-
Celebrianko kochana, dzięki Wam się nie łamię! Ale powiem Ci, że tym razem jest mi o wiele trudniej niż poprzednio, przy zrzucaniu tamtych 11kg. Nio ale postanowienie postanowieniem, muszę się trzymać i zrzucić te ostatnie kilogramy. Przecież nie mogę tak w nieskończoność z nimi walczyć. Nio a jak jeszcze Ty dołączysz do dietki i będziemy wspólnie opowiadać sobie o swoich zmaganiach, to już wszystko będzie łatwiejsze i piękniejsze! :lol:
-
Hihihi, wiecie dziewczynki, co mi właśnie napisał na GG mój mężulek? "Gdybyś była ciasteczkiem, tio bym cię zjadł, bo jesteś taka słodka i piękna - no ale nie mogę, bo jestem na dietce :lol: :lol: :lol:
-
:D Dzieki wielkie dziewczyny
Aniffko - fajniusie wiadomości dostajesz.. eh..gdyby ta moja wredna wydra byla taka mila i romantyczna ;)
Celebrianna - :) skorpioniki są uparte no no.. i wredne... i w ogóle i w szczególe.. są milusie jak coś chcą :wink: ja sie czuje pelnowartosciowym skorpionkiem :wink: choc czasem ten moj kłujący ogonek wymyka mi sie spod kontroli :?
a dzis kurcze jakos tak mi brzucho chce jesc... ale pije bagienna herbatke..pije i pije..moze mi przejdzie chec rzucenia sie na jedzonko :) ..na pewno przejdze... NA PEWNO!! ...no... wlasnie :P
-
-
Hihihi :P Czyli: nie kochajmy ciasteczek, bo nie odwdzięczą się tym samym uczuciem ;)
U mnie dzień dietkowy idzie całkiem nieźle. Niedługo wybywam z pracy na uczelnię (maskra - jedyny obowiązkowy wykład mam w piątek o 16.45) i nie będę już miała za wielu okazji, żeby sobie pojeść :) Wieczorkiem idę z toffanym moim na zakupy - a ponieważ on uwielbia łazić ze mną po sklepach, zrobimy pewnie parę kilosów :)
Buziaki słoneczne :D
-
A ja zawaliłam........ aż wstyd mówić, ale zawaliłam.. Nawet nie bede mówić co ja dziś zjadłam, bo oczy wam wyjdą.. I to wszystko przez ten pieprzony okressssssssss :? :? :? :? Niewytrzymam...... tak mi wstyd.. mam takie wyrzuty sumienia że szok.. :(
Musze zacząc od nowa.. Ja nie mogę :?
-
Elizka, nic się nie martw! Każdemu zdarza się gorszy dzień, każdemu zdarza się wpadka. Ale nic to! Największa sztuka polega na tym, żeby nie rezygnować w połowie drogi, tylko - mimo chwilowej porażki - wstać i iść dalej! Jutro rano meldujesz się na kolejnym dniu dietki - jakby nic się nie stało! Nie rezygnuj!
-
hihi dzieki mojej mamie urodzinki byly swietne :) babcia i ciocia wcinały sernik a ja?? ... sałatkę z kfc bez sosu :) potem odrobinkę sernika i kilka orzechów w czekoladzie :) i to wszystko :) uważam 29.10.2004 za udany :)
Dziś..troszkę pospałam i śniadanko zjadłam o 8. Potem II śniadanko o 11 (kurde orzeczy w czekoladzie są takie smaczne..ale wliczam je w dietę i bylo ich tylko kilka).... no i teraz przedemną objadek za jakieś 2, 2i pół godzinki..ale na razie ide się doprowadzić do stanu używalności :D
-
Anitka, masz racje, ale to wczoraj była naprawde przesada.. Ale wiem ze nie moge sie złamac i wycofać o nie, dzis juz jest wszystko dobrze zjadlam około 850kcal, jeszcze czeka mnie podwieczorko-kolacja około 16:30 a potem wybywam na Haloween do Stodoly :) Znów jestem pełna zapału do dietkowania i mam nadzieje ze dam rade.., Który to dzien już?
Anita, a jak tobie idzie? trzymasz się? Mam nadzieję, że tak :)
Encja, dobrze, ze udało ci sie wytrzymać i miec wspaniałe urodzinki :) (wszystkiego naj naj naj :)), podziwiam cie, szczegolnie za te kilka orzeszków w czekoladzie.. bo jak ja bym na kilku nie poprzestala.. :)
-
No i na dyskotece było zajefajnie :) Spotkałam mase znajomych, któych nie widziałam kopę lat :) Wytańczyłam się, wybawiłam i pospalałam kalorii :) A dziś zaczęłam nieźle, zjadłam śniadnako za 369kcal i wypilam kawę za ok 60kcal więc jest spoko :)
A jak u was?