Ja tez sobie poprawiam humor od czasu do czasu czymś niespecjalnie dietetycznym :wink: A co tam czasem można :D
Wersja do druku
Ja tez sobie poprawiam humor od czasu do czasu czymś niespecjalnie dietetycznym :wink: A co tam czasem można :D
uff... dopiero dzisaj mam chwilke czasu zeby Cie odwiedzic. widze ze radzisz sobie naprawde dobrze! gratuluję i oby tak dalej!
pzdr
Witam!! I jak Ci dziś idzie? :)
juz się spowiadam:)
Jejku ale dziś miałam wysiłek!!! hehe i bardzo dobrze-4 godziny biegania z ulotkami po samych blokach-myślałam na początku, że się załamię ale ogólnie dałam radę hihi. Potem poszłam do leclerka oblukać czy są tam jakieś lajtowe produkty bo dopiero nie dawno go otworzyli-znalazłam tylko jogurciki owocowe po 60-63 kcal w 100g-jak na owocowe to spoko:)
śniadanko-250g jogurtu owocowego chudego
po pracy-grahamka 60g, 4 jakieś owocowe gumy(hehe mój dzisiejszy grzech ale lepiej niż czekolada :lol: :)-nie wiem ile miały kcal ale ważyły tylko 15 g a po takim wysiłku mogłam sobie pozwolić:)
Przed chwilą-jeden ten jogurcik 150g brzoskwiniowy, 300ml soku marchwiowego
Na kolację jeszcze nie wiem co wpadnie ale myślę o ogromnej misce marchewki z jabłkiem i cytrynką-oo tak :P :P :P -uwielbiam.
A muszę się przyznać, że wczoraj była jeszcze kolacja o 20-trochę pomidorowej z makaronem-ale spokojnie-dziś wszystko spalone!!!!:)
Potem jeszcze obolała deczko bo i nogi napierniczają to i ciocia mnie odwiedziła-poszłam z buta od miejsca gdzie roznosiłam na autobus co stanowiło spory dystans-może ze 4 km
A jutro do szkoły-nauki po uszy mam i już się zabieram więc może wieczorkiem was motylki poodwiedzam ale będzie ciężko-nie obrazicie się prawda? jutro nadrobię-papapapapa
NIE POGNIEWAMY, NIE POGNIEWAMY, NA KOLEJNE RELACJE CZEKAMY :))
kochanam Mag... leczysz sie sama czy poprosilas o pomoc specjaliste? bo bulimia 2letnia to nie przelewki...
trzymam kciuki bardzo ardzo mocno :)
Elemiah-leczyłam się u pani psyholog ale jak to się zamieniło w terapię dla dziecka alkoholika a nie dla bulimiczki to zreezygnowałam-staram się wyjść z tego-naprawdę się staram i teraz jest dużo lepiej niż jeszcze niedawno gdy ciągle wymiotowałam-teraz to bardziej kompulsywne jedzenie bez wymiotów ale mam nadzieję że i to pokonam-muszę! bo inaczej to całe odchudzanie nie miałoby sensu-buziaki
:D :D :D :D :D :D :D wpadłam by przesłać Ci troche mojego dobrego humoru :lol: :D :wink:
hmm... ale nie potrzebnie sie poddalas, widocznie ten problem byl przyczyna bulimi i najpierw trzeba bylo go rozwiazc by moc zmagac sie z jego konsekwencjami...
ale nic i tak trzymam kciuki :)
buziaki :)
i odwiedz mnie czaem na moim watku bo czuje sie samotna tam :/
Pozdrawiam weekendowo :D
Wczorajszy dzień po tym jak mama postawiła przede mną garnek zacierki z mlekiem...ehh szkoda gadać-poszłam na całego :? :evil: Ale najważniejsze jest aby szybko wrócić do dietki. Więc dziś będzie jak najwięcej piciu-choćbym się miała zasikać :lol: . śniadankiem była Inka z mleczkiem bo nic mi sie nie chce. Do szkółki wezmę herbatkę owocową i pewnie skuszę się na mleczko w bufecie. A w domku zobaczymy(tu będzie najtrudniej).
