już niedługo :)
ja też dzisiaj mam kaca, a tyle do zrobienia...ech...
ja z kolei mam straszną ochotę na rybę wędzoną :) i jak będę jechać do domu na święta, to napiszę do mamy, żeby kupiła i zjem sobie pyszną kanapkę :twisted:
Wersja do druku
już niedługo :)
ja też dzisiaj mam kaca, a tyle do zrobienia...ech...
ja z kolei mam straszną ochotę na rybę wędzoną :) i jak będę jechać do domu na święta, to napiszę do mamy, żeby kupiła i zjem sobie pyszną kanapkę :twisted:
na pewno przez okres.
A ja dzisiaj ne wytrzymałam i się ugięłam pod presją kinder niespodzianki mojego brata :twisted: :twisted: :twisted: aaa! Obyś chociaż Ty się trzymała! :*
Julcyk, super, że waga pokazała 7 :)
bardzo mnie to cieszy, a jeszcze bardziej mnie ucieszy, jak już się ona ustabilizuje :)
czekajcie czy ja zle przeczytalam czy czekoladocholiczka?
jest ta 7 czy nie ma?
walczysz dalej? :D
corsican, julcyk napisała na moim wątku, że jest, ale trochę chwiejna, dlatego jeszcze nie zmienia tickerka :)
no bo to taki spisek miedzy czekoladka a mna :P
oczwyiście, że walcze dalej pomimo masy alkoholu paitkowego...
waga sie waha od 79.6 do 80.2
a dzisiaj zjadłam:
płatki
kawa
red bull
2 razy salatka grecka od Michalskich z ichniejszym sosem vinegret
kawa z brazowym cukrem
woda
activia truskawka plus kiwi
2 male tortille z miesem i warzywami i awokado
10 kluseczek serowych polanych maslem z bylka tarta [!!!!]
2 herbaty z miodem i cytryna
ruch - praca w knajpie. no i zrobie te brzuskzi, bo cos sie opierdalam i nie robilam od czwartku bodajze...
milego Wielkiego tygodnia!!
Julcyś w sumie to już Ci 7 można gratulować :D super!! :)
niech się utrwala i nie waha na 8.. :D pozdrawiam
Julcys tak ladnie ci idze
buuu - mi tak fuj fujowo :P
Ale z ciebie dumna jestem bardzo :D
No i kiedy sie maluchu wazysz??
szybko sie wpisuje.
dzisiaj sie wazylam i nie bylo 7. waga sie waha caly czas. ale mysle, ze to ta wczorajsza kolacja tyle wazy. nie bylam w klo...
dzisiaj 45 minut basenu :D
i zjedzone:
płatki
kawa
kawa z lyzeczka brazowgo cukru
kanapka na ciemnym pieczywie z twarożkiem, warzywami i sosem ostrym. na ciepło. w sensie kanapka na cieplo i do niej zimne dodatki.
puszka coca-coli [później mnie pokarało, bo wypiłam jakieś 40 minut przed basenem i na basenie złapała mnie okropna kolka!!]
woda
kawa
1 ogórek konserwowy
3 kawalki indyka w sosie jogurtowym curry [2 srednie, 1 maly]
marchewka z jablkiem
troche salaty zielonej z warzywami [malo]
jestem z siebie dumna, bo nie zjadlam ryżu, który się do mnie cały czas bardzo ladnie usmiecha...
jestem pelna.
zaraz wybywam z domu, ide czytac teksty do kolezanki, bo ja ich nie mam... ;/ mam nadzieje, ze sie juz tam na nic nie skusze!! tylko herbata!
pewnie zrobie jeszcze brzuszki wieczorem.
juz ponad 2 tygodnie bez slodyczy!!
też jestem z Ciebie dumna :)
zobaczysz, do końca tego tygodnia będzie 7 na wadze :)