Serdeczne pozdrowienia i usciski srodowe.
Jutro juz mnie nie bedzie na foum, wracam we wtorek, wiec odwiedze Cie we srode.
Trzymaj sie cieputko :D :D
Wersja do druku
Serdeczne pozdrowienia i usciski srodowe.
Jutro juz mnie nie bedzie na foum, wracam we wtorek, wiec odwiedze Cie we srode.
Trzymaj sie cieputko :D :D
Witam serdecznie.
Cwiczenia jednak ladnie ksztaltuja cialko. Widze to po sobie. Juz jakis m-c nie cwicze regularnie i widze ze cialko nie jest takie twarde,jak chodzilam na silownie....Od jutra przed praca ide na silownie....
Ja tez lubie slodycze i wliczam sobie w calodzienny limit kaloryczny.
Pozdrawiam Cie.
Buzka:**.
Kasiu dziękuję za odwiedzinki ...staram się właśnie przekartkować twój pamiętnik ale tyle się tam dzieje..a jestem dopiero na 40 str a gdzie 1400????
Myszko wypoczywaj, leniu**** i regeneruj siły..
Tusiaczku..a co cwiczyłaś?? co ćwiczysz zazwyczaj??jakieś ćwiczonka z płytką czy tylko siłownia ...i jak często??ale ja za bardzo na siłowni się nie znam szczerze mówiąc...ktoś musiałby mi to wszystko wytłumaczyc:)
Wczoraj byłam w solarium -PIEWSZY RAZ W ŻYCIU!!!
przeraziłam się jak zamknęłam łóżko i ogarnęło mnie takie gorąco.." a jak sie nie otworzy" myślałam...ach...10 minut ciągło się i ciągło :)
ale wytrwałam..za dużo nie widac po mnie..trochę plecki przy kości się zjarały:)
ale ogólnie nic mnie nie szczypie..i mało jak po pierwszym razie widac:)
pojde jeszcze ze 2 razy i moze coś zobacze:) a jest teraz tam promocja - TYLKO 50 gr za minutkę :)
więc warto..
wczoraj co do jedzonka to tak średnio ładnie...
na śniadanko serek waniliowy , potem kanapka z pasztecikiem i ogorek plus jogurt pitny jogobella ( uzalezniam siE powoli!!)
na obiadek zjadlam kluski z sosem mięsnym...a potem poszłam do mamy a ona na obiad miała moją ulubioną zupkę wiśniową..i cio?? oczywiście wszamałam miseczkę z kluskami!!!uwielbiam:)
w domku na kolację podjadłam kawałek bułeczki z masełkiem i wędlinką Natalce..no i najadłam się arbuza:)też uwielbiam:)
a dzis??
na śniadanko kawałek arbuza , 2 chlebki ryżowe z dzemem wiśniowym, w pracy kanapka z razowca z pasztecikiem i pomidorek:) i oczywiscie jogurt pitny:)
i wypiłam kawe z mleczkiem i odrobiną cukru:(
na obiadek zjem też zupkę wiśniową z kluseczkami:) ale ja po prostu nie umiem sobie odmówić wszystkiego na raz!!!!! i wliczam te pyszności do jadłospisu!!!
moja mama robi pyszne ciasta , ciasteczka, rogaliki i na wekend zawsze jest coś słodkiego więc coś tam wcinam:)
dzis planuję jazdę na rowerku...a tak w ogóle to miałąm rano biegać ale ostatnio jestem jakaś nie do życia rano i trudno mi się zwlec o 7.15 a co dopiero o 6!!!
zmykam:)pa:)
Środa zleciała szybciutko i ciekawie
* 2 chlebki ryżowe z dżemem wiśniowym plus kawałek arbuza
* jogurt jogobela 330 ml
* chlebek razowy z paszteikiem i pomidorek
* mała słaba kawa z mlekiem i odrobiną cukru ( nienawidze kawy ale jakos mnie naszlo na rozpuszczalna a potem czułam się fatalnie )
* talerz zupy wiśniowej z kluskami
* arbuzik, kilkanascie kolorowych chrupek - kuleczek od Natalki...
No i na rowerku nie jeździłam bo po powrocie z pracy opiekowałam się Natalką a piotrek naprawiała ZNOWU nasze autko :( znów wydatek....i jak ja mam na wakacje zbierać:( w tym roku zaczynam zbierać na wakacje na drugi rok....nawet jak po 100 zł odłoże co miesiąc to będzie już super:) muszę gdzieś w końcu jechac:) nad morze oczywiście....a w sobote mieliśmy jechać na Skrzynki nad jeziorko a tu taką pogodę z deszczem nadają....uuuuu......i pod namiot to nie za bardzo...zobavzymy co jutro będzie za oknem:)
buziaczki słoneczka:)
ale odkryłam fajne ćwiczonka na nozki i pupcie..wczoraj troche pocwiczylam...ale to malutko...
Miłego dnia :P :P
Pozdrawiam cieplutko i życzę, abyś wyjechała na wakacje, choćby to miało być dopiero w przyszłym roku :wink:
Buziaki 8) 8) 8)
Witam cieplo.