Moje roleczki już do mnie jadą i będą pewnie w poniedziałek-a i dobrze bo przez weekend ma być brzydka pogoda.
Oki zobaczymy. A dziś stanełam tak z ciekawości na wagę-bo wczoraj objadłam się i pewnie nic mi waga nie spadła bo trochę to żarcie wazyło a i pewnie wzrosła no i okres mam-a tu zonk-69,3!!!!!!!
więc troszke wody jednak spadło-i dzięki temu mam powera aby walczyć dalej!!!! Ach już do tej 5 z przodu-mmmm:) Dobra-witaj szkoło-BUZIAKI!!!!!
Dziękuję za odwiedzinki :P
I od razu gratuluję spadeczku wagi, BRAWO!!! Masz się z czego cieszyć :wink: :D :D
Miłego piątku życzę :D :D
Szkoda Mag 1988, że mieszkamy tak daleko od siebie, bo mogłybyśmy na te roleczki razem wychodzić hi hi. Obawiam sie jednak, że ten dystans jest nie do pokonania :) hi hi
Trochę mnie martwi, że nie mam z kim na te moje role iść :/ Bo tak samej to jakoś tak mi się nie chce..
Echh, jak Ty to robisz, że Ci ta waga tak leci... nie mogę sie doczekac,kiedy ja zobaczę "6" z przodu zamiast "7" :roll:
gratuluje spadku wagi :*
Mag, trzymaj się mocno, będzie dobrze, komu ma się udać jak nie nam :wink: przecież waga leci w dół, będzie coraz lepiej i lepiej, nie poddawaj się! Nie daj się fałdkom, tylko je bez oporów zwalczaj :wink:
Znowu zawaliłam-musze poważnie pogadać z mamą-bo przyszłam do domu a ona mi kupiła kulki kakaowe-a ja dobrze radzę sobie ze słodyczami póki ich nie mam w domu! Bo u mnie rzadko się kupuje słodycze (na szczęście :wink: ). Jak zobaczyłam kuleczki to wszystkie blokady się wyłączyły i odezwały kompulsy-zjadłam jogurt jak miałam w planie i mimo braku głodu rzuciłam się na 230g tych kulek-mama się pyta-robimy zacierkę-a ja-peeewnie. Bo juz we łbie miałam myśl, ze mama pójdzie spać a ja myk i zwrócę. Ja wiem, że najpierw powinnam wyjść z choroby bo ani przez nią nie schudnę ani przed odchudzanie nie wyjdę z choroby-błędne koło bo ja nie potrafię wstać rano i nie myśleć, że kontynuuję odchudzanie-próbowałam jeść normalnie ale albo jest 1000 albo 3000. I w tym największy mój problem. Nikt mi nie kazał wpieprzać tyle, nikt mi nie kazał robić sobie o 21.30 garnka zacierki-tylko ten pieprzony głos w głowie, który ze mną jest od 2 lat....i który cały dzień mi mówił-pojedziesz jutro do miasta, nakupujesz słodyczy, zjesz w domu i zwrócisz. Ale teraz jak siedzę najedzona i zła na siebie ten głos mówi-jutro rano idziesz biegać, jedziesz do miasta połazić i nabić kilometrów i kupisz zdrowe rzeczy. Paranoja.... :cry: :cry: :cry:
Jutro Wam napiszę który głos wygrał-ale podsumuje wieczorem bo jeśli mam rano sie chwalić a wieczorem pisać takie notki jak ta to ten pamiętnik nie ma sensu-buziaki skarby
Mag, trzymaj się, niech wygra ten dobry glos! Naprawdę wierze w to, że Ci się uda:*
Właśnie, pisz może podsumowania tylko wieczorem, to jest lepszy bodziec motywacyjny:)) I nie myśl tyle o wstrętnym żarciu! Znam to - człowiek nie ma co robić, na chwilę się wyłączy, pierwsze o czym myśli: jedzenie, odchudzanie, diety, blabla. Jak się jest zajętym człowiekiem to się o tym po prostu nie myśli. Zajmij się czymś interesującym:))
Dziewczynki postaram sie ze wszystkich sił!!!!! Dobranoc wszystkim!!!
