Wątek: I'm gonna make U,shake U,take U I'm gonna be the one...

who break U....

No i tym miłym akcentem pragnę zacząć swoje odchudzanie
Nawet nei samo odchudzanie... ile poprawienie stanu fizycznego mojego ciała
Mam nadzieje, ze chociaż raz dziennie będę mogła sie tu pochwalić przed wami lub samą sobą jak mi poszło i czy się udało

Mam 180 cm. i ważę 69 kg (jeszcze niedawno było 67 :/ ale jakos szybko się to zmienia)
chciałąbym ważyć 63 ale tak juz na stałe... a nie żeby mi się to zmieniało co chwilkę...

[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

to moj stary blog... tam na samej górze jest moje zdjęcie sprzed kilku lat kiedy wazyłam 62 kg... wtedy czułam sie dobrze i do tego dąże...

Mam nadzieje że mi się uda.. przedstawie wam tutja swój plan:
nie jeść po 18nastej
nei jeść słodyczy i chipsów :P
ćwiczyć conajmniej 3 razy w tygodniu po 1 godzinie
pić dużo wody
biegać 3 razy w tyg.(to od kiedy poprawi się pogoda->nie zależy mi na chorowaniu:P)
nie napychac sie bezsensownie jedzeniem

BĘDĘ JADŁA PO TO ABY ŻYĆ A NIE ŻYŁA ABY JEŚĆ

BRAMY DO NIEBA SĄ WĄSKIE

Mam nadzieje że mi się uda

i zaczynam od dzis czyli 29 lutego a nie od jutra czy poniedziałku

3mam za ciebie kciuki i zyzce powodzenia !

No to pierwszy dzien z glowy i PRAWIE dobrze mi poszlo :P prawie bo zjadlam po 18nastej plasterek sera zoltego i ogorka...ale to dlatego ze wrocilam z uczelni o 20 i nic nie jadlam dlugo a i nie ćwiczyłam dzis:P chora jakas jeste...ledwo funkojonuje..nie chce sie jeszcze przemęczać

pozdrawiam.

Trzymam za Ciebie mocno kciuki i wierze, że ci się uda

wróciłam po świętach i dosyć ciężkiej chorobie (Zapaleniu płuc). Jeszcze ciągle osłabiona więc nie mam siły na radykalną dietę.. a o żadnych ćwiczeniach nei mam nawet mowy...
poprostu staram się nie obżerać ważę teraz 67 kg.

Zamieszczone przez Ise

Hej,
Mam pytanie ( przepraszam jeśli już ktos o to pytał ale nie umiem znaleźć ^^" )
Chodzi mi o to ile trzeba jeździć dziennie żeby schudnąć? i jak jeździć? bo ja wczoraj poszłam na rower ...spędziłam na nim z 4 godziny ale się wogóle nei spociłam :/ jedyne co mnei boli to tyłek
nie wiem co robię źle :P mogłabyś mi wskazać jedyna słuszną drogę do schudnięcie poprzez jazdę na rowerze ? Nie chcę mieć przy tym jakiś strasznei umięśnionych nóg... i tak mam takie ŁYDY że szkoda gadać czekam na odpowiedź
pozdrawiam

Nie ma jedynej słusznej recepty, każda z nas jest inna, inną ma wydolność organizmu, inne możliwości, to dość indywidualna sprawa

Mogę jedynie napisać, jak ja gubiłam mój tłuszczyk na rowerze :P :P

Jeżdżę już prawie rok codziennie, średnio 60-70 minut dziennie, na najmniejszym obciążeniu, no i na rowerze stacjonarnym ---> nie daje on na pewno tak dużej przyjemności, jak jazda na zwykłym, ale jest na pewno skuteczniejszy w gubieniu nadwagi, daje większe możliwości, można na nim rozwijać duże prędkości bez ryzyka wypadku :P

Łydki absolutnie mi się nie rozbudowały, wprost przeciwnie, zgubiłam 1 cm, miałam 33 cm mam 32 :P

Polecam ten artykuł, tutaj znajdziesz odpowiedź, jak ćwiczyć, żeby spalać tkankę tłuszczową a nie mięśniową, przeczytaj koniecznie:

[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]