no dobra to sprawa wygląda następująco, we wrześniu wakacje a ja utyłam :/
wiec mam konkretny cel
wczoraj 49.6kg - no fatalnie cholera i zjedzonych 1500kcl
dziś 49.3kg i zjedzonych 1200kcl
jej do roboty :)
Wersja do druku
no dobra to sprawa wygląda następująco, we wrześniu wakacje a ja utyłam :/
wiec mam konkretny cel
wczoraj 49.6kg - no fatalnie cholera i zjedzonych 1500kcl
dziś 49.3kg i zjedzonych 1200kcl
jej do roboty :)
dziś zjadłam 1200kcl
rano 48.9kg ale coś mi się wydaje ze ten spadek to nie reguła... mam doła i jem słodycze :/
Ja też próbuje i mi nie idzie :(
o Meeg jak dobrze, że wróciłaś... wsparcie bardzo potrzebne... dziś na zjadłam rogala marcińskiego - dużego, a jutro jadę do rodziców i już mam dzwoniła opowiedzieć jakie pyszności przygotowała na urodziny taty :/
i jeszcze ten dól... cholera...
dziś 1600kcl fatalnie to ma być odchudzanie??
rano 48.9kg
Z tego co wiem, ludzie odchudzają sie nawet dietami 1 800 kcal, więc wcale nie jest tak źle! Chyba lepiej jeść codziennie troszkę więcej, niż rzucac się na jedzenie i mieć kompulsywne uczty...
Ja dziś na obiad mam prażuchy, nie wiem, czy znasz to danie, ale ja je uwielbiam, a oczywiście są bardzo kaloryczne :roll:
Cieszę się, ze cieszysz się z mojego powrotu :)
hej Meeg nie wiem co to są prażuchy :/
no i znowu mnie długo nie było, ale mogę się pochwalić... waga w dół :) oby to była stała tendencja :)
no dziś 47.5kg
oby tak dalej powoli ale w dół :) a nawet jak uda się utrzymać to będę zadowolona...
dziś niestety obudziłam się tak głodna ze zjadłam całą bułkę pszenną z białym serem i dżemem - trudno - dieta nie może być horrorem :)
Eee, super :) fajnie, że waga Ci spadła, bułka na pewno nie zaszkodziła :wink:
ojej Meeguś jak dobrze ze wróciłaś..
niestety znów dół, wczoraj zajadałam doła... dziś 47.7kg czyli czas zmienić strategie na bardziej realną i skupić się na utrzymaniu wagi :)
a jak Tobie idzie?
oj ciężko ciężko... mam doła i apetyt wrócił... utrzymanie wagi to spore wyzwanie ale na razie ok :) 47.6kg