-
Buuu,zjadło mi prawie w całości napisanego posta :P
wrrr,nie lubię się dwa razy produkować :P
Primo-spacerek dziś 4 h, dość szybki :) potem jeszcze wygibasy w domku :)
Kcal wyszło 1300, żadnych grzechów (więcej,niż myślałam, bo zimne nóżki mają nadspodziewanie dużo kcal :P ).
Od jutra przechodzę na 1500 kcal. Dodam do codziennej diety więcej mięsiwa czy jakiś rybek. No i mam nadzieję,że dalej będę ładnie chudnąć ;) (dziś się zmierzyłam,ale oficjalne wyniki dopiero jutro :lol: ).
Maggie też liczę,że to Euro wniesie jakieś ożywienie :) bo jak czasem spojrzę na perspektywy mojej pracy, to mi się odechciewa iść na studia :P
A co do suplementu - kupiłam taki z kofeiną, tauryną, L-karnityną, magnezem i witaminami B :P stawia na nogi ładnie, mimo, że kofeiny w nim tyle,co w kawie (a ja na kawę nie reaguję :P ). Choć zjazd, który mam teraz (choć może dlatego,że spałam tylko 5 h dziś) nie jest zbyt miły :P
Trzymajta się :)
-
Ufff,
dziwny dzień dziś za mną :)
primo- pierwszy posiłek zjadłam po 12...niestety, rano brakło czasu.
secundo- zmęczona jestem okrutnie po spacerze (jakieś 4,5 h w sumie). Nie wiem, może przez buty na obcasie.
tertio- jadłam pyszności i nie przekroczyłam limitu kcal :P
swoją drogą, ktoś z was wie, ile kcal mają daktyle suszone bez pestek ? wg tej stronki takie z pestkami mają 220 kcal w 100g.A odpada na pestki ok 10% :P Rozkosznie mało :D ( jutro mam zamiar się nimi poobjadać trochę, bo są przepyszne :P ). Na razie wyczytałam, że mają nieprawdopodobnie wysoki indeks glikemiczny i dużo błonnika :P ale za to smakują bosko :P
Dziś:
-bułeczka z suszoną śliwką 140 kcal
-activia pitna 160 kcal
-deserek mleczny ( po pierwszym posiłku mój organizm zawył : Cuuuuukier :P ) 150 kcal
-mała pizza (taka bułkowata, na zimno ) 250 kcal
-snack serowy 90 kcal
-jabłko 75 kcal
-tuńczyk 120 kcal
-ananas z puszki 250 kcal
-szklanka soku z ananasa 120 kcal
-jeden suszony daktyl 30 kcal
Razem niecałe 1400 kcal. Mam jeszcze w zapasie kaszkę manną do zrobienia, ale w sumie nie jestem głodna i zjedzenie jej byłoby czystym łakomstwem. Ale, kto wie :lol: :lol:
A, najważniejsze - wymiary na dziś :P
biust - 101 cm [było 107 cm]
talia - 74 cm [80]
tyłek - 102 [108]
Dużo mi zleciało w tyłku i w biuście w porównaniu do zeszłego tygodnia (te w nawiasach są ofkors z początku diety :P ). Muszę się mocniej za ćwiczenia wziąć, żeby też brzuch chudł :P bo jeszcze mi taki zostanie :P
Trzymajta się, ja lecę do książek :P
-
Ojej, jak ja bym chciała mieć tyle w biuście, to sobie nawet nie wyobrażasz. U mnie 89, więc prawie płasko ;) Ale najważniejsze, że samiec nie narzeka i uważa mój biuścik za najpiękniejszy na świecie, więc póki co jest OK :D
A w tyłku i talii też pięknie ci zeszło! Pogratulować :D
Z tymi daktylami nie wiem, ale nie sądzę, by bez pestek miały dużo mniej kcal, niż z pestkami...
Miłego dnia!
-
Erghh, co za dzień :P
te daktyle nie były dobrym pomysłem - chyba pierwszy raz poczułam, jak się człowiek zachowuje po produkcie z TAKIM indeksem glikemicznym. Cały dzień głodna, głodna, głodna... :P
Limit przekroczony, w sumie głupim przypadkiem...nie wiem dlaczego,ubzdurałam sobie, że pół szklanki ryżu sypkiego to 50 g...a to oczywiście 100...ale uświadomiłam to sobie już gotując moje ryżotto, więc, ekhem, zjadłam wszystko.
Dziś:
-bułeczka 140 kcal
-activia pitna 160 kcal
-90 g daktyli (liczę 300 kcal)
-jogurt 150 kcal
-jabłko 75 kcal
-bułka 140 kcal
-serek wiejski z turkawkami 160 kcal
-ryżotto - 550 kcal
RAZEM 1675 ... no i jeszcze ze 2 garści płatków.
