Do basenu jutro, dzisiaj do taksowki i do pracy :)
Anise, nerwy mina, na pewno, a jak tu w Ciebie nie wierzyc? Swietnie Ci przeciez idzie :)
Co do plywania, to coz, ja od czterech lat mieszkam w kondo z basenem, a korzystalam jakos intensywnie tylko na poczatku, no i teraz. W miedzyczasie basen wlasciwie dla mnie nie istnial, no chyba, ze jako ozdoba wieczorem, bo fajnie wyglada z zapalonymi swiatlami... No, tak ja tu komus zdjecia moich okolic obiecalam... Moze dzisiaj po poludniu znajde chwilke, zeby obietnice spelnic. Cos sie zorganizowac nie moge :|
Dzisiaj ostatni dzien normalnego liczenia kalorii itd. Jutro spotykam sie kumpelkami z bylej pracy na sushi. W czwartek wieczorem ide na Annual General Meeting lokalnej organizacji logopedycznej (polaczone z kolacja), w piatek idziemy do filharmonii i nie wiadomo, co po niej... Bog wie, co sie wydarzy w sobote. Tak wiec zapowiada sie bardzo niedietowo, postaram sie trzymac w ryzach, ale chyba troche za duzo tego szczescia na raz...
No, nic, zobaczymy...