Hehe, ale jest na pewno krótszy od mojego :lol: :lol: :lol: a ja już nie mam siły pisać wciąż tego samego, przepraszam i proszę o wybaczenie :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Wersja do druku
Hehe, ale jest na pewno krótszy od mojego :lol: :lol: :lol: a ja już nie mam siły pisać wciąż tego samego, przepraszam i proszę o wybaczenie :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Hihi no cale szczescie, ze krotszy od Twojego :) ;) Inaczej bym przez niego nie przebrnela :P
Nie masz za co przepraszac, przeciez podalas mi swietne zrodlo informacji :D Tylko musze do niego cierpliwie dojsc :P Zaraz zaczynam :D
Fajnego 3 maja życzę :D :D :D :D :D
miłego dnia życzę ;*
Jak dietka w ten piekny dzien :?:
Dzieki dziewczyny! :) I nawzajem - milego swiatecznego leniuchowania ;D Albo aktywnego wypoczynku - jak wolicie ;)
Ja musze sie zabrac do brzuszkow, bo wczoraj sobie odpuscilam, ale za to wieczorem... poszlam pobiegac :lol: :lol: :lol: Znowu nie wiecej, niz 300-400m (kolko wokol 4 uliczek kolo domu :lol: ), ale nawet nie bylo warunkow - jacys ludzie zrobili sobie impreze przy garazu sasiadow :? :lol:
A dzisiaj juz po raz drugi zobaczylam na wadze 69.9!!! :shock: :D :D :D
Jeszcze nie zmieniam tickerka, bo wiadomo - 100g to mozna przytyc nawet ziewajac :lol: ale jezeli tylko spadnie troszke, to zmieniam :)
Hej Nicoletia :) Dietka dobrze, pozno wstalam, wiec dopiero sie rozkrecam :P :lol:
Otworzylam rano lodowke i zastanawialam sie co zjesc na sniadanie - no przeciez nie mozna w kolko sera z dzemem... :lol: Ale taka mialam ochote na slodkie, ze byl serek z dzemem :lol: Co poradzic :roll: ;)
Zaraz zabieram sie za jakies drugie ;)
Prawda, ze to mile uczucie zobaczyc znó 6 z przodu? :) Widze, ze porzadnie znów się zabierasz do diety, wiec spokojnie te 6 utrzymasz, duzo ruchu Ci sie szykuje, super :) a ja sie tak rozpasalam, ze po powrocie z weekendu majowego to chyba 67 zobacze :(
Bardzo miły papiętniczek :):):)
A każde 100g to powód do DUMY !!!
Taaaak, to strasznie milo, widziec znowu 6 z przodu i nawet zaplanowalam sobie na te okazje jakies mini-swietowanie, ale poki co wole nie chwalic dnia przed zachodem slonca ;) Wprawdzie juz 2-gi raz widze 69,9 kg, ale poczekamy az jeszcze spadnie, bo 100g latwo moze przybrac :P
Tak, kazde 100g to sukces i powod do dumy :D ale wole jeszcze nie zaczynac swietowac, zeby sie nie rozczarowac ;)
Jutro czeka mnie kolejny dzien proby - calutki dzien poza domem :P No coz... Wezme zupe ze soba i moze skocze do mcdonald's po salatke... a poza tym blonnik z ananasem i corny. Przezyje :P