Dzień doberek....ehhhh....ale jestem zła na siebie
miałam sie nie ważyć do konca marca...stanęłm dziś na wage - a mam jeszcze okres.....no ki pokazała 65
Taka jestem wsciekła bo wiem ze takie głupie wazenie co chwila nie daje wymiernego wyniku......ale oczywiście zaczęłam główkować co robie nie tak...że to przez te 3 plasterki sera żółtego albo czekolade... choć akurat w piątek z czekoladą przefolgowałam ...ale czy możliwe az dwa kilo do przodu

Zapominam o0 tym. Nie było dziejszego ważenia. Waże sie ostaniego marca....a nadal zakładam, że waze 63 - bo w koncu tak leciutko sie czuje...a moze waga sie popsuła