Witaj Mag :)
Przeczytałam Twój wątek i musze Ci przede wszystkim napisac, że trzymam za ciebie bardzo mocno kciuki. Nie napiszę, że rozumiem, bo niestety nigdy nie miałam tgo typu problemów. Ale powiem że w Ciebie wierzę i wiem, że jesli tylko mocno się zaprzesz to się uda!
Trzymaj się cieplutko, życzę miłego dnia i obiecuję, że będę Cię odwiedzac i wspierać!
mam nadzieje ze wyjdziesz z tego :*
miłej niedzieli :)
Mag trzymam za Ciebie kciuki. :D Wiesz ja co prawda nie zwracałam jedzenia(próbowałam ale mi nie wychodziło :shock: :D :oops: )Ale objadałam sie do nieprzytomności.Każdego dnia gdy nie byłam na diecie musiałam sie nażreć,żeby nie zmarnować :?: :!: Tego dnia bo od następnego miałam być na diecie. :shock: :roll: :oops: Paranoja. A moje diety polegały na jedzeniu jak najmniej sie da,wiecznym głodzie i uważałam ,że tak ma dieta wyglądać.Po przeczytaniu tu na forum 10 stycznia tego roku kilku wątków (Znalazłam sie tu przypadkowo) w końcu do mnie dotarło,że zachowuję się głupio i że całe życie będę gruba ale przede wszystkim CHORA bo tak nie można żyć.Wszystko odkładałam na czas jak schudnę-Nie pójdę tu ani tam bo jestem gruba itd.I wiesz co? Teraz mam to gdzieś!Zamykając sie w domu tyłam i tyłam.Ostatnio obejrzałam moje zdjęcia z poprzednich wakacji...Masakra...Ważyłam wtedy ok 86-88 kg. :oops: :oops: :oops: Teraz ważę 72,3 :D i ciągle nie jestem ideałem...
Nie muszę być idealnie szczupła ale nie mogę się tak więcej spaść :!: Nigdy :!: Żadne kompulsy nie będą mną rządziły :!: Jeśli wrócą to idę do psychologa, dietetyka czy choćby psychiatry, ale nie pozwolę sie zniszczyć! Mam dość bycia ofiarą,grubą i biedną. W końcu mam talię,jestem coraz zgrabniejsza coraz lepiej czuję się ze sobą. :P :P :P :P :P :P
Jeśli zjem któregoś dnia za dużo to mówię sobie: "trudno i do przodu".Następnego dnia jem zwyczajnie 1000-1200, i nie zamartwiam sie czy przytyłam.Jeśli mnie gnębią takie myśli to mówię sobie ,że przytyłam "ale chyba w mózgu" i sama sie do siebie uśmiecham :D :D :D choćby do lustra,żeby poprawić sobie humor.Nie zaczynam na upartego ćwiczyć ani się głodzić ani sobie nie obiecuje niemożliwego np. od jutra codziennie biegam,bo wiem,że nie będę codziennie biegać.Gdybym sobie coś takiego obiecała i nie spełniła tego,miałabym poczucie porażki.Zamiast tego mówię sobie,że
1 kiedy tylko mogę zażywam ruchu i świeżego powietrza
2 jakakolwiek forma ruchu lepsza jest niż żadna np. nie chce mi sie jeżdzić na rowerze no to trudno ale trzeba posprzątać ,odkurzyć itp
3 no dobra nic mi sie nie chce no to trudno...Co zrobić żeby mi sie zachciało?...Jaka forma ruchu?Ostatnio chodziłam na spacery
Widzisz nie wiem jak Ty ale ja nie znoszę wszelkiego przymusu nawet jeśli sama go sobie narzucam-efekt u mnie jest odwrotny...(oczywiście wszystko w granicach rozsądku)
Jakoś tak mi się zachciało wyżalić na Twoim wątku... :oops:
Chcę Ci tylko powiedzieć,żebyś się NIGDY PRZENIGDY NIE PODDAWAŁA Spróbuj znależć na siebie sposób, zastanów się co Cię najbardziej drażni , co Ci przeszkadza, jakie masz pomysły,żeby sobie z tym poradzić,kto Ci może pomóc itd Mi to bardzo pomogło.Szukałam rozwiązań i wypróbowywałam na sobie...Nie ze wszystkim sobie radzę,czasami mi ręce opadają i chce mi sie wyć,wtedy wchodzę na wątek i czytam ,i żalę się,odwiedzam innych...Nie chcę zostać sama ze Swoimi problemami...Muszę się z nimi dzielić.
