oj zgadzam się Migotko
co do @ ostatnio wrzeszczałam na męża tylko dlatego ze bolał mnie z tego powodu brzuch :?
ja sie odchudzam i pijam kawkę 3w1 :P
Wersja do druku
oj zgadzam się Migotko
co do @ ostatnio wrzeszczałam na męża tylko dlatego ze bolał mnie z tego powodu brzuch :?
ja sie odchudzam i pijam kawkę 3w1 :P
Co za dzień, jutro pogrzeb, w następny wtorek pogrzeb... kolegi syn etż nie żyje... Świat zwariował. A my się dietą przejmujemy.
Dziewczynki-Supermenki...
jeszcze w trzech słowach:
:arrow: jedzenie dietkowo OK
:arrow: nie ćwiczyłam wcale
:arrow: wypiłam dwa drinki :twisted:
idę na spacer... bardzo długi spacer :?
Pa :!: spokojnego wieczorku
wiem Doris że świat czasem wydaje się do d*** ale cóż musimy iść dalej :?
Witaj Doris!
Życze Ci udanego dietkowo dnia i trzymam kciuki,zeby udało Ci się troszkę pocwiczyć!
Trzymaj się cieplutko
http://img392.imageshack.us/img392/6025/flowers2fo9.jpg
heloł end hał ar ju??? hahahhha, :)
Hej
Pozdrawiam dietkowo :D :D
Hej Doris co słychać ??Mam nadzieje,że dobrze sobie radzisz, jak znajdziesz chwilke to odezwij się do nas:)
Udanego początku weekendu:)
Zgadzam się że czasami świat wydaje się do dupy.Ale czasami jest całkiem fajny.
Doris , co tak znikasz bez słowa z forum ???? skandal....mam nadzieje ze wszystko dobrze u ciebie :) pozdrawiam i odezwij sie !!!! miłego poniedziałku , :)
No czesc, nie znikam. Mialalm dosc. Kolejny pogrzeb. Musialam wszystko zorganizowac. Mam rodzine na glowie. W czwartek bede luzniejsza, to napisze wiecej.
Nieprzyjemne masz przezycia ostatnio.Ale mam nadzieję że juz żaden więcej pogrzeb się nie odbędzie.
Ajajajaj, niestety nieszczęścia lubią chodzić parami... Trzymaj się jakoś kochana, co nas nie zabije to nas wzmocni!
Uffffffffffffffffffffffffffff
cześć dziewczynki... najazd rodzinny trwa. Piszę tylko dlatego,że połowę wygoniłam z domu na spacer a drugą połowę do kuchni obiad robić. Tak będzie do wtorku. A we wtorek przychodzi pan robić mi różne rzeczy w kuchni i łazience, bo nawet nie miałam okazji wspomnieć, że mam rozwaloną kuchnie, nową lodówkę :D, kuchenkę i czekam na meble :D i jem u mamusi, a to znaczy dobrze i dużo :oops: waga w normie 66-67 więc narazie nie panikuje. Jeszcze tydzień i wracam do swojej kuchni.
O perturbacjach pogrzebowych już prawie zapomniałam, ale trzepnęło mnie to równo.
Pozdrawiam was kochane i pędzę gości obsługiwać, może co schudnę... od ruchu, bo do jedzenia to same pyszności wciąż gotujemy, pieczemy, smażymy i tak dalej... i tak dalej...
Doris, pozdrawiam serdecznie :D :D :D :D
Było wspaniale, cudownie, pięknie, fantastycznie!!!
Już tęsknię za Egiptem, nawet za tym piekielnym upałem tęsknię, za cudnie błękitnym niebem i za ... pysznym żarciem :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
A u nas taka szarość .... buu .... szkoda, że wakacje (=urlop) trwają tak krótko!
Buziaczki, spokojnego weekendu życzę.
Widzę że podobnie jak ja masz kuchnię rozwaloną.U mnie koszmar.
Doris
cieszę się że już lepiej u Ciebie, faktycznie pogrzeb to nie miłe przeżycie ale tak już jest i nie można nic poradzić
życze aby wszystko ułożyło sie pomyślnie, łącznie z remontem :D
Trzymaj sie dzielnie Doris,
mam nadzieje, że wszystki teraz wróci do normy i będziesz mogła skupić sie na diecie:)))
Odezwij sie do nas jak bedziesz miała troszke czasu
Udanego wtorku Kochana
http://img460.imageshack.us/img460/2646/kfffiatxs6.png
Wtorkowe buziaczki, pozdrawiam cieplutko :P :P :P :P
Pięknej dietkowo środy Doris!!!!!!
