no to dobrze!
Wersja do druku
no to dobrze!
dzisiaj popatrzyłam na siebie, sprobowalam włożyć spodnie próbne i stwierdziłam, ze nie ma to tamto. trzeba się ostro wziąć za siebie. zostało 2 tygodnie do świąt, a potem tydzień do sylwestra... nie wiem gdzie jadę, ale tak czy siak musze się jakoś zaprezentować...
w ogóle jak we wrzesniu mierzylam spodnie to było ok. tzn nie zapinałam się ale właziły na tylek, a dzisiaj mi sie na udach zatrzymały... masakra. i mam tłuszcz na plechach :roll: :? :x
wtedy ważyłam 80 kg jakos równo, bo sie wazylam u ginekologa to pamietam... tzn nie jestem pewna czy to byl wrzesien ale wczesna jesien...
wiec mój cel do konca roku pozbyc sie 8 i zobaczyc 7 z przodu. czyli jakies 4 kg. to moze byc ciezkie zwlaszcza, ze swieta i sylwek. i w sumie sa 3 tygodnie tylko do konca roku, ale moze chociaz czesc uda mi sie zrzucic i utrzymac. a w nowym roku odchudzam sie do 68-70kg.
a mój weekend był dziwny. wcale ale to wcale nie dietetyczny.
piatek - basen + imprezka - morze alkoholu, kebab i kawałek piszingra, ale tez dosc duzo tanca i powrot do domu na nogach - jakas godzina niecala.
sobota - odsypianie, piszinger i szampan = urodziny brata
niedziela - 30 min aerobiku z pania z herbapolu z plytki od kitolki :D dzieki! plus piszinger i normalne zarcie. a za godzine idziemy do kina i nie odmowie sobie coli i popkornu.... ale mysle, ze moze nie zjem kolacji zamiast. no ale jeszcze zobacze...
wiec moj plan zaklada:
sport:
2 razy w tygodniu 45 min basenu
mozliwie jak najwiecej razy cwiczenia z herbapolu i do konca czyli 45 min, ale co najmniej raz
zastanawiam sie nad zaczeciem robienia brzuszkow codziennie. od 20-30 zaczac a potem zwiekszac, jeszcze zobacze, ale raczej tak, bo moj brzuch tego potrzebuje....
jedzenie:
małe kolacje
mniej weglowodanów
do swiat od jutra zero słodyczy, to 2 tygodnie wiec wytzrymam. musze!! slodycze to wszystko słodkie, drozdzowki tez! i slone zagryzki, typu chipsy, paluszki i ine takie.
niejedzenie po 21. [we wtorki koncze zajecia o 20...]
picie duzo wody
jesli bede sie tego trzymac to bedzie wszystko dobrze... alkoholu sobie nie zabraniam. nie wiem czy beda jakies imprezki, wiec moze bedzie a moze nie :twisted:
bede tak wyglądać: :D:D:D http://imagecache2.allposters.com/im...ll-Posters.jpg
dobry plan :)
trzymam za Ciebie kciuki! musi sie udac! ale jak nie uda Cie sie miec 7 z przodu do nowego roku to nie dramatyzuj tylko przesun troche termin :):):)
no wiem... nie bede tego rzucac w diably, ze sie nie udalo jakiegos terminu wykonac czy co tam, poza tym zakladam, ze moze sie nie udac...
dzisiaj byl basen - 35 minut, bo utknelam w korku... ;/
a jedzeniowo nie za rozowo...
slodyczy nie bylo, ale konczylam cole, ktora mialam. i jednak dosc duzo zjadlam;/ i duuuzo salatki owocowej, wiec nie najlepiej... ;/ :evil:
ale powoli sie przygotowuje...
lepsza sałatka owocowa niż czekolada :) :twisted: :twisted: zawsze może być gorzej więc bez marudzenia! ;)
a ja 40 min plywalam bo na poczatku jakas gadka szmatka byla, tak czy siak, wykonczona jestem :) hihi
elo, elo.
cwiczyłam sobie dzisiaj 40 minut z płytką i musze Wam powiedziec, ze jest to duzo bardziej meczace niz plywanie... płytka cała trwa niecałe 50 minut, bede sie starała dobrnac do konca w koncu... muzyka jest straszna... chyba ma zachecac do cwiczenia, ale jej to nie wychodzi:P
jestem juz po obiedzie i zaraz ide na zajecia. od 3 do 8. blee. nie chce mi sie. musze wykombinowac co zjesc na kolacje...
narazka.
Kajka liczysz ile przepływasz na basenie? jak myslisz ile czasu zajmie Ci dojscie do 1000?
http://www.tanienurkowanie.pl/images...lfin01_big.jpg
no licze ile plywamy licze ;) na razie do 100, o 1000 nie mysle :P a AniaKuleczka chce 10 km w miesiac przeplynac ;)
w sensie mi chodziło o 1000 m a Ty liczysz do 100 km wiec wszystko sie zgadza:D
jak policzyłam to pływajac 2 razy w tygodniu po 1,2 km [średnio tyle powinno wychodzić] w miesiąc przepłyniesz niecałe 10 km. a jesli nie beda Ci sie mylic godziny to i wiecej:P
zmeczona jestem.
na obiad zjadłam sałate i 2 naleśniki z serem żółtym i szynką i ketchupem.
a na kolacje sałatę [inna] i 2 kromki chleba z salami, resztą valbon i jajkiem na twardo. chleb biały.
ide czytac ksiazke.
http://imgserv2.polter.pl/sub/bc5781.jpg
a chleb na kolacje to na co Ci, hm?
zjedz se serek wiejski, albo zupe, albo tunczyka, albo jogurt, albo omlet, albo cos innego :D
bede chodzic na basen 3 razy w tyg :D:D