wiec dzis wypilam od rana kawe - bleee, nienawidze, ale dalam rade. na obiad szpinak jajka 2 i pomidor - prawde mowiac jeszcze do zjedzenia choc bez soli nie jest to jakis rarytas. glod zapijam woda mineralna, jakos idzie, potem jak zwykle 2 godziny w siodle na trningu, na kolacje befsztyk - ohyda!!!!!! - z salata z cytryna - chyba za duzo dalam sytryny, nieomalze nie do zjedzenia. a ateraz siedze i mysle o batonikach) czy ktos z Was przechodzil ta diete i wie moze czy mozna tao mieso zastapic np ryba?? jutro na siolownie - z 67 do 62, taki mamy plan
Zakładki