Jakiś czas temu zwierzyłam się mężowi ze wszystkich moich obaw,lęków, powiedziałam ile ważę...Płakałam...Teraz walczymy razem o każdy dzień,o każdy kilogram.Gdyby nie on i to forum zażarłabym sie na śmierć...
Brrawooo Kamitanika!!! Pięknie napisałaś!!
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D
Hej, Mag, co tam u Ciebie? Mam nadzieję, że wszystko w porządku :)
Kurcze no już 3 raz pisze i mi sie nie dodaje-ehh
Chciałam Wam dziewczynki bardzo podziękować bo nie spodziewałam się, że w trakcie nieobecności ktoś tu będzie pisał-ale to mnie bardzo motywuje, że o mnie ktoś pamięta
kamitaniko ja się bardzo cieszę, że postanowiłaś rozpisać się na moim wątku-zwłaszcza, że wszystko co pisałaś o sobie odnosi się do mnie-od dawna nic sobie nie kupuję z ciuchów bo czekam na chudsza czasy, nie wychodzę bo źle się ze sobą czuję-nie pamiętam kiedy byłam na jakiejś imprezie bo ogólnie nie przepadam-wiem, że wiele przyjemnych rzeczy mnie omija przez to, że źle sie ze sobą czuję ale trzeba zmieniać to co naszym zdaniem nie jest idealne :!: :!:
A ja to zmieniam od wczoraj
Czy Was też tak głowa wczoraj bolała? bo mi się aż płakać chciało-nie jestem przyzwyczajona do takiego bólu, wróciłam do domu i calutki dzień leżałam z gorączką i bólem gardła i łepetynki-a zjadłam tylko w szkole gryza macy i bułki od koleżanki a w domu malutka miseczkę jakiejś zupy-nawet nie byłam w stanie rozpoznać jakiej, i 2 kromeczki takiego okrągłego ziarnistego chleba-wszystko w siebie wmuszać musiałam bo nie miałam na nic ochoty co mi się bardzo rzadko zdarza.
A dziś też nie jest źle choć mogło być lepiej bo tu coś gryznełam, tam coś skubnełam i w sumie nie wiem co i ile mi tego wypadło ale nie przekroczę dziś limitu 1000 kcal :D
Od juterka postaram sie wszystko dokładnie notować coby wiedzieć-ale staram sie o jedzeniu zbytnio nie myśleć-tzn jem na co mam ochotę ale w rozsądnych ilościach-a dziś w końcu dostałam swoje rolki!! hehe widać, że deczko szajskie bo za 40 zł i takie kółka maja twarde i się ślizgają trochę ale i tak się cieszę bardzo-może dziś je przetestuję ale wolę na razie nie wychodzic bo mnie gardło boli. oki mykam do Was-buziole!! :P
Mag, bardzo się cieszę, że się trzymasz, oby tak dalej :)
więc oficjalnie WITAM PANIą WIOSNę!!!!-,usi Pani wiedziec, że wiążę z panią wielkie nadzieje-bo ostatni dzień zimy zawaliłam totalnie-ehh kurde no znowu zaczynam sie przyzwyczajać do pisania o porazkach-tak było z blogiem tak teraz z tym forum ale tak byc nie może!!! dziś jednak zamiast szkoły będą roleczki :lol: Albo ewentualnie bieganie po urzędach bo mi wysłali do skarbówki pita z całkowicie poprzekręcanym adresem-gmina Kielce-taaak jasne bo województwo to gmina-ehh masakra
buziaki!!!