Nie wiem, czy to wina tych daktyli, mojej słabości, nieuwagi, nadchodzącego okresu, czy Bóg wie jeszcze czego :P muszę się tylko jutro opamiętać, bo chciałabym zachować tendencję spadkową.
Przynajmniej zaczęłam bawić się w balsamowanie :P mam teraz czas rano, bo nie chodzę do szkoły i liczę, że dzięki masowaniu się 2 razy dziennie co nieco pomogę diecie :) no i ku mojemu zdumieniu - pozytywnemu oczywiście - masaż piersi, którego dokładny przepis jest gdzieś na forum, skutkuje :D może to wina okresu,może po trochu też balsamu, pewności nie mam... ale efekty są widoczne :D
Trzymajcie się :)
-
Baszku bardzo ładnie schudłaś! Gratuluję :D
Ciekawa jestem czy z tymi indeksami glikemicznymi to prawda. Głód po daktylach dowodzi, że raczej tak, ale ja się jakoś przekonać nie mogę :P
Też się bawię w balsamowanie, tyle że nie dwa razy dziennie. Chyba będę musiała zacząć częściej, bo słoneczko wylazło, ciało trzeba pokazać, a tu nie ma jak bo się pod ubraniami sypie :P
-
Hej, Baszku, to ja. :D Postanowiłam wpaść do Ciebie i zobaczyć, jak sobie radzisz. Jestem pod wrażeniem tych zgubionych centymetrów! :) Super, tak trzymać! :wink: Kiedy zaczęłaś dietę, tak właściwie? Ja, tak jak pisałam, zabieram się do misji wielkie odchudzanie po maturze... :wink: Teraz muszę wracać do historii...Ech jutro pseudo-próbna matura z historii układana przez moją nauczycielkę, piszą ją wszyscy ze szkoły, którzy zdają historię na maturze... :roll: Mam jeszcze duuużo do powtórzenia. Trzymaj za mnie kciuki! :)
-
Bry :D
melduję się dziś ze znacznie lepszym bilansem kcal :P nie dobiłam do 1500, ale to dlatego, że odcięli mi gaz i nie mogę sobie normalnego żarełka zrobić :/ no i czekanie na panów z gazowni (pół dnia uziemiona w domu). Echh... ale nie dlatego,że nie płacę rachunków :P po prostu remont instalacji robią :P
Dziś:
-2 grahamki (jedna taka wielgachna, z ziarnami dynii - mniamuśna :D )- 370 kcal
-jabłuszko 50 kcal
-activia pitna 160 kcal
-ryż na mleku z torebki 170 kcal
-zupka chińska 250 kcal
-serek wiejski 120 kcal
-gorący kubek 60 kcal
RAZEM 1250 kcal
Widać samo zdrowie w tym moim jadłospisie :P niestety, jutro będzie podobny, bo dalej nie będzie gazu :P ale za to nie chciało mi się w ogóle jeść po tej wielkiej grahamce :P jutro znowu ją zjem :P może wcześniej gdzieś cichaczem zważę, żeby wiedzieć, ile kcal policzyć :P
Co do ruchu...spacerku tylko 2 h. Poza tym cały dzień książki i komp, tylko trochę się wygibuję przy muzyce raz na jakiś czas, żeby kości rozprostować ;P
Monn Ty też histeria ? :D miło widzieć koleżankę po fachu :D odchudzam się od 27 lutego bodajże, ale miałam 3 tyg przerwy w okresie świątecznym (urodziny wcześniej były), bo się nie umiałam zebrać w sobie i od jednej okazji do drugiej się objadałam :D
Nianiu też na to nigdy uwagi nie zwracałam :P ale te daktyle mają wyższy indeks niż czysta glukoza :P zresztą - teraz też nie będę wkuwać kolejnej tabelki ... tylko nigdy więcej nie zjem więcej niż 2 daktyli :D
Trzymajta się :D
-
Wcale nie taki zły ten twój jadłospis dzisiejszy, Baszku. A na ten ryż na mleku to mi teraz chętkę zrobiłaś :D Zupka chińska, jak mniemam, robiona w Radomiu? :P 2 godziny spacerku to też niemało. Więc jest dobrze :D
-
Baszku ładnie sobie radzisz :D chudniesz, cm leca a jesz ponad 1200kcal :)
czujesz jakies rezultaty po balsamie? jaki stosujesz? moze tez zaczne bo jakos dotąd nie byłam przekonana w ich magiczne działanie :roll:
Buziaki:*
Udanego dnia ;)
-
Bardzo ładnie sobie radzisz, Baszku. :lol: Już sporo centymetrów za tobą, świetnie! :)
Trzymam kciuki za maturę... ;)
Pozdrawiam,
Moni