-
CZeść Dziewczyny!
U mnie normalnie, jak co dzień! Chociaż nie, wczoraj byłam na obiedzie z mężem w restauracji. Nie mogłam mu odmówić kolejny raz. Zamówiłam naleśniki z pieczarkami. Wiem, nie było to niskokaloryczne, ale i tak lepiej niż zraz w sosie z klusakmi śląskimi i zasmażaną kapustą :lol: Kalorii w sumie wyszło ok 1300. Bilans -890. Jest dobrze.
A niedługo wyżerka :lol: :mrgreen: !
Wo_ai_ni - mi też stronka nie chciała hulać! Moze przez ten nowy serwis - telefony, zupełnie nie mam pojęcia po co on nam? :?
Gratuluje silnej woli w postaci walki z tortem. Ja w weekend walczyłam z mężową karpatką. Ale nie zjadałm ani kawałeczka, bo jakbym zaczeła to zjadłabym razem z blachą!!! :lol: Po rpostu zrobiłam sobie zakaz na słodycze do soboty. Wtedy się pilnuję.
A te moje jabłka i gruszki to trochę zaszkodziły :( . Na brzusio! Ja to mam w sobie jakieś atawistyczne zachowania. Jak już mam coś zjeść to rzucam się jak wygłodniały człowiek pierwotny, który nie wiadomo kiedy będzie jadł znowu :? :roll: Co z tym zrobić? :roll:
-
A ja jutro mam ważenie w szpitalu...mam nadzieje, że nie rzuce się na pierogi po które pojechała moja siostra ;)
-
Witajcie dziewczątka drogie!
Byłam dzisiaj pierwszy raz na basenie - przez 2 godziny! Było fantastycznie! Boję się nadal trochę głębokiej wody, na której nie mam gruntu, ale pływałam piękną żabcią prawie całe 2 godziny! I to na basenie, w którym w najpłytszym miejscu były 2m :D
Juuuuuupiiiii!
Acha, Goko, FLEUVE, witam gorąco w naszych skromnych progach! :lol:
Jutro napiszę więcej, bo padaaaaaaammmmmm :D
-
czesc!
ale mnie dawno nie bylo?! ale juz jestem...melduje, ze wzglednie idzie. wczoraj troszke odpuscilam bo okres mnie wykonczyl, ale i tak wyjdzie bilans ujemny... wiec spoko. dzis mialam bardzo ciezki dzien i pieklam 3 blachy ciasta na imieniny mamy, i musialam poprobowac-ale nie siata tylko owocow do niego -ze sloiczkow wisienki i brzoskwinie. bijcie, macie racje, bo etz wyjdzie wiecej niz tysiac. ale jakos jak mam okres to mam dla siebie pelne wytlumaczenie! :D za to jutro goscie beda...brrrr az sie boje...tyle slodyczy :)ale nie dam sie!!!
-
Hej! Monia, a mama to Jadzia czy Tereska.Wszystkiego dobrego.No i gratuluje walki z ciastami! Ja mam teściową Jadzię - fajna babka! Jutro jedziemy do niej na imprezkę! Cieszę sie jak dziecko, bo w końcu spałaszuję trochę dobrych rzeczy! juhu!
Aniffko - gratulacje za basen! Za odwagę i wytrzymałość! Narobiłaś mi ochoty na pływanie, ale narazie musze się jeszcze wstrzymać, bo weekendy najbliższe mam zawalone (nie mówiąc o zwykłych dniach). Narazie kończę swój maraton bezcukrowy. Jeszcze tylko dziś!
Trzymajta się!
-
Hej Dziewczyny,
Ale mam dobry nastrój dzisiaj, aż się sama sobie dziwie :D To chyba przez te spodnie w rozmiarze 36, w które się wcisnęłam :lol:
Celebrianno, tylko nie przesadzaj z tymi słodkościami, ma być na stałe bez cukru. Ale oczywiście kawałek czegoś dobrego zawsze można zjeść :lol:
Aniffka, ja kocham wodę, ale na basen w poździerniku by mnie końmi nie zaciągnął, brrrr... tak zimno, a potem jeszcze suszenie włosów przez pół godziny. Ostatnio jak poszłam na basen, to przesiedziałam godzinę w jaccuzi na plotkach z przyjaciółką :lol:
Buziaki,
FLEUVE
-
Cmok dziewczątka drogie!
Jak wam mija ten piękny piąteczek? Ja mam świetny humor, chyba po tym basenie :D Już nie mogę doczekać się kolejnej sesji pływania i... zjeżdżania z wielkiej zjeżdżalni :lol: Tylko żeby ceny biletów w warszzwskich basenach nie były takie odstraszające... Nio ale nic to, postanowienie to postanowienie!