Jesli chdozi o mnie to cwicze zazwyczaj na silowni. W domku czasami wsiade na rowerek stacjonarny,ale ciezko jest mi sie zmobilizowac do cwiczen w domu,(stad silownia). Cwicze aeroby i pozniej na maszynach. Zorientuj sie moze na silowni jest instruktor ktory Cie poprowadzi z cwiczeniami,(zaproponuje treningi i dietke).
Najlepiej jest cwiczyc 4 x w tygodniu. Efekty sa naprawde swietne.
Widze ze i Ty jestes z tych 'szczednych'. Ja tez lubie zawsze miec jakies pieniazki na wszelki wypadek. Z kazdej wyplaty odkladam sobie kilkaset zlotych na wakacje,czy inne rzeczy. Lubie miec oszczednosci. Z pewnoscia jak wyjde za maz....bede to robic dalej.
Pozdrawiam serdecznie.
Buzka:**.
dziś jestem jakaś taka rozbita..i powiem wam że nie mam siły do diety...jakoś mi nie idzie...za dużo innych rzeczy na głowie....nie objadam się - poza słodyczami które po prostu nie chcą odejść z mojej główki..tym bardziej jak mam ich nie jeść przychodzi mo do głowy jakiś cukierek....
niećwiczę więc nie ma efektów...ale tak..rano nie potrafię zwlec się z łóżka o 6 i isć pobiegać na łąki...jeste zaspana i nie mam siły..dodatkowo te nocne wstawanie do Natalki - a to mleczko a to piciu..nie chcę się bobasek odzwyczaić od butelki w nocy...jeszcze pić zrozumiem ale mleczko mogłoby już przestać podawać się w nocy,....
założyłam sobie nowy planik..tzn tak..we wrześniu mamy spotknie moich koleżanek ze studiów jak już wszystkie obronią:) i chciałąbym iść tam zmieniona i radosna..pokazać że umiem ładnie wyglądać:) mam 2 miechy..niektórzy powiedzą dasz radę...ale....muszę zacząć REGULARNIE ćwiczyć, tzn biegać albo jeździć na rowerku albo skakać na skakance bo tylko takie aeroby podziałają na mój tyłek i uda!!!góra jest okej przecież a brzuszek można jakoś wyrzeźbić jak nie ma na nim za dużo tłuszczyku...ale ja jak zwykle to wszystko wiem tylko mi się nie chce...
co do jedzonka to jakoś dam radę ale te ćwiczenia to ja nie wiem ....nie mam czasu na nie...a z dzieckiem 1,7 letnim nie dam rady biegać po łąkach:)
tak sobie pomyślałam że nasza kochana Kasia CZ jedzie do Egiptu na 2 tygodnie i aby te 2 tygodnie była dla mnie zmierzeniem się samej ze sobą...ale czy ja dam radę?? jutro poszukam skakanki na mieście..sama nie wiem jaka ma byc dokładnie....
dziś na śniadanko zjadłąm serek truskawkowy ( 150 kcal) plus 2 chlebki ryżowe ( 60 kcal) wypiłam herbatkę rozpuszczalną leśną ( 40 kcal)...i w pracy już 1 pomidorka..
a co do jedzonka w pracy to mam dziś razowca z pasztecikiem plus 2 pomidorki plus 2 ogóki:)
mniam...zmykam do was:)
Kochana Finesko, do usłyszenia 3 sierpnia!!!
Wpadam się pożegnać, dzisiaj wyjeżdżam na urlop i nie będzie mnie do 3 sierpnia.
Buziaczki zostawiam, chudnijcie, bądźcie zdrowe, cieszcie się latem!
Będę bardzo wdzięczna, jeśli od czasu do czasu napiszecie na moim wątku, co u Was słychać :wink:
Dzięki Waszym wpisom, po powrocie będzie mi łatwiej zorientować się, co się u Was działo, ile schudłyście :lol: :wink: jak się czujecie, co ciekawego wydarzyło się w Waszym życiu:-)
Już tęsknię za Wami moje kochane Dziewczynki!!!
Do usłyszenia 3 sierpnia :P :D
Buziaczki :P :D
..... przepraszam, że ten sam tekst Wam wklejam, ale nie dam rady napisać osobno do każdej z Was kilku słów, tak mi wygodniej po prostu, ale MYŚLĘ O KAŻDEJ Z WAM TAK SAMO CIEPŁO!!!!!!!!! :oops: :oops:
Z góry za to przepraszam, ale czas goni....
Mam nadzieje ze sie zmobilizujesz do cwiczen,chociaz 2 x w tygodnu....Wyobrazam sobie ze przy malym dziecku ciezko znalesc czas na cwiczenia,ale moze jakos wygospdarujesz w tygodniu 2 h na cwiczenia????.
Zabawnie opisalas swoja pierwsza wizyte w solarium. :D :D . Efekty opalania w solarium widac najlepiej na drugi dzien.
Trzymaj sie cieplutko.
No i dietkuj. Wkoncu za kilka tygodni spotkanko z kolezankami ze studiow. Motywacje masz i to bardzo duza.