-
Oj dawno nie miałam tak fajnego dnia-jakoś tak pogoda tak na mnie wpłyneła-dzionek jak najbardziej udany! Nie myślałam o jedzeniu i nie czułam głodu! Jak mnie wzieła ochota na wafelka to zjadłam i skończyło się na 2,5 wafelka a pewnie jeszcze wczoraj zjadła bym całe o zgrozo 500 gramowe opakowanie!! Czuję się super!. Nie planuje posiłków-jem to na co przyjdzie mi ochota i miałam tego nie robić ale dzionek już zakończony to sobie podliczę na oko ile wyszło-hmm w 1200 się zmieściłam:) A do tego 2-godzinny spacerek z kumpelą:) A przed snem zaplanuję sobie co jutro będę pichcić i kupować w sklepie bo postanowiłam nie iść do szkoły-tylko na zakupki i potem do nauki bo duuży spr z wosu mam w środę i długo mi nad tym zjedzie. Jejku jak ja chcę aby mi się udało!!!!!
buziaki i miłych snów życzę :D :D
-
ciesze sie razem z toba ze udal ci sie dzien :) ja tez nie nazekam na dzisiejszy i to najwazniejsze, chociaz ostaatnio przed dlugi czas nie mialam wogle humoru, ale widocznie wszystko sie poprawia na dobre :) ja tez czesto planuje co by tu sobie zrobic do jedzenia :P ale ja mam na tyle rzeczy ochote ze nie wiem na co sie zdecydowac :P mogla bym wymieniac i wymieniac, a potem jesc ;) powodzenia
-
Ja też cieszę się z tak udanego dnia :) Myślę, że wreszcie znalazlaś sposób na wygranie z własnymi słabościami :)
Gratuluję Ci Mag i zyczę miłego dnia :)
-
Ciesze soe Madziu ze tak ślicznie Ci poszło oby ten dzien tez był ttaki udany
przesyłam buzuaki :** milego dzionkaaaa
-
Cieszę się Mag, że Ty się cieszysz :wink: i że idzie ci coraz lepiej, oby tak dalej, ściskam Cie mocno!
-
Gratuluję również udanych dni na dietce :) Oby każdy kolejny był taki piękny :) Będę Cie odwiedzać i postaram się wspierać, mam nadzieję, że i Ty czasem do mnie wpadniesz :)
Pozdrawiam i życzę dobrej nocki :)
-
-
a gdzie TY sie podziałaś moja Droga?
-
-
Kiedy Wielka Noc nastanie
życzę Ci na Zmartwychwstanie
dużo szczęścia i radości,
które niechaj zawsze gości
w dobrym sercu, w jasnej duszy,
niech wszystkie żale zagłuszy.
Oby zdrowie dopisało
i jajeczko smakowało,
by szyneczka nie tuczyła,
atmosferka była miła,
a zajączek uśmiechnięty -
przyniósł wreszcie te prezenty!
http://images21.fotosik.pl/142/47459e2823739160.jpg
-
-
Zdrowych radosnych i nie tuczacych świat Wielkiej Nocy życzy Paulaniunia!! :wink:
http://images21.fotosik.pl/150/63d129c2f46f1e35.jpg
-
Pisanych jojecek, wirzbowych bazicek, kiełbasy święconej, dużo krzanu do niej, baby polukrzonej, kukiełki pieconej, Zmartwychwstanio w dusy i Wiesny... po usy!
http://republika.pl/blog_co_1130200/...kroliczek2.jpg
-
Niech zajace i barany pospelniaja Twoje plany, porzuc wszystkie rozterki, bo to czas wielkiej wyzerki, ponadto Swiat w szczescie owocnych :*
-
ALE WSTYD!!!!
tak, unikałam forum bo w sumie nie prowadziłam diety-tzn parę dni się udawało i parę nie czyli jak zawsze-do tego miałam mega doła i zawiodłam sie na kumpeli która mnie jeszcze bardziej dobiła-dół oczywiście związany z jedzeniem, tyciem, zawalanie itp Więc uciekłam z blogów i z forum i postanowiłam wrócić jak coś osiągnę. Heh ale nie da się-o ile na bloga nie za bardzo chce mi się wracać to tutaj mnie ciągnie.
