po tygodniowej przerwie wracamy do roboty z jeszcze wiekszym zapalem i zaangazowaniem...
od wczoraj zaczelam 6 weidera i mam nadzieje ze wytrwam do konca w sumie moj brzuszek nie jest tragiczny ale warto podkreslic na nim tu i owdzie
a od dzis ostro biore sie za dietke z racji tego ze w tygodniu mam duzo ruchu (ok.20 h) na treningach to nie moge sobie pozwolic na diete 1000kcal bo bym wymiekla na starcie no ale zaczniemy od 1500kcal jesli waga bedzie stopniowo spadac to bede sie jej trzymac a jesli nie to bedziemy troche zmniejszac ale mysle ze to nie bedzie konieczne

ostatnio niezle sobie pofolgowalam i przybylo mi 0,5 kg...takze jak zmniejsze troche kcal to bedzie ok

Dzisiejsze menu:
7.00 I sniadanie (500kcal)
2 kromki chleba sojowego (oskroba)- 2x180 kcal + 20dk bialego sera chudego z jogurtem naturalnym ok.200kcal = ok. 460 kcal
11.00 II sniadanie (300kcal)
1 kromka chleba + 10dk bialego sera chudego z jgourtem naturalnym (ok.280 kcal)
14.20 obiad (400kcall)
piers z kurczaka gotowana na parze + brokuly ( ok.300 kcal)

pozniej jeszcze w planie
15.30 podwieczorek (100 kca)
mala zielona papryka (ok.40kcal)
16.00-18.00 trening
po treningu cwiczenia na uda i posladki ok.15 min
18.30 kolacja (200 kcal)
filet z mintaja na parze + szpinak (ok.200kcal)
i oby nic wiecej
a teraz czas zjesc obiadek pozdrawiam wszystkich ktorzy tu zagladaja