Cześć dziewczyny,
nie jestem tu nowicjuszką. Miałam kiedyś inny wątek, którym nie ma co się chwalić. Pisałam go z przerwami ponad 2 lata. Oficalnie zamknęłam go w 10 grudnia zeszłego roku, mimo że wcześniej już bardzo rzadko zaglądałam. Niestey, przez ten okres tylam i chudłam na przemian aż ostatecznie w wakacje 2006 utyłam ponad moją wagę początkową (77 kg) i ważę obecnie 84 kg, co ze wstydem przyznaję. Głównymi powodami mojego tycia było niepohamowane jedzenie słodyczy i ogólne jedzenie o najdziwniejszych porach na wakacjach w Anglii i w Polsce po rozpoczęciu studiów. Studiuję w Krakowie lingwistykę stosowaną jakby ktoś był ciekawy.
Obecnie moim priorytetem jest niejedzenie słodyczy przez cały okres postu (21.02 - 8.04). W Wielkanoc kończy się post słodyczowy, ale nie chcę powrócić do schematu: masa nauki = tabliczka czekolady. Do słodyczy zaliczam wszelkie słodkie rzeczy [batoniki, ciasteczka, ciasta, lody, żelki...] oraz typowe przegryzki [chipsy i orzeszki]. Pozawalam sobie na bakalie. Na razie nie wprowadzam innych rygorów dietetycznych, poza tym, że chcę jeść zdrowo.
Co do ćwiczeń to chodzę 2 razy w tygodniu na basen, tylko, że w poniedziałki jest to spokojne płyanie, a w piątki ostre.
Do tej pory miałam 1 wpadkę, chyba można to nazwać wpadką. Otóż zjadłam popkorn w kinie. Ale od teraz zaliczam go w poczet zakazanych potraw.
Pozawalam sobie na coca-colę, w ramach pobudzania się do myślania [w planach mam zastąpienie jej przez sok z guaraną], i kakao.
Wszystkim, które tu zaglądną chciałabym życzyć powdzenia w diecie i odchudzaniu oraz utrzymywaniu wagi. Polecam też również wątek Margolki i Gaagi: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=60047&highlight= , który mam w podpisie.
Aha i jeszcze wzrost i cel. Więc mierzę 182 cm a chciałabym ważyć 70 kg.
Zakładki