święta straszne-zajadam się własnoręcznie pieczonymi plackami-dziś byłam u dziadków i żarłam, żarłam. Ale moja największa motywacja zbliża się wielkimi krokami!!-ślub siorki ciotecznej, na którym będzie najbliższa rodzinka, rodzinka, która widziała mnie już super szczupłą, troszkę pulchniejszą i teraz z wylewającymi się boczkami-więc 14 lipca chcę im pokazać Madzię szczuplejszą bo nie zniosę tego płaczu na tydzień przed weselem gdy w nic się nie zmieszczę-już sobie wyobrażam ten ból i złość na siebie, że znowu zawaliłam.
Jutro będzie ciężki dzień ale choćby nie wiem co nie dam się!! Mam już tak dosyć żarcia, że mam nadzieję, iż uda mi się oprzeć bigosikowi i plackom:)
No i za 5 dni dzień do którego obiecałam sobie wazyć ok 60 kg-czyli 19ste urodziny-w piątek 13stego:):) Oczywiście nie osiągnełam celu-jest jakieś 11 kg więcej:(
Ale, na początku kwietnia zaczełam biegać po ok 20 min i mi sie to spodobało bardzo! Więc wznawiam bieganie (pewnie nie od jutra bo zapowiadają nawet śnieg), a tak poza tym to nie piszę, nie obiecuję sobie ile będę ważyć na ślubie, ile stracę cmów, ile będę ćwiczyć bo takie obiecywanie w moim przypadku się nie sprawdza więc ćsiii:)
Ok jak zawsze się rozpisałam
DZIęKUJę WSZYSTKIM MOTYLKOM ZA żYCZONKA I ODE MNIE TEż MACIE CHOć TROSZKę SPóźNIONE ALE ZAWSZE:):)
Do przeczytania jutro:)
Ps-na avatarku(jeśli się pojawi) mój kochany Duduś, który nie wraca do domu od tygodnia:(:(
-
Madziu, bardzo się cieszę, ze postanowiłaś wrócić, naprwdę, to mądra decyzja, zobaczysz, razem na pewno damy radę :D buziaki
-
Meg ciesze sie ze tu wrucilas, ja szczerze tez przez tepare dni nie byłam na diecie, ale chyba w swieta mozna sobie troche odpuscic ;) no i pozatym masz fajna motywacje slub ;) na nim musisz dobrze wygladac hehe, ja tak sobie myslalam ze dla mnie bedzie dobra motywacja moje urodziny, ktora sa 20 czerwca ;) a moze cos uda mi sie do tego dnia osiagnac :) pozatym kotek ci ukiekl ? oj wspolczuje, napewno sie znajdzie, dlatego ja nie wypuszczam swojego kota :? ale napewno sie znajdzie :) pozdrawiam
-
czesc Mag.... nie uciekaj od nas gdy jest Ci ciezko... nie jestesmy by oceniac i ganić, każda z nas ma słabości... jesteśmy tu po to by się wspierać, by być dla siebie oparciem... wiesz takie wirtualne ramionko do popłakania :)
a co do diety to też poległam i myśle, że wiele z nas poległo... ale to nie powód by się obwiniać tylko by po upadku wstać i iść dalej... co z tego, że droga znow dłuższa jak z taką paczką mozna dojść bardzo daleko :) a sama droga to też cudowna strawa... wzbogaca, uszlachetnia i ksztaltuje i podczas najcięższych zmagan poznasz prawdziwych przyjaciół... wiec nie uciekaj juz :) bo smutno nam bez Ciebie... ja nawet tęskniłam za Tobą :)
-
Oj już nie ucieknę obiecuję:)
Magda leń wstała po 10tej, znowu jak co roku okna pomalowane wapnem-hehe chyba nie u wszystkich jest ten "wspaniały" zwyczaj malowania okien w domach gdzie są "panny na wydaniu":) W każdym razie mój ojciec, który czatował w nocy i tak nic nie usłyszał i rano o 6tej mył okna mopem-hehe a to ja powinnam ale i tak są jeszcze brudne więc ta przyjemność mnie nie ominie :evil:
Na śniadanko mimo, że mi sie nic nie chciało zjadłam jogurcik naturalny 330g i pomidora. Wolałam zjeść to późne śniadanie a nie czekac na wilczy głód i ryzykować napadem na sernik-mniamm. ale w sumie nie mam juz na nic ochoty-no może na inkę z mlekiem:)
A za jakąś godzinkę idę z mamą na spacerek do lasu. Myslałam o rolkach ale asfalt mokry więc nie da rady. No ale poćwiczę sobie w domku na piłeczce i może poskaczę na skakance:)
Ok. lecę sie ogarnąć.