rozumiem to co napisalas powyzej, ze nie kupujesz sobie ciuchow ze nie wychodzisz itp, ja tez tak mialam - naszczescio to mineło, ale bylo strasznie, wazylam wtedy o 15 kg wiecej bylo lato a ja mialam depreche nie mialam w co sie ubrac, calymi dniami siedzialam wdomu i nie wychodzilam rodzice jezdzili sobie nad jezioro, a ja jak idiotka klucilam sie z nimi ze nigdzie nie pojade i siedzialam w domu, ile razy sie z nimi klucilam jak nie daj boze ktos robil mi zdjecie :P kurde ciesze sie ze juz z tego wyszlam :/ bo nie bylo łatwo, tobie tez napewno wszystko sie ulozy :) 3mam kciuki za ciebie
Mag1988 witaj!!!!
dziękuję ci bardzo za odwiedzenie mojego wątku:) przczytałam twój wątek i muszę przyznać że ogarnęło mnie lekkie przerażenie ale jednocześnie radość. Po pierwsze cieszę się że nie poddajesz się temu swojemu przyzwyczajeniu do wymiotów i złego myslenia....mam nadzieję , że uda cie się z tego wyjsć calo i zdrowo...jeśli mogłabym coś poradzic..może układaj sobie dietkę na kolejny dzień - dzień wcześniej np wieczorem. uprzedz mamę że masz zamiar jeść teraz zdrowo, ale jeść. myślę że na pewno ci pomoże i nie będzie kusić np kuleczkami czekoladowymi!!! no i mamy chyba jednakowe kubki smakowe bo aj uwielbiam zacierki na mleczku!! ale też wiem że to ma trochę kalorii bo jajko + maka +mleko...trochę tego się nazbiera ale jak np zjesz na śniadanko taka porcję to będziesz najedzone i spalisz to w ciagu dnia...wieczorem podjadaj może sobie trochę białka tzn jakiś ser biały, jogurt, nawet twoja inka bo z mleczkiem, jajko...podobno jest dobrze zjeść na kolację białko....ja tak robię i myślę że nie jest źle...ja też mam złe chwile ciągle od rana myślę że jestem na diecie ale wiem że dam radę choć nie wszyscy wkoło są z tego zadowloeni..po prostu źle sie ze sobą czuję i chcę aby te nadchodzące wakacje były wkońcu udane i żebym nie chowała swojego tyłka w cień...bo tyłek i bioderka to moje największe utrapienie:( zamierzam sobie kupić teraz taką rękawicę do szorowania i będę sie masować i wcierać !!efekty zawsze jakieś muszą być!!!!
zaczynam też 6 weidera..nie wiem na ile starczy mi sił ale przynajmniej zaczne i będę miała z tego satysfakcję że nie leże i nie siedze tylko zaczynam wkońcu zdrowo żyć!!!
buziale na dobry poczatek dnia:)* :D
witaj Mag1988 !! zycze udanego dzionka! ja wlasnie jestem po owsianeczce która miała 400kcal ale zaraz ide na siłke to potrzebna energia ;-) potem obiadek i na korki a w jedna strone mam 30 min wiec w dwie to jeszze godzinka spacerku przyjde to musi byc jakaś kolacja ale boje sie ze nie dobije do 1300 :?
ale trzymam za Ciebie kciuki Kochaniutka i nawet nie wiesz ak mi miło że do mnie wpadasz i podnosisz na duchu Twoje słowa znacza bardzo duzo naprawde
bede tu zagladać czesciej
miłego "pierwszego dnia wiosny" o ile mozna go tak nazwać :?
buzka :*
Mag dzięki za odwiedziny u mnie, zycze Ci wszystkiego najlepszego w dążeniu do celu :) Napewno Ci się uda!
