Antybocianki, niezłe :wink:
Pewnie, ze jutro będzie lepiej, wstaniesz juz w lepszym humorze i lubiąc siebie :wink:
Wersja do druku
Antybocianki, niezłe :wink:
Pewnie, ze jutro będzie lepiej, wstaniesz juz w lepszym humorze i lubiąc siebie :wink:
Oczywiście, że jutro będzie nowy, wspaniały dzień :D
Pytałaś mnie, co to jest dc - to dieta Cambridge. Są to takie specjalne zupki i koktajle w proszku. Je się ich po 3 dziennie przez 3 tygodnie, potem powoli dodaje się inne produkty (kurczak, ryba, niektóre warzywa), w sumie jest to ok. 500 kcal na dzień i dlatego szybko się chudnie, a mają witaminy i inne minerały, więc jest to zdrowe odchudzanie. Tylko później trzeba umiejętnie z niej wychodzić, żeby nie było jojo...
doczytalam :) umarłabym z głodu na tym :) dlatego bardzo podziwiam :) faktycznie dziś był dużo lepszy dzień... zjadłam 1200kcl nadal o 200klc za dużo ale nie dajmy się zwariować...
niestety rano 48.4kg :/ jak jutro też tak będę musiała zmienić trickerka :/ ale na krótko :)
aaaa i dziękuje dziewczynki za odwiedzinki :) bardzo mi pomagacie :)
Ja nie lubie jedzenia w postaci płynnej, więc tez sie na to nie pisze, ale slyszalam, ze dc jest bardzo skuteczna i nie ma po niej jo jo
Co do spotkania jestem chętna :wink:
Jak ja Ci zazdroszczę, że możesz sobie pozwolić na te 1200 kcal :) Ja niestety nie mogę jeść nic oprócz zupek :? Od 2 dni chodzi mi po głowie Snickers, mogłabym się poświęcić dla niego i przytyć nawet kilogram, ale nic z tego. Zmarnowałabym to wszystko, co osiągnęłam i pewnie waga by mi szybko wróciła do tej wyjściowej... A te 0,4 kg to już niedługo pewnie zniknie :D Takie wahania wagi to zazwyczaj zatrzymanie wody w organizmie albo coś w tym stylu.
Ja zawsze jak zaczynam diete, mam ochotę na wszytsko, co dokładnie w tej diecie jest zabronione :roll:
kochane jesteście że mnie tu odwiedzacie...
wczoraj zjadłam 1500kcl i właściwie wszystko co zjadłam zjadłam z łakomstwa...
mama przywiozła pyszności a ja je jadłam :/ ale dzis jestem w domu i zostawiłam wszystko tam...
cel utrzymać te 48kg i tyle :) na razie sie udaje
Cieszę sie, ze udaje Ci sie utrzymać wagę :)
A jedzenia złakomstwa, taaaa, skąd ja to znam? :roll:
wczoraj 1600kcl - w tym 1100kcl zjadłam i 500kcl doładowałam 2 piwami... no nie jeść i nawet piwka się nie napić to byłaby przesada :P ale trzeba uważać, na razie 48kg :) ufff...
ale mam już żółte światło bo przybrać bardzo łatwo :/
Heh, ja bym wolała doładować czekoladą, nie przepadam za piwem :wink: