Buu... dzisiaj pierwszy kryzys, byłam u znajomej i oczywiście były ciasteczka itp i nawcinałam się ich Ale nie poddam się, wcześniej po takich akcjach stwierdzałam "och, znowu mi się nie udało", olewałam dietę i rzucałam się na lodówkę :P No ale bez przesady, jesteśmy tylko ludźmi i zdarzają się chwile słabości prawda? Chyba jakoś strasznie to na mojej diecie nie zaważy