FLEUVE, echhhhh, wiem, co to za wspaniałe uczucie wcisnąć się w jakiś ciuch, który jeszcze niedawno kurzył się na dnie szafy. Dla takich chwil warto się ochudzać :D
Celebrianko, gratuluję jeszcze raz wytrwałości w słodyczowym detoksie ;) Jutro będziesz jeść same pysznośći - ale fajnie było tyle na to czekać i wreszcie się doczekać, cio? :D
Monia, eee tam, co Ty myślisz, że będziemy krzyczeć na Ciebie za te owocki do ciasta? Nio co Ty, nie popadajmy w paranoję. Lepiej wszamać pełno owocki niż całe ciasto albo tabliczkę czekolady. Więc zamiast nagany - uroczysta pochwała :lol:
Nanuś, a pierogi z czym? Najlepsze są mięskiem, mniam! I jeszcze polane tłuszczykiem z cebulką i pysznymi skwareczkami :lol:
Wo_ani_ni, jak tam u Ciebie? Trzymasz się? Kawałek tortu nie zaszkodzi, a ile radości może przynieść. To jest jedna z głównych zalet diety: po miesiącach pilnowania się, zaczyna się wreszcie doceniać, jakie słodkie są słodkości i jaki kremowy jest krem w torcie :D
Mała.Żabcia, jak to, u Ciebie załamanie? Co się stało? Opowiedz mi koniecznie, bo się martwię :(
Goko, czarów dietkowych żadnych nie znam, ale mogę Ci powiedzieć, że to się naprawdę da zrobić! Ja schudłam 11kg na 1000kcal. A właśnie, na jakiej dietce jesteś? Ćwiczysz, uprawiasz jakiś sport? Musimy mieć jakieś rozeznanie, żeby Ci coś doradzać :) Cieszę się, że do nas dołączyłaś :D
Nova22, dzięki za wspracie i kibicowanie 8)
Nio, ze wszystkimi dziewuszkami się już przywitałam, to zmykam pracować :)
Buziaki cieplusie!
-
Aniffko- pierogi z niczym, bo nie kupili ;), ale to dzięki mnie: powiedziałam- nie kupujcie, bo będą niedobre- i posłuchali ;)
Byłam dziś u dietetyczki- ochrzaniła mnie za dietę 1000kcal, powiedziała też że mam jeść 1500kcal (+/-) a moje zapotrzebowanie to 2000-2200kcal- więc tyle ile przypuszczałam ;)
-
Witam kochane :D
Trzymam się, jako tako, nie mogę powiedzieć że jestem w pełni zadowolna z mojego 'trybu' odżywiania bo nie chce mi sie liczyć kalorii i nie wiem czy to wychodzi ok. Jem nieregularnie, ostatni posiłek mam czasem ok 16:00 a czasem 18:00, dziś np śniadanie jadłam o 8:00, potem wypiłam tylko kawe ok 11:00 a potem jadlam dopiero o 17:00.. Wiem że to niedobrze, ale nie mam możliwości inaczej, nie wiem jakoś mi nie idzie. :?
Za to z ruchu jestem w pełni zadowolona :) Staram się cwiczyć codziennie albo co 2 dzień, nie korzystam z windy (mieszkam na 7 piętrze), kręcę hlula hop a przed chwilą wrócilam z baseniku :)
Jesczze zostało mi tylko opanować sztukę regularnego jedzenia i picia dwóch litrów wody (nadal nie mogę zmiescic tego w sobie ;)) i bedzie ok, nie poddaje sie, wiem że dam rade :D Nie dam się zimie, nie dam się czekoladzie i innym pokusom, nie popsuję tego na co tak ciężko pracowałam, o nie :)
W niedzielę jade do kampinosu na trzy dni na wyjazd integracyjny z klasa :) Mam nadzieję, ze tam tez nei ulegnę :D
-
czolem...
ech, co tu mowic...nie jest pieknie....imieninki mamy (Celebrianna- mama ma Jadzia na imie), ciasto jednak sprobowalam, ae pocieszam sie ze to domowe, a nie zadne tortowe z kremami z masła. chociaz tyle, choc i tak kawalek byl solidny :oops: do tego sledziki w smietanie :evil: z bialym chlebem! :evil: i to chyba koniec listy, bo dopchalam szpinakiem a to juz samo zdrowie i malo kalorii!!! wiec generalnie moze gigantycznie ponad tysiac nie jest, ale moglo byc lepiej. coz, pocieszam sie tez ze nie wznioslam toastu likierem kawowym.
wiecie, mozecie sie smiac ze tak wypisuje co zjadlam, z czym przegielam...ale zaczynam sie obawiac o swoja diete. od czasu jak zaczelam szkole coraz trudniej mi dopilnowac liczenia kalorii, czesto keidy wpadne do domu ne ma jeszcze obiadu i dojadam innymi rzeczami np chlebkiem...i potem nagle patrze a kalorii juz za duzo...i sie zaczynam obawiac. wiec prosze, kopnijcie mnie troche zanim sie pograze. nie chce odpuszczac, chce byc dzielna i dalej chudnac! chce byc na 1000kcal dopoki nie uznam-hej monia! laska z ciebie! a wiem ze nie duzo mi jzu brakuje. zrzucilam 15 kg!! to bardzo duzo, i to w 4 miesiace. wiec moge byc z siebie zadowolona ale nie chce teraz sie poddac. pomozcie mi, dodajcie zapalu...prosze Was!
Ciesze sie z Waszych sukcesow -z basenu Nan, niecukrowania Celebrianny i wytrwalosci calej reszty i kazdego z osobna! dodajecie mi sil i zapalu! trzymajmy sie!