no i zmieniłam wagę na tickerku... od 2 dni utrzymuje się 67!
Jutro idę na jogę z rana a potem idę na meksykańskie jedzenie, a potem jeszcze przyjdą do mnie znajomi na grę w Scrabble.
A dziś jestem już bardzo zmęczona, więc spadam do łóżeczka.
Wersja do druku
no i zmieniłam wagę na tickerku... od 2 dni utrzymuje się 67!
Jutro idę na jogę z rana a potem idę na meksykańskie jedzenie, a potem jeszcze przyjdą do mnie znajomi na grę w Scrabble.
A dziś jestem już bardzo zmęczona, więc spadam do łóżeczka.
Tylko nie podjadaj przy scrablach :P Cieszę się, że waga spada. Gratuluję ! I mam prośbę odwiedzaj nas częściej :D
Właśnie wymyślam, co mogę dietetycznego przygotować - mam jeszcze ten niecaly kilogram marchewki z imprezy - pokroję, do tego jakiś sosik z jogurtu, pewnie też takie rzeczy jak mandarynki kupię - trochę gardło i nos mam obolały a witamina C dobrze zrobi.
Mam obsesję jakąś, że waga znowu skoczy do góry, więc ważę się prawie codziennie aż mi się nudzi, że strzałka nic nie pokazuje.
Muszę sobie kupić lepszą wagę - myślałam o takiej elektronicznej - czy ktoś z Was poleca jakiś konkretny model?
Niestety nie znam się na wagach, sama mam starą. Myślałam o tym żeby kupić elektroniczną, ale zawsze jakieś pilniejsze wydatki są :D
Jak tam po Scrabblach ?
Witam w niedzielę.
Reniu - już trochę późno, ale też witam!
Nianiu - sccrable nie wypaliły - ludzie na godzinę przed zaczęli dzwonić i smsować, że coś tam im wypadło, nie chce się im itp. W zamian poszłam na spacer ze znajomymi u których byłam na meksykańskim jedzonku (hmmm trochę przy tym chyba nagrzeszyłam - była wołowina smażona na oleju :oops: ) a potem do kina. I też było fajnie!
Dziś zjadłam na obiad łososia z grila ze szpinakiem a potem poszłam z koleżanką (tą, której nie udaje mi się od dłuższego czasu przekonać do odchudzania) na długi spacer nad Wełtawę. Bardzo ładna pogoda była, aż nas rozbolały nogi - chyba z 4 godziny łaziłyśmy :D
Teraz czas na witaminkę C - niestety coś mi się rzuciło na gardło.
Pozdrawiam i do następnego
Te okropne przeziebienia to chyba przez zmiany pogody. W dzień gorąco, w nocy chłodno i coraz więcej smarkających dookoła :wink: Dobrze, że skoro scrabble nie wypaliły znalazłaś sobie inne zajęcie. Szkoda w sobotę siedzieć w domku :D
no i rozłożyłam się :( rano wstałam i mówiłam basem.
Pozytywna strona jest taka, że mam zwolnienie i mogę sobie spokojnie siedzieć w domu.
Ja już po obiadku - na razie jestem na ok. 800 kaloriach, ale oczywiście wiem, że do wieczora jeszcze zjem jakieś pomarańcze czy jabła.
Pozdrawiam i idę się zdrzemnąć.
Oj mnie też coś chyba bieże przeziębienie.Mam nadzieje że wyleczę je do świąt.
mnie zawsze ratuje końska dawka witaminy C jak się zbiera na przeziębienie, ale z gardłem raczej poza płukaniem solą nie dałam sobie rady. Dziś już jest o wiele lepiej, ale od czasu do czasu zaczyna mnie takie suche kaszlanie dusić.
Reniu trzymaj się ciepło i dużo witaminek wcinaj