http://img300.imageshack.us/img300/1...krotkaban5.jpg
Całuski środowe na miły dzień zostawiam, przyjemnego dnia życzę Ci Doris :P :P :P :P :P
Doris, udanego czwartku Ci życze Kochana!!!!
http://img115.imageshack.us/img115/9...hoto250do8.jpg
Cześć Kochane :!:
Dziękuje, że wpadacie, mimo, że ja jestem tylko z doskoku. No nie mam jak ani kiedy pisać... mieszkanie wygląda, jakby przeszło tornado, ciągle jacyś obcy faceci się kręcą, przynoszą, wynoszą, montują, wieszają i przede wszystkim niemiłosiernie BRUDZĄ :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:
Diety nie trzymam, bo nie ma jak. Staram się ograniczać, jutro stanę na wadze więc albo się załamię albo... nie, na pewno sie załamię :evil:
Po ubraniach nie widać żadnych zmian i tylko to trzymam mnie w jako takim nastroju dramatyczno-dietowym.
W środę będę mieć kuchnię i będę mogła sobie gotować. Po swojemu :lol: I bede chudła :lol: Powoli :wink:
Lecę kochane pilnować panów, którzy choć bardzo mili i fragmentarycznie przystojni podnoszą mi ciśnienie.
Buziaczki, wpadnę wieczorkiem to was wreszcie poodwiedzam :D
Brakuje mi forum :?
I nam Ciebie brakuje!
Trzymaj się, do usłyszenia :P :P :P :P
Ciesze się, że powolutku wszystko wraca do normy i będziesz mogła sama sobie gotowac, to bardzo ważne dla dietki:)))
trzymaj się dzielnie w tym remoncie:)))
Udanego dnia!!!!
http://img515.imageshack.us/img515/1417/krliczekoo0.jpg
Cześć Kochane, dziękuję za ciepłe słowa. Dobrze, że jesteście :)
Otóż uwielbiam spokój :D po nawałnicy dziwnych ludzi mam kilka dni ciszy :) do poniedziałku :twisted: ale już bliżej niz dalej. Dziś mój brzuszek jest szczęśliwy, bo mu dogadzam. Słodkościami myslicie. A nie :!: Figa z makiem. Dogadzam:
:arrow: serkiem wiejskim z łyżeczką miodu MNIAM
:arrow: malinkami z jogurtem naturalnym MNIAM
:arrow: dwoma kolbami kukurydzy, soczystej, mięsistej, słodzutkiej MNIAM
:arrow: na kolację czekają nas warzywka na patelnię na parze :wink:
:arrow: może ewnetualnie czerwony barszczyk.
No i jak mógłby mój brzusio narzekać :?: Wykluczone :lol: :lol: :lol:
Jest mi dobrze, dietkowo, spokojnie, błogo wręcz...
Pozdrawiam kochane. Idę poczytać po kryjomu co u was
acha no i wążę 67,9... dużo :oops: ale chwilowo mam to w trąbie, bo wcale po ciuszkach i za przeproszeniem "konsystyencji" rzeczy samej nie widać :lol:
Jutro też jest dzień, pomyślę o tym jutro
Piątkowe i dietkowe pozdrowienia :P
cieszę się że mimo wszystko humorek ci dopisuje :D
miłego weekendu :D
Cześć Kochane,
zważyłam sie raniutko... :/ 67,9. Dziś już mi się to mniej podoba,bo ani drgnęło od wczoraj. Muszę nad tym popracować. Ciekawe jak, dziś ślub, w poniedziałek goście... Wszyscy jedzą... Ciężkie jest życie kobiety ;)
Och, gdybym wiedziała, że końcówka diety jest takaciężka, to nie wiem, czy bym w ogóle zaczynała. No dobra zaczełabym i tak, ale przyznacie, że to w kurzające. Wiem, wiem, warto - sama to pisałam. Ale wkurzające :twisted:
nawet te moje marne ćwiczenia mi nie wychodzą dziś.
I zaczęłam pisać "nie-po-polsku" z bardzo oryginalną składnią :twisted:
Ano wkurzające, ostatnie 2 kilo zrzucałam chyba z pół roku :? :? ... ale zrzuciłam
:lol: :lol: :lol: :lol:
Miłej soboty :P :P
Wystroiłam się na ten ślub, kwiatki kupione, w kiecke o dziwo wchodzę :shock:
Mam plan od wtorku (w poniedziałek uczta gościowa) rzucić sie w ramiona 1000 kcal. Jak będe pisać, że malinki najlepsze sa z prawdziwą śmietaną i inne takie farmazony to mnie kopcie w tyłek. :x :!:
Jeszcze pięc kilo, a ja sobie urlop od diety robię. Durne babsko ze mnie. :twisted: :twisted: :twisted:
A maliny zjadłam dziś ze śmietaną 12, niestety.
