-
buuuu nikt do mnie nie zagląda....buuuu :(
sama do siebie ale i tak napisze :wink:
chyba już wiem co będzie zajmować tą sporo przestrzeń w nowym odnowionym pokoiku...nie chce zapeszać ale moja Rodzicielka coraz częściej mówi o ROWERKU stacjonarnym...juuuuuuuupi...podobno jak sie ma 2-gą gr inwalidzką (tak jak ma mama) to na tego typu sprzęciory dają jakieś zniżki....:) bo bez nich raczej nie byłby ten zakup mozliwy (remont+moje chyba niestety płatne Studia)
NIO!!! to bedzie fajnie....
jak narazie na liczniku mam ok. 600 kcal ale przede mną jeszcze mleczko (chyba już wpadam w rutynę) i chałka...mniam mniam...obiecuję ze zjem tylko kromkę...chyba :twisted: )
pozdro
-
no jakos się trzymam ;) ale niestety nie w moim postanowieniu, że będę się wazyć co tydzień albo jeszcze rzadziej...dzis nie wytrzymałam, wskoczyłam na wage i pokazało 0.5 kg mniej hmmm...ciekawa jestem czy to już na stałe :) zobaczymy we wtorek...wtedy minie tydz od mojego pierwszego postu tutaj :)
a śniadanko wyglądało tak:
kromka grahama
troszke serka białego półtłustego (jakoś chudego nie trawie :? )
śledzik w pomidorze...ale taki malutki (nie mogłam sie oprzeć...uwielbiam to poprostu) no i ta nieszczęsna herbata z cukrem :evil: jak ja sie mam oduczyć słodzić?? no jak?!
na obiadek, jak zwykle w piątek, bedzie zupa ziemniaczanka wg przepisu moje Dziadka, mówię Wam pyyyycha, i do teo malo kaloryczna :)
no to narazie tyle....buźki[/b]
-
:( a miało być tak pięknie....:(
cały dzien było świetnie...godz 19 a na liczniku niecałe 1000kcal
i poległam...taka bylam z siebie zadowolona że przeszlam egzamin pisemny na studia i zstał mi tylko ustny (juuuuuupi) że z tej radości stwierdzilam ze kawalek placuszka to nic wielkiego...z tego nic wielkiego zrobiły się 4 WIELKIE kawaliska :( teraz siedze i pije mięte bo mnie wydęło i brzuszek boli buuuuuu: :cry: ale dzieki temu przekonałam sie chociaż ze mi sie zoladek skurczył :)
dobrze ze chociaż posiedze jeszcze do północy nad nauką...boje się tego ustnego:(
stanowczo nie jestem dziś z siebie zadowolona...udzielam sobie reprymendy oficjalnej :) i Was proszę o to samo :)
dobranoc
-
kochanie, jesli wieczorem bardzo chce ci sie "cos przegryzc";)) to zrob sobie kisiel - 1 kubeczek, ale nie slodz go, wiec "gorace kubki odpadaja" - kup zwykly i wsadz do lodowki, mozesz dodac troche jablek. na pewno jest to lepsze rozwiazanie niz kawalek "placuszka";))
-
dziękuję :) wypróbuję przepis na pewno :wink:
gorsza sprawa że ja ten "placuszek" sama dzisiaj rano upiekłam heh...dla rodzinki...
co za ironia :) ale już mi lepiej...co sie będę załamywać !!
pozdrawiam Cię Loc serdecznie
-
jezeli masz silna wole i bedziesz umiala !!!! utrzymac przez jakies 4 miesiace PO diete 1000 - 1200 kcal to polecam diete kopenhaska co ja wlasnie stosuje - minelo 6 dni a ja schudlam 5 kg!! z tym ze niestety jest ona bardzo wyczerpujaca no i trzeba byc systematycznym, trwa za to tylko 13 dni;)) poza tym - zapisz sie raz w tygodniu na aerobik i raz na silownie, naprawde pomaga!! bez tego zadne odchudzanie nie da rezultatow spodziewanych, wiadomo ze latwiej jest zgubic 10 kg niz 3;))
-
hmmm...wiesz...ja raczej sceptycznie podchodzę do wszelkiego typu diet "układanych"...wiesz o co chodzi :wink: to co zrzuciłam....zrzuciłam dzięki ograniczeniu porcji o połowę (no oczywiście wybierałam to co nie bardzo kaloryczne) i ćwiczeniom (rowerek+aerobik) i jakoś poleciało....nie muszę chyba dodawać że miałam wiele wpadek :) tak jak dziś...