-
witaj słońce!! fajnie że zaczęłaś biegać!! tez się próbuję zmusić ale jakoś mi nie wychodzi..a to jedyny sposób na moje grubiutkie bioderka chyba....muszę zacząć po trochu..a gdzie biegasz??po łąkach czy na biezni czy gdzie?? ja po łąkach planowałam...ale czy ja wiem:( dietke wznawiam od jutra powoli znów....bo do końca kwietnia choć 3 kilo mniej mogłoby byc..teraz wiem - po raz pierwszy przy tym odchudzanku to zrozumiałam- że jak się chce to można...kosztuję to trochę pracy nad sobą i sporo wymówek ale cel jest godny poświęcenia!! a 26 kwietnia mam imieninki i tez będzie świętowanie..ale w granicach normy tym razem!!!
pozdrawiam poniedziałkowo..a swoja drogą pierwsze słysze o malowaniu okien wapnem:) ale tata musiał być zły!!!!
buziaczki:)
-
-
Meg przesyłam duz usmiech w Lany Poniedziałek :D zeby taki sam pojawił sie na Twojej buxce pamietaj razem damy rade!
-
finesko biegałam tylko 2 razy bo sie pogoda popsuła i mam 2 alternatywy-pierwsza po lasku ale odkąd oglądałam "egzorcyzmy emily Rose" czy jakoś tak to jakoś się obawiam łazić sama po lesie gdzie jest dużo cienia-psychol wiem, druga opcja to własnie po polnej drodze a potem wybiegam na asfalt-tylko sie peszę jak jacyś ludzie jadą i zaczynam iść.
Właśnie piję inkę i wysłu****ę kłótni rodzicieli-tatuś wspaniały oczywiście rano odwiedził sklepik i wrócił w stanie skorym do rozmowy podniesionym głosem-oh kocham takie dni-a jest ich przynajmniej 250 w roku. Ale zaraz wyjdę z mamą do lasku to się uspokoimy.
I dzwoniła siorka cioteczna-ok 17stej przyjadą prosić na wesele-o matko. A ja się tak boję , że przyjdzie jej do głowy prosić mnie na starszą-chyba bym padła!
ok spadam jeszcze do Was bo mam straszne zaległości!
-
Ja też zaczęłam biegać, po parku, o 7 rano :wink: głupio się czułam przy widowni, ale w koncu się przyzwyczaiłam, zwłaszcza, że często biją mi brawo albo wołają szacuneczek dla sznownej pani :lol: jest śmiesznie, tłuszczyk się spala i o to chodzi :wink:
-
ok-rodzinka wpadła-znowu było jedzonko-placuszki-ale pyyszne-długo ich w moim domu nie będzie-już resztki więc jutro nic mnie nie skusi-zwłaszcza, że cały dzień od 6 do późna na nogach bo masę załatwiania w urzędach...ehh dobra usprawiedliwiam się ale to lepsze niż mega dół prawda?
Dostałam to zaproszenie-hehe tak jak chciałam czyli bez osoby towarzyszącej i nie jestem świadkiem:):)
ok zmykam oglądać księżniczkę-buziole
-
Świetnie ci idzie :!: Oby tak dalej, trzymam kciuki :*
-
oj chciałabym aby tak było...
-
Widze, ze nie jest zle ;) A Sweita to inna bajka...podziwiam te, ktore wytrzymuja na diecie. Cale szczescie to tylko dwa dni ;)
-
mam pytanko-zna któraś linka do stronki gdzie tworzyło się postacie na swoje podobieństwo-tzn wpisywało wymiary, wzrost, dobierało włoski itp i wyskakiwała osóbka z takimi proporcjami jak my? bo bym bardzo chciała stworzyć takiego ludka i zapomniałam jaka to strona-jak któraś wie to bardzo proszę!! Do jutra motylki-wrócę z dobrymi wieściami ale troszkę później bo jak pisałam wiele spraw w mieście do załatwiania-dobranoc :D :D
-
hej Meg ;) widze ze i tak nie idzie ci zle, pozatym wkacu sie swieta mozna sobie na troche wiecej pozwolic ;) a ja juz sie ciesze ze od czwartku znow dieta, hehe teraz tylko sie boje jak to bedzie ze slodyczami bo znow duzo ich jadlam i znow trzeba bedzie sie od nich odzwyczaic... hmm napewno damy rade ;) a co do tej stronki to pierwszy raz slysze o czyms takim hehe :P ale jak bedziesz miec stronke to zuc linka ;) chetnie tez sie tak pobawie :) buziaczki
-
pozatym widze kochana ze mamy fajne cele :P hehe i jaka motywacja ;) ty slub kuzyneczki a ja urodzinki :D musimy wkacu dobrze wygladac co nie ? ;) hie hie pozdrawiam
-
Miało być pozytywnie i jest. Co prawda muszę dopracować jadłospis a nie tak dziubać to tu to tam-ale cały dzień byłam poza domem i żywiłam sie takim długim paluchem musli z ziarenkami, suszonymi morelkami, ale w domku jak wróciłam rozpędziłam się i nie potrafię określić dokładnie ile wpadło-jogurt naturalny 330g, czekolada na gorąco ok 100kcal bo dzielona z mamą, morelki(muszę je liczyć!), garstka rodzynek, 2 łyżki bigosu, inka z mlekiem-nie no rozpęd ale jest 16 więc się spali-=jutro już sobie to unormuję jakos-nałożę na talerzyk i więcej nie podjadam!
