http://i.pinger.pl/pgr385/db99025700...0it%20babe.jpg
udanego fit tygodnia :)
Wersja do druku
http://i.pinger.pl/pgr385/db99025700...0it%20babe.jpg
udanego fit tygodnia :)
Ziutek :P i jak Ci w naszej pięknej Polsce? :wink: :wink: :P :P :P
Pozdrawiam serdecznie i całuję mocno :D
Ciekawa jestem Twojej relacji z pobytu w Kraju Ojców :lol: :lol: :lol:
Slonka, ja juz z powrotem w kraju na S. Przylecialam dzisiaj i wracam na forum oraz do diety.
W Polsce oczywiscie mimo placzliwej pogody bylo swietnie i rewelacyjnie i czemu tak krotko. Szczesciarz M. zostal tydzien dluzej, ale za to hehe ma te ohydna podroz przed soba, a ja juz nawet zaczynam widziec na nowo kostki u stop, bo mi tradycyjnie w trakcie lotu zanikly ;)
Nawet nie wiecie, jak mi ulzylo, mialam straszna jazde. Wkrecanie sobie to jednak jest najgorsza rzecz z mozliwych. Polska pani endokrynolog jednak mnie bardzo uspokoila i dala wytyczne, na co powinnam mocniej zwracac uwage, na co nie. Ciesze sie, ze to tylko ta inslulinoopornosc, mimo ze pewnie towarzyszyc mi bedzie do konca zycia. A jaka to ulga, ze nareszcie znalazlo sie wyltumaczenie, dlaczego moje wysilki szly na marne.
Montignac i montignaco-podobne zywienie bedzie mi juz towarzyszyl do konca zycia, bo niskocukrowa dieta to podstawa. Niz dziwnego, ze mi takie male ilosci cukrow, co sie wydawaly za male sluzyly bdb. W Polsce troche poeksperymentowalam i jak np. tuz po przebudzeniue rzucilam sie na pyszna bulke z miodem i twarogiem, to potem wracalam natychmiast do lozka tak mnie cukry w miodzie zmulily. A taka mialam ochote zjesc prawdziwy polski miod...
Nie dla psa kielbasa jednak ;)
Lykam tabletki od wtorku, zadnej roznicy na razie nie czuje i ofkors przytylam w Polsce jak to prosie, ale mysle, ze trzeba sporo czasu, zanim mi sie wszystko powyrownuje.
Od jutra, a wlasciwie pojutrza, bo jutro po pracy musze zrobic zakupy - wracam do diety, a przede wszystkim do cwiczen, ktore zarzucilam na DC. Z tych cwiczen ciesze sie bardzo. Nie obiecuje, ze bede szalec dzien w dzien, bo pewnie nie dam rady, ale lubie to i moj sprzecior do liczenia kalorii :)
Pozdrawiam i dziekuje serdecznie za odwiedziny.
Ziutek, Ty już w Sg? to mąż miał być 3 tygodnie a Ty 2, tak?
Czy ta insulinooporność, może być przyczyną cukrzycy? .... tak coś mi się kołacze po głowie :wink: :roll:
Na to, żebyś widziała efekty brania tabletek, musisz poczekać, ja na pierwsze efekty łykania hormonu tarczycowego czekałam 3 miesiące ...
Fajnie, że już jesteś z nami!
Trzymam kciuki za działanie leku :) :)
http://www1.istockphoto.com/file_thu...9_bear_hug.jpg
wrocilas :):)
super :)
bardzo sie ciesze, ze wracasz do cwiczeń. najszybciej z nich zawsze rezygnujemy a sa wazniejsze niz dieta :)
dobrze, zę cie uspokoili w Polsce :)
naprawde super, ze jesteś :)
Ziuta, ze jestes to juz nie wspomne jak sie ciesze, ale ze wreszcie sie wszystko wyjasnilo i wiesz na czym stoisz ....to jest dopiero ulga :D :D :D :D
Mam nadzieje, ze teraz jak juz leki zaczna dzialac, organizm sie ustabilzuje, ulozysz sobie odpowiednio dla siebie diete....nic tylko czekac az kilosy beda splywac :) :) :) :)
Ziutka to ja wysyłam Ci gorące pozdrowienie do kraju na S z jednoczesnym zapytaniem kiedy planujesz kolejną podróż do kraju na P? :D :wink:
trzymam juz dziś kciuki za Twoją dietę i ćwiczenia (!) :D buziaczki
Kasiu, tak, dobrze myslisz. To jest poczatek cukrzycy, ktora prawdopodobnie mnie nie ominie. Niemal na 100% bede miala cukrzyce ciazowa, a tej 'zwyklej' to moze uda sie uniknac dzieki temu, ze wykryto u mnie problem w dosc wczesnym stadium. Swoja droga, ciekawe jest to, ze w normalnym badaniu cukru mialam wszystko w normie, wysokiej normie, ale zawsze lapalam sie w widelki, dopiero po 2 godzinach od wypicia plynu dekstroza cukier skoczyl mi niemilosiernie, a insulina to przekroczyla norme szesciokrotnie.
Lekarz mi powiedzial, ze przy takiej reakcji organizmu nie mialabym szans schudnac samodzielnie. Usiluje sie doczytac w internecie, kiedy powinny byc pierwsze efekty, ale jeszcze za malo grzebalam, tylko dzisiaj w nocy jak mnie jetlag meczyl ;)
Misiek, jestem i dziekuje za to cieszenie sie :) Cwiczenia zarzucilam, bo na DC nie sa wskazane, za malo kalorii. No, ale przy tysiaku jak najbardziej ok, tym bardziej, ze z ta insulinoopornoscia trzeba sie ruszac, zeby uniknac klopotow z sercem.
Tagotku, dzieki za wizyte. Wpadlas mimo goraczki, pdoziwiam. No, ja juz sie tych spadajacych kilosow nie moge doczekac. W domu obejrzalam stare zdjecia i chliiip jak ja kiedys dobrze wygladalam. Chce tak znowu!
Awi, nastepna wizyta w kraju na P to chyba w okolicach Bozego Narodzenia, jeszcze nie jestem pewna. Na szczescie po drodze chyba bede miala odwiedziny siostry i chrzesniaczki, wiec nie bedzie az tak placzliwie i teskno.
_ _ _ _
Zmienilam tytul watku w ramach odcinania sie od demonow przeszlosci, hehe.
Ziutka boski tytuł hehe :D bardzo mi się spodobał :)
oj dietoodporna to i ja jestem bardzo :twisted:
pozdrawiam Cię goraco i wiesz.. fajnie ze znów tutaj jesteś z nami :D
miłego dnia i ćwiczeń (!) :) :D
Jednak mialas racje Ziuteczko ,ze cos ci przeszkadza w chudnieciu.
Dobrze,ze wiesz co to jest i mozesz teraz cos w tym kierunku robic.
Zazdroszcze ci wyjazdu do Polski.
Ja mysle rowniez o wyjezdzie,ale to jeszcze troche potrwa.
Pozdrawiam serdeczie :)
http://photos1.blogger.com/hello/254...allondrink.jpg