Kolorowych Sysiaku :)
Wersja do druku
Kolorowych Sysiaku :)
ok, po kryzysie:)
Znów mam chęci i zapał. O 11 mam być w pracy,więc jeszcze zanim wyjdę z domu chcę poćwiczyć,bo potem za bardzo nie będzie jak.
Niestety za zimno dziś na bieganie,a szkoda, bo już mi czegoś brakuje.
Wczoraj marudziłam siostrze,że mi źle,że dieta mi nie idzie ,to mnie zrypała, że jestem durna i sobie wmawiam różne rzeczy. Moze ma racje, siebie zawsze spostrzegamy najbardziej krytycznym okiem, a mnie się wydaje, że 3 dniowy kryzyz to porażka na pełnej linii.
Ale nadrobię ten kryzys.
Dziś zrobię sobie atak na brzuch:-)
Słonecznego piątku:)
http://img257.imageshack.us/img257/3...tka1375nu9.jpg
Co to za tydzień smutków??
Dziś już weekend więc najwyższa pora się rozchmurzyć. Poza tym idzie wiosna wielkimi krokami, natchnie nas chęcią do życia, i wewnętrzną radością. Niech no tylko słoneczko wyjrzy zza chmure, to napewno poczujesz się lepiej.
Miłego weekendu.
dziewczyny, czemu Wy na mnie nie krzyczycie ,że nie czas na marudzenie i smuty?!
Masz racje,grytja, czas się rozchumrzyć,bo tak dłużej być nie może!
Przecież mi się uda, schudnę i będę zadowolona ze swojego wyglądu!!!:)
ps.w końcu zabrałam sie tak od serca za brzuch i hantle.Od razu lepiej. Ale jeszcze dziś poćwiczę, nawet jeśli miałabym sie pocić przy chłopaku [przyjdzie na wieczór].Obiecuję!:-)
Syciu..ja widze u Ciebie podobne symptomy jak u mnie w diecie tylko ze zwykle po takim dolku konczylo sie porażka.Chudnięcie to proces przede wszystkim dlugi i warto by rozłozyc te sily do walki tak,by wystarczylo ich do końca.Jestes na dietce,troszkę cwiczysz więc schudniesz.Najwazniejsze to nie wpadac w obsesje,nawet jakbys przez jakiś czas staneła na wadze.Pamietaj to tylko czesc twojego zycia,jedzenie i staraj sie podchodzic do tej diety na luzie,nie przejmowac sie tak.Musisz miec na diecie komfort psychiczny,wtedy bedzie lekka i przyjemna.Pozdrawiam i ja zamierzam w tą sobotę zaliczyc 1 bieg,ciekawe czy sie rusze nastepnego dnia...zardzewialam strasznie :wink:
NO TO JAK TAK BARDZO CHCESZ, MOGE NA CIEBIE POKRZYCZEC...ALE TO NASTEPNYM RAZEM, BO JUZ CI KRYZYS MINAL I CZAS NA GRATULACJE I POCHWALY...I JAK CWICZENIA WCZORAJSZE?/
POZDRAWIAM PIATKOWO :P :P
Hej,
bardzo sie cieszę, że już z samego ranka taka pełna optymizmu jesteś :D :D :D
No i trzymamy za słowo co do ćwiczonek ;)
Najważniejsze że kryzys za Tobą :D
Miłego piąteczku :***
Hej Syciu :!: Oj, nie mogłam Cie wczoraj zbesztać za niepotrzebne martwienie sie, bo netu nie miałam :wink: ale widze, ze humorek już leopszy, bardzo sie z tego ciesze :D
Z drugiej strony rozumiem cie, bo ja w środe mialam taki dzien, ze najpier mialam dobry humor, bo waga poleciala w dół, potem nagle mialam doła, wydawalo mi sie, ze nic po mnie nie widać, ze schudłam, chcialo mi sie normalnego jedzenia, dol totalny!!! Ale potem jak sama przeczytałs, przeszło. Forum czyni cuda :D
Ja też dzis mialam biegać, ale poszłam późno spac i ajk budzik zadzwoniło 6:50 to go wyłączyłam i poszłam spac z powrotem :lol: trudno, nie bede sie zadreczac, mam jeszcze czas, prawda? Poza tym wybieram sie dzis na fitness :wink:
Miłego dnia kochana i oby smuty już nie powróciły :D :D :D 8)
Syciuś tak Ci pięknie idzie i takie marudzenie, no wstydź się :wink: Dobrze, że mały kryzysik już przeszedł i z nowym zapałem zabierasz się za ćwiczenie :D Jak chłopak przyjdzie to też ćwicz, może nawet go namówisz na pomachanie hantelkami, tak dla towarzystwa :D