wtedy bardzo pomógł mi dietetyk...mam problemy z tarczycą więc tak pokaźną nadwagę mogłam zrzucić tylko pod okiem profesjonalisty...teraz tez się chyba wybiorę....ale co tu jeszcze można zmienić? heh
co do "kopenhaskiej"=> "dziękuję, postoję"...:) nie na mój żołądek i nerwy...zresztą wiem z dobrego źródła ze naprawdę nie nalezy stosowac jej przed ukończeniem 20 lat... ponieważ ona dziala na zmianę metabolizmu a to w czasie dojrzewania raczej nei wskazane :)
dzięki za rady...myślisz ze siłownia to coś dla mnie? mam kondycje bo dużo jeżdzę na rowerku ii ćwiczę...ale mięsnie/ :shock: hehehehe
ps. i zaglądaj czesciej bo sie samotna tu czuje :0
buźki
-
to znów ja :) ale chwilunkę tylko :)
bede dzisiaj miala bardzo pracowity dzień....z czego się cieszę ogromnie bo strasznie mi ciązy na sumieniu (i żołądku :lol: ) ten nieszczęsny placuszek :) dzisaj przy sniadanku tak bezczelnie sie domagal zeby go połozyc na talerz, ze musialam wyniesc go do spizarki :)
a tak wogóle to nie jest źle :)
śniadanko
serek biała półtłusty - 4 kromeczki
pół pomidorka
3 plasterki fileta z indyka
herbata BEZ CUKRU!!!! hurra juuuupi, udalo mi się!! chociaż nei powiem zeby mi jakos szczególnie smakowalo :? :) ale co tam...kwestia przyzwyczajenia
zaraz idę sobie zrobić pranie (oczywiscie ręcznie) :) to troche kcal poleci
później ezgamin ustny brrrrrr
a wieczorkiem i nocą IMPREZA!!!! juz sie nie moge doczekać...tak dawno nie widzialam mojego słoneczka :)
pozdrawiam liczę na odwiedziny :) buźki[/b]
-
no skoro tak to faktycznie nie, ja wlasnie dzis swietuje 7 dzien dziety i 5 cm mniej w akzdym mozliwym miejscu!!;)) co do silowni - polecam, 2 razy w tygodniu po 1,5 h w zupelnosci wystarczy, przekonaj sie do tego!! ja tez myslallam ze to nudy i nadete babety i faceci jak szafy, ale jak cwiczysz sobie wlasnym rytmem - jest ekstra. a jesli nie wiesz jak - polecam gazete "shape" - naprawde fajne cwiczenia sa tam elegancko rozpisane!!
co do jedzenia, na sniadanie polecam Ci pol duzego jogurtu do picia, a do niego dodaj siemie lniane, otreby (teraz mozna kupic pyszne granulowane jablkowe albo sliwkowe), troche slonecznika, orzeszkow (moga byc ziemne byle nie solone!! i nie prazone!!) dobrze dzialaja tez sliwki suszone, odrobina wiorkow kokosowych - taki miks dostarczy Ci eneregii na caly poranek, a nasiona idealnie uzupelnia diete w blonnik i troche Cie zapchaja;)) malo kaloryczne takze jest inne sniadanko: 2 kromki chleba razowego otoczone w jajku roztrzepanym z odrobina mleka i usmazone na kilku kroplach oliwy z oliwek - palce lizac;))
-
aha, a herbate zastap herbata zielona - daje efekty i naprawde mozna sie do niej przekonac!! pij jej jak najwiecej. dobrze dziala tez sok z lopianu- kupisz w kazdej aptece za jakies 5 zl;))
ja tez chowam placki i slodycze;))