porażka na całej lini
napad na lodówkę zaliczony
pochłonięte mnóstwo kalorii
budyn,draże,płatki,bułka,pierniczki dwa,chlebek razowy z miodem,feta,kotlet mielony..wszystko wylądowało w moim brzuchu..
jedzenie znowu mnie pokonało...
mam ochote schowac głowe w piasek
chwila słabości,przyjemności,a teraz godziny wyrzutów
Żeby przynajmniej mozna było zwalić winę na kogoś..a kto jest temu winny?!-ja,ja i jeszcze raz ja,bo co moze mam sie kłocic z tym kotletem?!
ide pobiegać...chociaz teraz to mi da tyle,ze....
dziewczyny przynajmniej wy sie nie dajcie...........