Uff złożyłam pity w końcu-bo były problemy z adresem jak wujek składał nam ale w końcu wyjasniłam z mamą:) Można dostać kręćka w tej skarbówce :evil:
A tak poza tym pogoda do bani-przemokłam i przemarzłam :evil: :evil: ale podobno ma być cieplej-no w piątek musi!!! A patrzyłam sobie za okularkami i nie mogę się przekonać bo zmieniam tak co 2-2,5 roku i za kazdym razem coś innego wchodzi-teraz te szerokie zauszniki-kurde no nie podoba mi się a wszystkie ekspedientki namawiają-hehe nie dam się przekonać!:)
ok biorę się za lekcje :? buziaki
-
Co do okularków, to nie patrz na to, co Ci ktoś wciska, tylko bierz to, w czym Ci jest dobrze (powiedziała ta, co zawsze wierzy eksedientkom i musi sobie w końcu wytłumaczyć, ze koniec tym :lol: )
-
hehe a o ile pamiętam Meegi nosi soczewki:) oj tż bym chciała ale jednak pozostane przy okularach i nie dam sobie nic wcisnąć-tylko będę po raz pierwszy wybierać sama i już to widzę-trochę głupio mi będzie prosić o 10 z kolei parę do przymiarki ale trudno-w końcu za nie małe pieniądze więc pomarudzę:). A w piąteczek urodzinki i trochę sie obawiam-mama dzisiaj mówi-upiekę placek bo pewnie dziadkowie wpadną-a ja NIEE!!-no i mamuśka pewnie nakupuje mi owocków:)-ok już teraz na bank biorę się za rachunkowość :?
-
Mag, nosze soczewki, ale okularki na wszelki wypadek mam (np. taki jak teraz przy bolącym oczku). To ja się biorę za czytanie Kartoteki :lol:
-
Pustak, wieprzek-tyle...
każde moje słowo jest puste-taak już teraz będzie cacy-pozytywnie, będę ćwiczyć...a odchodzę od kompa i jak marionetka do lodówki....będę się odzywać. Buziaki
-
Meg nie przejmuj sie, napewno nie jest latwo wrucic do diety po swietach :roll: ja sama sie boje jak to bedzie u mnie, tym bardziej co bedzie ze slodyczami bo praktycznie przez pare dni jadla codzienie, i to nie malo, ale coz koniec tej rozpusty i trzeba sie wziasc za diete :)wkacu mamy takie ladne motywacje ;) buziaczki
-
teraz ja przyszlam pochlipac :( przez te swieta wszystko zmarnowalam i w dodatku jest mi niemilosiernie ciezko wrocic do diety i ruchu :(
aaaaa.... pomocy :/
-
Słonce Ty moje nie załamuj sie..widocznie to nie czas..a jezeli koniecznie chcesz to moze rob powolutku malutkie kroczki..nie od razu na gleboka wode..bedzie dobrze zobaczysz a jak nie to zawsze słuze ramieniem do wypłakania :*
-
Mag1988
dzisiaj masz urodzinki, czyż nie? :>
Najlepsze życzonka, dużo zdrówka i słonka,
humoru dobrego, życia kolorowego i
wielkich wrażeń przy spełnianiu marzeń!
I w ogóle wszystkiego naj, naj, naj! Powodzenia w zrzucaniu kilogramów-jesteś wielka i wiem, że uda Ci się osiągnąć każdy wyznaczony przez Ciebie cel! :-)