Miłego pierwszego dnia wiosny życzę :D
U mnie nawet słoneczko się teraz pojawiło, wprawdzie nieśmiałe bardzo, ale lepsze takie niż żadne 8)
A warkoczyk sfotografuję, jak już będę po pracy w domku :wink: :wink:
dzięki dziewczynki za odwiedzinki-hehe napełniłam sie optymizmem dzięki Wam bo pogoda raczej wyzwala dziś we mnie odwrotne uczucia :x . ehh więc z rolek nici dziś ale mam zamiar poćwiczyć w domku, a że ta dzisiejsza data jest dla mnie ważna więc słowa zamienię na czyny bo ja z reguły wiele sobie obiecuje i nici-już szczupła na wiosnę nie będę ale chociaż szczuplejsza na jej koniec :wink:
a dzionek zaczęłam duużym kubkiem inki z ok 100 ml mleczka 0,5% i 2 x słodzik.
Wczoraj sie zwazyłam i waga nadal 70 kg-nawet równiutkie więc ważne, że chociaz tickera zmieniac nie muszę-choć go zmieniłam na weselszy :lol:
oki biorę się za sprzątanko:)
wczoraj mi ostro nie poszło
zjadłam ponad norme chyba z 200 kcal
zaraz ide na siłke..wiadomo że pojde bo co? bo w mojej głowie sobie uroiłam ze takto przytyje
dzis mam strasznie zagoniony dzien zrobiłam sobie plan jedzeniowy na cały dzien wyszło cos koło 1000 kcal musze to jakos roziwaizać
a tym czasem zjadłam owsianeczke pyszna która miała 400 kcal :O ale co tam była pyszna a sniadanko to podstawa ;-)
Mag czy ty zawsze zaczynasz dzionek od inki zmleczkiem??takie pychotki na śniadanko...aż mam ochote iść do kuchni i tez sobie zrobić...ja np zawsze nawet akwę 3 w 1 przewqżnie z mlekiem robię:) ach...po prostu bez mleka zyć chyba nie potrafię. wczoraj kupiłam mleko 0,5% które ma tylko 35 kcal w 100ml, zawsze mniej niż 2%:) ale ostatnio robiłam tak że brałam np 1/2 szkl mleka pełnego i dolewałam wody...wychodziło mniej kalorii a więcej dla mnie..czyli z 3,2 % robiła się połowa ok 2%:) mi to smakowało ale jak inni zobaczyli to takie dziwne spojrzenie rzucili na mnie..podobnie jak "smażenie" jajek na mleku..ale nich to niezrozumiała a ja nienormalna!! po prostu niektórzy nigdy w zyciu nie stosowali diety bo nie musieli albo podoba im się to jak wyglądają - nieważne czy chudo czy grubo, dla innych jedzenie to ich guru!! pewnie że ja też uwielbiam gotować i pitrasić o ciastach nie wspominając, ale przyszedł tak dzień ze musze się troche opanować a jak już dopnę swojego celu będę najszczęśliwszą mamą , zoną i kobietą pod słońcem to powoli wrócę do pichcenia ale będę dbała aby nie wrócić do kilogramów:) niby mąż mówi że fajnie wyglądam itd...ale czemu kupuje mi np krem na cellulit?? bo uważa że moge wyglądać lepiej!! fakt nigdy mi nie wypomina co mam pod spodniami ale wiem że gdyby było ładniej to i on by się cieszył..tak samo jak kiedys powiedział że mogłabym zgubić z tyłeczka i tylko stamtąd trochę jakbym chciała schydnąć,,,,,no a co kobieta sobie wtedy myśli??opd jest prosta: że nie jest doskonała:) no i dlatego te nasze pamietniki pękają w szwach, dlatego zmagamy się z ciagłym liczeniem kalorii, dlatego biegamy i ćwiczymy , aby podobać się innym a przede wszystkim sobie bo samoakceptacja jest chyba najważniejsza:)
buziaczki!!dietkujcie zdrowo słoneczka:)
ps. co polecacie na tyłek i na bioderka, bo u mnie tu aż 110 jest:( i czy da się z tym cos zrobić do wakacji??będę bardzo wdzięczna za każdą wskazówkę:) 8)
