dziekuje za cieple slowa. teraz ide spac i drugi dzien z dieta przezylam. dziekuje za wsparcie i rady:)
Wersja do druku
dziekuje za cieple slowa. teraz ide spac i drugi dzien z dieta przezylam. dziekuje za wsparcie i rady:)
Idąc za waszymi radami, własnie szykuje sie do śniadania. Musze cos zjesc tym bardziej ze czeka mnie ciezki i bardzo smutny dzien. Duzo emocji... eh. zycie.
pozdrawiam
trzeci dzien. Chyba pierwsze dwa tygodnie sa najtrudniejsze. Tyle pokos wokol mnie. Dam rade, dam rade.
Nie jest tak źle, uwierz mi :) Ja mam za sobą dopiero półtora tygodnia a trzymam się mocno i walczę z pokusami póki co zwyciężam. Więc ty też możesz tylko musisz uwierzyć. Pozdrawiam ciepło matyllo
Pewnie, że dasz rade :D !! Początek może nie jest łatwy ale jak się wciągniesz w dietkę to jakoś to idzie. Zresztą jak co jakiś czas kukniesz na wagę a tam kilogramek mniej to dopiero daje kopa do dietkowania :D Trzymam kciuki i pozdrawiam.
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...rhm/weight.png
całość:
http://www.3fatchicks.net/img/bar072.../76/57/63/.png
http://2.UploadMirror.com/uploaded/3...7_12_87822.gif
:arrow: Tutaj jestem
Trzymam kciuki za trzeci dzien i chwale za pore posilku :)
po 4 dniach na wadze zeszłam poniżej 70. Narazie się trzymam. Wczoraj tylko dałam plamę bo wypiłam na imprezie lampke wina, ale za to wytanczylam sie strasznie, bo z 5 czy 6 godzin na parkiecie:) Wróciłam na weekend do domu a mama ciagle wmusza we mnie jakies 'zdrowe' zarcie. trzymam sie przy jabłku. Dzis 920 kcal. ah. myśle o lasagne..;p
pozdrawiam
E co tam jedno czerwone winko w porównaniu z 6 godzinami na parkiecie :) Świetnie Ci idzie. Tak trzymaj :) Pozdrawiam
Witaj!
Trzymam mocno kciuki - też studiowałam 2 kierunki i przytyłam na studiach prawie 20 kg :( Dlatego walcz! Myślę, że przy takim trybie życia najważniejsze jest ruszanie się - nie ma, że nie ma czasu! No i jakieś choćby kanapki na zajęcia, żeby potem nie wpadać do kuchni na głodzie.
Nie daj się :) Ciało też ważne, nie tylko intelekt :)
Nie ma sensu rzejmowac sie lampką wina, tym bardziej że to najzdrowszy z alkoholi :D Wszystko przecież idzie super.. a co do mamy, no cóż, z nimi tak po prostu już jest :)
WStalam rano i wypiam kawe. Jesli jade do babci to stwierdzilam ze nic w domu jesc nie bede bo Babuszka chora by była gdy by we mnie nie wsadziła czegoś do jedzenia. Zrobiła nam sniadanie, a ja tylko pomidora z cebulka zjadlam. Czuje sie dobrze,nie chce mi sie jesc. Wczoraj 20km na rowerze i troche ogolnych cwiczen. Padłam o 23 wiec zapomnialam o tym ze glodna jestem.
Procz tego powiedzialam mamie ze na diecie jestem, wiec dzis na obiad rybka gotowana na parze+ warzywa gotowane:)