-
Czesc Kochane! :)
Anise, mi po prostu czerwone nie pasuje do sushi :lol: Takie kuku. Co do 4 lat, to fakt zlecialo. Przyjechalam tu na rok, ale wyszlo, jak wyszlo, a zostaniemy tu pewnie jeszcze pare, zalezy jak moj biznes pojdzie.
XanaSea, taki to juz moj organizm, ze potrafi platac figle ;) Licze na to, ze przynajmniej 1 kg z tych dwoch zrzuce do nastepnego wazenia.
Waszko, ja lubie biale np. Chablis. Kiedys stanowczo wolalam biale, wlasciwie podczas poprzedniego montignacowania przekonalam sie do czerwonego :D
Faktycznie, myslalam ze biale wytrawne ma wiecej weglowodanow, a tu wyszlo, ze ledwie o 0.4, wiec w ogole zadna roznica. Ciekawe wiec, o co chodzi, ze po bialym potrafie 'utyc', a na czerwone reaguje znacznie lepiej... Hmmm.
Klajdusiu, mnie bylo latwiej, bo juz wczoraj bylam w pracy. Pewnie gdybym byla w Polsce to i dla mnie wtorek bylby poczatkiem napraw poswiatecznych :D
Kasiu, dziekuje, Tobie tez :D
Dzisiaj mialam taki troche rozbity dzien, tzn. za duzy odstep miedzy posilkami i w sumie 2 duze zamiast trzech, ale to wyjatkowo... Po prostu wybralam sie z kolezanka do Ikei, potem poszlysmy do niej i sie zasiedzialam na kawie duzo za dlugo.
sniadanie: ogorek, pomidory, cebulka, tunczyk w sosie wlasnym
po cwiczeniach: jablko
kolacja potezna: cebula, pieczarki, piers kurczeca, groszek i odrobina sera
kalorii 1032
B=116, T=31, W=42.5 (i z tego rozkladu jestem calkiem zadowolona)
cwiczenia: a6w, odrobinka orbitreka, bylam troche za glodna na dlugie cwiczenia
dla siebie: bardzo fajne spotkanie z sympatyczna kolezanka :D Strasznie sie ciesze, ze nawet w Singapurze mozna znalezc przyjazne dusze.
-
A póki co jestem wierna mojemu come back'owi do diety i nie grzeszę :) Nadprogramowe kalorie do tej pory to tylko kawa z mleczkiem, heheh :)
Strasznie mi zimno było i musiałam się jakoś rozgrzać. A że mój M w pracy i nie może do mnie wpaść na to się kawką poratowałam ;)
Ładnie Ci poszedł dzisiejszy dzień pod względem tych białków, hehe :)
A co do wina to ja po prostu nie znoszę słodkiego :/ Kiedyś gustowałam w dobrym Tokaju (biale półwytrawne) ale ostatnio zamieniłam go na czerwone wytrawne... Uwielbiam jego smak...
A co do innych alkoholi to na dziecie brakuje mi Malibu z mleczkiem (mniam, mniam) i metaksy z colą... No i jeszcze zawsze lubiłam Jacka Danielsa z Red Bullem....
Alez burzuj ze mnie ;)
-
Kupilas cos w Ikea? Pamietam jak kiedys w Warszawie wybieralismy sie na 'zakupy' do tego sklepu, czyli dwie pary. Panowie oczywiscie zaraz na lewo, na skroty do restauracji z piwkiem, a panie na prawo. Spotykalismy sie potem razem i pamietam pyszne tam mieli szarlotki z bita smietana, ktorej sobie nigdy nie odmowilam. Ach! Gdzie te czasy szczuplej mnie jedzacej ciasteczka? Chyba sie musze znowu przeprowadzic do miasta, a nie zyc w 'suburbs' gdzie wszedzie ludziska samochodow uzywaja do przemieszczen. Pusto na zewnatrz, a jeszcze w taka pogode... to juz zupelna tragedia.
-
Juz nie pamietam kiedy tak malo kupilam w Ikei ;) Tylko dywanik do pracy, role papieru do rysowania, nowe dywaniki przed lozko i potpourri :) A ja poza piernikami jeszcze nigdy nic w Ikei nie jadlam :lol: :lol:
Klajdusia, mnie brakuje Baileysa, pysznych drinkow roboty mojego meza (sok z mango, odrobina mleka, czasem mleko kokosowe, duzo lodu plus alkohol i to wszystko zmieszane niemal na pianke w blenderze - strasznie wypelniajace, ale tez dobre), dobrego piwka Hoegaarden, szampana, zwlaszcza Moet&Chandon, od ktorego jestem uzalezniona ;) Dobrej jablkowej margarity, ginu z tonikiem... Moglabym tak wymieniac ;)
-
Hehe, a ja w Ikei chyba jeszcze nic nigdy nie kupiłam :lol: :lol: :lol: :lol:
Jestem w dobrym humorku, bo brzucho już wymęczyłam a na wadze bez zmian, mimo żarcia obfitego w święta :lol: :lol: :lol:
-
O! Widze Ziutka ze jeszcze przed spaniem sprawdzasz co u nas. Ja juz jedna noga poza kompkiem... o! druga noga... Pa! Pa! Do Twojego jutra, bo ja pewno wieczorem jeszcze tu bede i sie moze spotkamy.
Moze sie kiedys razem wirtualnie wina napijemy bo widze ze sie nam nie zmarnuje jakby co http://www.animowane-gify.net/gify/16/5.gif.
-
Jasne Anise, czemu nie :D :lol: :lol:
Ja juz wlasnie przed spaniem, jutro pobudka i plywanko :) No i mam nadzieje, ze jutro bede miala rozsadniejszy jedzeniowo dzien, bo po tej obfitej kolacji ciezko mi do teraz...
-
Jak tak wymieniałaś o pomyślałam jeszcze o żóbrówce z sokiem jabłkowym, syropem jabłkowym i cynamonem... Smakuje jak moja ukochana szarlotka (która swoją drogą lezy spokojnie na talerzyku w kuchni i się do mnie uśmiecha i robi słodkie oczka...)
A ginu nigdy nie lubiłam... Mam uraz po jakimś sylwestrze... Ja to podobno mam gusta jak faceci (pomijając malibu...) - jakaś dobra whisky to dla mnie rewelacja :)
A póki co moge sbie gumy do zucia pożuć :)
A w Ikei zawsze kupuję tylko dodatki. Jakieś wazoniki, kocyki i świeczuszki :)
:*
-
A ja lubię gin z tonikiem i z cytrynką a whisky tylko ze spritem :roll: :D
Wina nie lubię, za to chłodne piwko i owszem :lol: :lol:
Taki mam niewyszukany gust :P :P :P
-
a ja lubie procenty na mleku lub kawowe :)
czytaj najbardziej tuczące :)
pozdrawiam kofanie