Ale dobre były :oops:
A ja lubię ze śmietaną jogurtową :D :D ma smak śmietany a tłuszczu 9 %, zawsze to mniej niż 12 :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Baw się dobrze :P :P
Doris, hej hej
Udanej zabawy :!: A ja bym chciała być na finiszu diety... Kiedy mi będzie brakowało 5 kilo do końca... za około 17 kilogramów? :roll:
pozdrówka :D
Udanej zabawy Doris i trzymaj się dzielnie,
trzymam kciuki, żebyś wróciła na stałe na dietkowe tory, sama mam z tym problemy, ale wierze,że się uda;)
http://img295.imageshack.us/img295/2...edronkagd6.gif
Buziaczki niedzielne, pozdrawiam cieplutko :D :D :D
Cześć Kochane :!:
Wczoraj nawet udało mi się trzymac jakoś w ryzach, na oko 1400 kcal, zero słodkiego (50 martini się liczy :?: ;) ) wieć nie jest źle, natomiast waga - szelma jedna - pokazała równe 68. Oznacza to przyrost o 4 kg. Co prawda przez 4 miesiace, ale to miało być dobre tempo spadku wagi, a nie jej przybierania. Nie byłam jedzeniowo święta przez ostatni czas (biesiady rodzinne i wyjazd służbowy) no ale myslę, że to nie jedyny powód przybrania na wadze, tylko może organizm ma już dość? Fajnie byłoby być na diecie i jej nie zauważać... Ehhhh marzenia :D
Dziś zaczęłam od brzoskwini i nekatrynki, czeka na mnie jogurt naturalny z tekturką. W kwestii obiadku się jeszcze nie wypowiadam, marzą mi się warzywka na parze, ale nie wiem, co wymyślę dla gości... może uda mi się pogodzić oba warianty ;) No dobra, to prawie niemożliwe ;) :) ;)
Tak czy inaczej kochane, marzę o powrocie do 64 kg. I pomyślałam sobie, ze może małytmi kroczkami wrócę, jak kiedyś... Wrócę, prawda :?: :?: :?:
linunia dzieki kochana, uda nam się :) Mam nadzieję, że nic Cię tam na promocji nie skusiło :D
fruktelko dziekuję :) Jak widzisz z tym finiszem jest gorzej niż ze startem a o środku to nawet nie wspomne ;) 17 kg :?: Mignie :D Trzymam kciuki i kibicuję bardzo mocno :D
(można mocno kibicować :?: czy bardzo :?: No a jak ktoś chce kibicowac bardzo mocno to może :?: ;) znowu mnie nachodzą rozważania logiczno-lingwistyczne ;););) )
Kasiu Cz. buziaki wielkie, czytałam, co tam u Ciebie z telefonią się porobiło... pomyśl, że dzielenie sie na bieżąco wrażeniami z najbliższymi, było do Ciebie i dla nich napewno dużo więcej warte :!: Przecież pieniądze to nie wszystko :D Ale dobrze je mieć :)
Nic to kochane, uciekam. Poczytam co tam u was :)
Miłej niedzieli kochane :)
Acha, no i zapomniałam o raporcie ruchowym :)
2,5 h intensywnego nieprzerwanego (bardzo ale to bardzo) tańca :) na wysokich, BARDZO wysokich obcasach. Wiecie czego dzisiaj nie czuję :?: Ud. Zero kondycji. :D
Dorotko, na pewno dojdziesz do tych 64 kg, a kiedy? czas pokaże :lol: :lol:
Hmm, cóż za wielce filozoficzna refleksja :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Dzielnie się trzymałaś jedzeniowo, a Martini dobra rzecz i dla ludzi :wink: :wink: :wink:
Hmm, co do przybrania 4 kg w 4 m-ce .... tak to już jest z tymi naszymi organizmami, różne są i różnie reagują ...
Ja np. myślałam, że w trakcie pobytu w Egipcie zobaczę ze 2-3 kg więcej i co? spotkała mnie szalenie miła niespodzianka :lol: :lol: dużo jadłam, późno, czasami słodko, nie ćwiczyłam wcale i nie przytyłam dużo, bo co to jest te 0,6-0,8 kg, nic :wink:
U mnie jednak to raczej kwestia dobrego teraz metabolizmu za sprawą mięśni, które dużo i szybko spalają .... dlatego warto ćwiczyć regularnie, bo potem się już tak łatwo nie tyje :wink:
Ale się wytańczyłaś, super :P bardzo lubię tańczyć :wink: