wolniej sie nabijaja niz na rowerze :D
Flex, nie chce korzystac, ale trzymam za slowo z tym kopaniem po kostkach :lol: :lol: Tak w razie czego.
-
Podsumowanie niedzieli :)
Sniadanie tluszczowe: groszek zielony i dwa jajka
Po orbitreku: jablko
Obiad tluszczowy: reszta zielonego groszku i pyszny dorsz
Kolacja weglowodanowa: cukinia, cebula, troszke czosnku, sos pomidorowy i tunczyk w sosie wlasnym rzucone na patelnie.
Kalorii 964, B=101.5, T=15, W=47.5
Cwiczenia: orbitrek
Ogolnie jestem bardzo zadowolna z niedzieli :) Zeby mi jeszcze ten katar i drapiace gardlo minely, o juz w ogole byloby bosko :)
-
Moze to nierozsadne, ze mimo kataru poszlam jednak rano poplywac, ale jak mi teraz lekko :) Sniadanie juz zaliczone, za chwile wybywam do pracy, tzn. najpierw usilowac naprawic uszkodzony pazur. Ciekawe, czy babki beda w stanie cos z tym zrobic...
Za nowy tydzien i diete http://www.featurepics.com/FI/Thumb/...ngers89092.jpg
-
Czesc Ziutka! Przelecialam przez Twoj Pamietnik i widze ze tempo u Ciebie totalnie wzroslo. Orbitrekujesz i nie ma zmiluj sie. Jesz jak kruszynka...
Ja po weekendzie jeszcze nie wracam. Jutro u mnie swieto narodowe i mam troche przygotowan do jutrzejszego spotkania rodzinnego. Nie ulozylam jeszcze menu, nie wiem co bedzie, ale mam nadzieje ze chociaz dobry humor i pogoda mnie nie opuszcza. Z moim odzywianiem przez ostatnie dni nie jest do konca dobrze i za duze mnie rozluznienie dopadlo. Ale widze ze nie mozna tak sobie folgowac. Dziekia za Twoja postawe, bo ja nie zostaje w tyle, dolaczam do Ciebie.
... i jeszcze jedno.... to zdjecie przedstawia nie do konca trzymania kciukow za powodzenie czegos. Moze to w Twoim przypadku smiesznie wyjdzie, ale jezeli mowisz cos, przyznajesz sie do czegos i robisz taki wlasnie znak palcami za plecami, jestes usprawiedliwiona jezeli klamiesz albo nie bierzesz odpowiedzialnosci za to co powiedzialas. Wiec piszac 'za nowy tydzien i diete' rownoczesnie krzyzujac palce za plecami, znaczy to nic innego jak gadanie bez przekonania, na pokaz, albo jak cos to...
Pozdrawiam Cie serdecznie i mam Cie w mysli.
-
Anise, ja to znalazlam w sieci pod haslem 'cross the fingers' i jak wiesz, ma to podwojne znaczenie, a w jakim ja go uzylam tutaj, to chyba jasne :D
Zreszta, interpretowac to mozna dowolnie, w srode mam impreze, wiec nie bedzie 100% przykladnie.
Polazlam dzisiaj do zakladu kosmetycznego,z eby cos mi zrobili z tym upitolonym paznokciem... wyszlam z upitolonymi prawie wszystkimi. Przez ostatnie 5 miesiecy mialam akryle na stopach, juz nie mam. Okazalo sie, ze ostatnio zle mi polozyli i pod akryl na jednym pazurze wlazla woda i babki mi powiedzialy, ze moze z tego byc grzyb
:shock: :shock: :roll: :roll:
Ja bardzo dziekuje za tego typu przyjemnosci, wiec sie zdenerwowalam, a potem kazalam im usunac wszystkie akryle. Nie mam ochoty ryzykowac. W zwiazku z tym, ze mam bardzo poniszczone moje naturalne paznokcie teraz (po akrylu), sa jak papier, to dalam je tez maksymalnie skrocic i kupilam sobie super-duper odzywke OPI (ten salon w ogole jest OPI). Ciekawe, czy cokolwiek pomoze. Jak na razie pazury u stop mam w katastrofalnym stanie :(
-
Ziutko, i dobrze, że zdjęłaś ten akryl, niech paznokcie odżyją :wink: :roll:
Ja też kiedyś nosiłam tipsy, ale żelowe i raz akrylowe i bardzo zniszczyły mi moją płytkę paznokcia (u rąk).
Stosowałam specjalne odżywki wzmacniające i regenerujące płytkę paznokcia po tipsach - były przeznaczone specjalnie dla paznokci po tipsach.
Miłego dnia :P :P :P