ZIUTEK :) SZAMPAŃSKIEJ ZABAWY Z DZIEWCZYNAMI :)
A ZŁOŚC NA TE NASZE GORSZE POŁÓWKI SZYBKO PRZYCHODZI I JESZCZE SZYBCIEJ ZNIKA :) :)
POZDRAWIAM :)
Wersja do druku
ZIUTEK :) SZAMPAŃSKIEJ ZABAWY Z DZIEWCZYNAMI :)
A ZŁOŚC NA TE NASZE GORSZE POŁÓWKI SZYBKO PRZYCHODZI I JESZCZE SZYBCIEJ ZNIKA :) :)
POZDRAWIAM :)
napij sie wina Ziutka :roll: :wink: :wink: :wink: :wink: to moze go nie zbijesz :roll: :wink:
MI PO ALKOHOLU WŁANCZA SIE ROMANTYZM I CAŁUSNA SIE ROBIĘ :)Cytat:
Zamieszczone przez tagotta
A DAREK ZAWSZE PRZEDEMNA UCIEKA HAHAHAHHAHAHAH
No, dobra. Powiem Wam co zrobil. Lecial wczoraj z Francji do Polski, musial 3x zmieniac samolot. Zapytal (wszystko smsami) czy ma mi poslac smsa jak dotrze do Gdanska (mial tam byc o szostej rano czasu singapurskiego). Odp., ze tak. Na co on mi przyslal "zobaczymy" plus buzka. Uznalam, ze albo pomylkowo poslal mi smsa do kogos innego, albo celowo sie droczy, bo co to znaczy, ze on zobaczy czy mi da znac, ze dolecial.
No i smsa nie przyslal. Dopiero nastepnego dnia rano polskiego czasu poslal mi odpowiedz na mojego smsa, dlaczego nie dal mi znac - ze przeciez napisal 'zobaczymy' i ze w dodatku jeszcze do Gdanska nie dotarl.
Ja nie wiem, czemu mial takie opoznienie, gdzie spal, co sie dzialo. Szlag mnie jasny na niego trafil, bo chcialam tylko smsa, wystarczyloby 'jestem, opowiem potem'. Dwie sekundy, a tu nic. I jeszcze zdziwienie, ze mam pretensje. Ja jak mnie cos uzre, to wstretny babiszon jestem, a tu uwazam, ze przegial, wiec mi latwo nie minie :evil:
Juz po wieczorze, niestety bylo troche za duzo wegli, bo dziewczyny poprzynosily jakies smakolyki, no i sprobowalam ich troche :oops:
zobaczymy??? :roll: :roll: :roll: :roll: Co on.... :roll: :roll: :roll: Ziuta, moze to jakas niespodzianka :? :roll: :roll: :roll:
uffff.....
a bawilas sie chociaz dobrze z dziewczynami? :D
Ziutka, grunt, że dotarł. Za jakiś czas to będzie ledwie pamiętana bzdeta - mam nadzieję.
Grunt to się porozumieć, aby na przyszłość takie stresy nie wyłaziły.
A skoro wszyscy cało na ziemi - to miłej niedzieli.
Z dziewczynami bylo fajnie, jedna co prawda nie dotarla, bo trzepala nadgodziny w pracy, ale poza tym pogadalysmy wreszcie, popozyczaly ode mnie ksiazki ("jaaaaa, polskie ksiazki" i sie zaczelo :D ).
No i przynajmniej sie po tym zdrowo wyspalam. Dzisiaj nowy dzien :) Powrot na ladne tory diety.
A jak tak juz marudze na tego mojego meza, to pociagne temat - mnie ta jego postawa tym bardziej wkurza, ze on mi swego czasu robil wyrzuty, jak ja mu znac nie dawalam po podrozy pociagiem 60km. I naprawde nie wiem, co tym razem mu odbilo, chyba jakies zamroczenie radoscia zobaczenia ojczyzny.
Ziutka, chcesz zeby mi oko wypadlo? Tak po malutkiemu piszesz.
Powiem tylko, ze jak takie chwilowe nieporozumienia z mezem masz, to spoko. Ja z moim mam notorycznie i to nie jest az takie zle... przeciez 8) .
Ziutuś, pozdrawiam, dobrze, że już forum odżyło :P :P :P
No, dobrze, dobrze, ze wstalo.
Wczoraj bylam bardzo grzeczna :D
sniadanie: mestemacher, wiejski, pomidory
jablko
lunch: cukinia, sardynki, pomidory
kolcaj: ser
Z cwiczen byl orbitrek plus prace domowe, typu mycie okien, pranie i wieszanie firanek i inne takie :lol: :lol:
Za to dzisiaj znowu jestem niewyspana :roll: Ja chce sie wreszcie zregenerowac...