-
dzięki :) i nawzajem :wink:
co do strachu... ja też się trochę boję, najbardziej tych dwóch tygodni, ale jak to się mówi... strach ma wielkie oczy
a dwa tygodnie szybko miną
ja sobie zawsze powtarzam, że nie mogę się ani bać ani poddawać, bo w dzisiejszym świecie nie ma miejsca dla słabych kobiet :roll:
:twisted: :twisted: :twisted: do dzieła :twisted: :twisted: :twisted:
_________________
W każdym motylu tkwi cud. Czeka by być podziwianym...
http://www.madzik.pl/gify01/nowee/mbutterfl.gif
wiek: 18lat
wzrost: 175 cm
cel: z 73kg do 55kg
obecnie: 66 (67?)kg
http://img530.imageshack.us/img530/8...117472lzp3.jpg
http://2.uploadmirror.com/uploaded/5...9_36_34534.gif
-
witajcie
dzis mam zly nastroj nie to zeby dieta nie poszla tzn uwazam ze o conajmniej jedno jablko za duzo bo zjadlam 4 :/jakas maslanke jeszce i jakies 3 platki ryzowe trocheotrebów po 17 juz nic tylko herbata zielona i jeszce cwiczylam i to zwiekszylam czas cwiczen bo do kazdego cwiczenia dodalam jedna serie czyli 4 serie na kazde cwiczenie ale mimo tego mam gorszy dzien..zwatpienie??nie wiem ale jak widze ile pracy przedemna :(
musze sie liczyc z gorszymi dniami i zmiennoscia nastrojów wiem ze grunt zeby sie nie poddac.. dlatego mimo ze teraz bez usmiechu na twarzy trwa dalej..ja bym to chciala po prostu pstryknac palcami i zeby bylo juz wszystko cacy tak sie nie da i musze sie z tym godzic
pozdrawiam a ty buciku jak tam?:*
-
u mnie też gorszy dzień
i nie wiem czy powodem są nieudanie dobijające zakupy (zakończone kupieniem paska, a miały być spodnie) czy to cholernie nieskie ciśnienie...
ech
-
no tak ale wiesz ja sie juz odchudzalm kilka razy i dieta ty;lko wtedy sie udala kiedy nie zwracalam na te dni uwagi nie poddawalam sie i szlam dalej wkoncu nadchodzila znowu poprawa nastroju potem znow byl gorszy ale trwalam..trwalam az osiagnelam cel..
wiec musimy sie nastawic na takie dni ale musimy wiedziec ze za kilka dni a moze i jutro bedziemy znowu happi a kiedy juz rzeczywiscie zobaczymy efekty to wogole bedzie super choc musimy wiedziec ze i wtedy moze nas dopaść dół
nie poddawajmy sie :*
-
Kulka20
wlasnie przeczytalam Twoj watek, nie martw sie, tylko uwierz w siebe. Zbierz sily i trzymaj sie celu, jaki przed soba postawilas. Bedziesz z pewnoscia szczuplejsza, kiedy bedziemy walczyc razem. Kazda z nas tuaj ma troszke, lub wiecej niz troszke, zbednego cialka i jakos razem pchamy ten glaz pod gore. ....wspieramy sie nawet mimo wpadek:)
To jak? ...
Moze na dobry poczatek, zalozysz sobie straznika wagi????
-
ja w tym całym bagnie siedze 3 lata
i naprawde mam serdecznie siebie dość
-
buciku a ja pierwszy raz zaczelam sie odchudzac jak mialam 13 lat :roll: a problemy z jedzeniem kompulsami anoreksja i bulimia mialam od 16 roku zycia a moze i wczesniej..tteraz mam 20 :/
wspierajmy sie to zalezy wszystko od nas!
dziekuje za wsparcie a straznika nie zakładam jakos mnie nie mobilizuje :oops:
-
mnie motywuje ten straznik, bo jak wejde powyzej tego, co na nim, np dzis, mam wiecej:( to latwiej mi sie powstrzymac od jedzenia zeby wrocic do wagi ze straznika...ale kazdy faktycznie ma swoje motywatory. Trzymaj sie.
-
o motylku jestes z gliwic?:)jak fajnie ja mam blisko :)moze by sie udalo poodchudzac wspolnie jakos spotkac sie na jakims fitnesie ..to nie takie glupie no i dobrze sie rozumiemy:*:)
dzis na sniadanie 3 platki ryzowe jeden cieniutko posmarowany niskoslodzonym dzemem a pozostale dwa z odrobina serka toponego i ogorka wyszlo razem jakies 150 kcal:)
na drugie sniadanie jablko jeszcze przedemna obiad i kolacja nie ppzniej niz o 17 no i wieeeeeeelkaaaaaa porcjaaaa...cwiczen :D
-
A ja straciłam faceta z którym byłam 4 lata :( Tez raczej przez to że przytyłam :( I tez mu sie nie dziwie... brał mnie ważacą 52 kg... a skoro potem wazyłam z 15 kg wiecej to cóz...