hehe finesko myślałam, że się zadławię jak zaczełam czytać co napisałaś-a czym zadławię-ineczką bo właśnie zrobiłam sobie drugi kubek :lol: Kocham poprostu i bardzo często robię-oczywiście uwzględniam, że to kalorie ale jakie pyszne-a robię często nawet do szkoły do butelki ale to nie to samo co cieplutka :wink:
A co do ćwiczeń na pośladki to ja robię tylko wymachy nóg w tył no i teraz rolki dojdą a to ładnie rzeźbi całe nogi-musisz poszukać w necie na pewno jest więcej ćwiczeń. Jesli masz rowerek to oczywiście jazda tez pomaga no i dłuugie spacerki:)
Właśnie wróciłam bo poszłam odprowadzić mamuśke na autobus-w jedną stronę to 2,5 km więc 5 km spacerku dosyć szybkiego-a wracając porozmyślałam sobie, pogadałam do siebie jak to ja o tym całym odchudzaniu-jak to było jak byłam szczuplutka-ehh full motywejszyn :)
A mamuśka zrobiła o zgrozo makaron ze skwarkami-wiem brzmi strasznie ale jest pyszne i juz mi się w głowie złe myśli rodziły ale mam ściągneła mnie na ziemię mówiąc, że się zaniedbała-i to nie w sensie, że przytyłam bo ja już dawno jestem taka-tylko ubieram się byle jak, łażę ciągle w takiej dłuższej bordowej kurtce i ogólnie czasem wyglądam jak obwieś-choć tego dokładnie nie powiedziała-oczywiście moja mamuska kochana powiedziała to bardzo delikatnie aby mnie nie urazić ani nic i dzięki temu nie obraziłam sie tylko zmobilizowałam i zapomniałam o makaronie. bo czemu chodzę moim zdaniem jak obwieś? bo nic sobie nie kupuję nawet jak mam kasę bo jestem za gruba-i czekam na chude czasy i tak od dawna-paranoja wiem i dlatego chcę powoli schudnąć aby do 4 klasy mego wspaniałego technikum pójść pewna siebie czyli także chudsza(no i studniówka przecież:)
A na razie poza 2 inkami wpadła kromeczka okrągłego chlebka z ziarnami 40g i malutkie jabłko-mało jak na mnie bo objadłam się na noc. a na obiadek zrobię pangę z jajkiem i pieczarki z cebulką. ale wszystko podsumuje wieczorkiem. Jednak to forum mnie motywuje :D[/b]
nio widze ze ladnie rozpoczynasz dzien od inki :D ja tez myslalam zeby dolozyc do swojego menu np. kawe z mlekiem bez cukru.. mrrr kiedys pilam bardzo duzo, moze wruce do tego :D kolacja tez zapowiada sie smacznie :P mi sie niestety nie chce tak kombinowac hie hie i zazwyczaj koncze na bulce i jakims serku do tego :] chociaz dzisiaj zaszalam i ugotowalam groch z kapusta :> jak bym nie miala umiaru to mogla bym zjesc caly ten garnek... wcale nie taki duzy :] moze na 3dni starczy a potem znow cos wykombinuje na pare dni, alejuz marzy mi sie taki pozadny objad, schabowy frytki i mizeria z pomidorow :D moze sie skusze niedlugo hie hie ;) pozdrawiam
Mag, rozumiem Cię z tymi ciuchami, bo ja też momentami chodziłam jak obwieś, ale ostatnio powiedziałam sobie dość i kompleksowo zabrałam sie za siebie - odchudzanie, fryzjer i postanowiłam raz na zawsze pokonać trądzik, tak więc na wiosnę będę jak nówka :wink: i Tobie też tego życzę :D
Ja też do niedawna o siebie nie dbałam...ale czas się otrząsnąć...Kupiłam trochę nowych rzeczy,maluje się...Kiedy wyglądałam nieciekawie,tak sie tez czułam a pocieszałam się jedzeniem... :shock: Obłęd :oops: :wink:
zaraz mam obiadzik :D