-
mniam...tak piszesz ze aż chce się jeść :) hiehie...no ale tylko w porze przewidzianej w programie dietki :):) dzieki za wszystkie rady i czekam na kolejne....i GRATULUJE sukcesu i wytrwałości...oby tak dalej!!
a ja przed chwilką wróciłam z egzaminu...uff...było ciężko..ale nei myśle o tym...pomyslę o tym we wtorek :) bo wtedy wyniki :P
dopiero teraz zaczęły mi się prawdziwe WAKACJE, bez kucia, egzaminów i innego badziewia brrrrrrrr
JUUUUUUUUUUUUPIIIIIIIIIIIIIIIIIII
a teraz obiadek:
150 fasolki szparagowej (takiej prosto z wody)
pół pomidorka
jajeczko na twardo
szklanka mleka 0% :D
zaraz ide sie kompciać...robic na bóstwo itp. (troche to potrwa :wink: ) i chyba juz nic nie będę jeść...chociaz może coś przekoszę przed wyjsciem bo padlabym na tej dyskotece - bawie sie zawsze do rana
udanej sobotniej nocy zyczę Loc i wszystkim grubaskom :D buźki
-
to znowu ja :)
nie zaglądałam przez całą niedzielę.....a to dlatego że odsypiałam sobotnią imprezę, a później wybrałam się na....niedzielną :twisted: w sumie to wyczhodzi (bo patrzylam za zegarek) gdzieś tak z 5h tańca na dyskotece...wg licznika na naszej stronce 1h=700 spalonych kcal :shock: WOW...pracowity weekend....hihi
jakoś specjalnie zadowolona nie jestem...bo to i tak powtorzy się dopiero za tydzień...oza tym niezbyt zdrowo jadłam, bo tylko obiad (fasolka szparagowa+filet z indyka na oliwie)=> po imprezkach nie mam apetytu
no i skończylo się na tym że dziś mi brzuch do kręgosłupa przyrósł :D co tu zrobić żeby go nie rozepchac zabardzo?? :wink:
a co dzisiaj?
jak narazie śniadanko
kromka grahama+ masełko
1.5 plasterka szynki gotowanej
ogórek
a po sniadanku ZIELONA HERBATKA....Loc chyba rzeczywiscie się na nią przerzucę...
zaraz jadę na zakupy bo mi sie wszystko "moje jedzonko" pokończyło...a póxniej na słoneczko posmażć się trochę :)
buźki
-
o mamo!! alae była BURZA przez duże B......a ja jak zwykle bez parasola, w sandalkach i obładowana zakupami...jeeeeeesssssuuuu :shock: bałam się straszliwie, dlatego nie zważając na ciężar zakupów (a ciężko było oj ciężko :wink: ) dystans z przystanku autobusowego pokonalam w ekspresowym tempie...ale i tak wygladalam jak zmokła kura...Zmokła Mocno Przestraszona Kura :?
ale to nic....w nagrodę zjadłam pyszne dwa danonki truskawkowe...nie dość że pyszne to jeszcze niedużo mają kcal a dużo wapnia..."danonki! rosnę zdrowo" :D hihi
a dzis chyba się skręcę podczas obiadu...mamy w końcu młode ziemniaczki...takie domowe, pyszniutkie mniam, mniam.......muszę się przyznac że moglabym je jeść cały dzień :oops: na śniadanie, obiad i kolacje :twisted: zajrzę tu po obiedzie...powiem się bez bicia ile zjadłam :D
jutro dzień ważenia... :( boję się troszeczkę....bo na rewelacje się nie zanosi...do tego jestem w trakcie tych wspaniałych dni dzieki ktorych kobieta jest kobietą :? tak, fajnie...tylko czemu się musze wtedy tak podle czuć? ech.....kolejna sfera życia gdzie faceci mają lepiej....i nie przemawia przeze mnie feminizm :twisted: tylko bolący brzuszek :D
pozdro
-
super posty, fajny optymistyczny ton!!! wielkie cmok! baaardzo mi to pomaga w utrzymaniu własnego reżimu choć dopiero 4 dzień mija. ale jakoś WIEM że się uda. najpierw parę kg, potem może 10 a potem to zobacze jak wyglądam. nigdy nie byłam za bardzo szczupła, więc nie wiem jakie będą efekty wzrokowe. boję się o mój murzyński tyłek hehe :D
no i BURZA przyszła do Warszawy ! bosssko wreszcie się odświeży powietrze !! :D
-
witaj rain!! jak milo że do mnie zajrzalaś...strasznie sie ciesze, bardzo mnie motywują posty innych "walczących" hihi bo widze ze kogos interesuje co tu bazgrole i teraz wstyd mi będzie jeśli cosik zawale...tak więc=> zaglądaj jak najczęściej :D i POWODZONKA zobaczysz będzie świetnie...wszystko Ci się uda :!: :!: :!:
ano własnie...jestem po obiadku :roll: zjadlam 3 średnie ziemniaczki ( o bosheee ale sie chcialo więcej...moje kubki (czy kupki? :wink: ) smakowe tak się prosily o dodatkową porcję, ale nie dałam sie :) do tego kubek mleka 0%...jem mniej niż zwykle...bo mnie brzusio nadal boli :cry: już zadne proszki nie pomagają...podobno jakies cwiczenia usmierzają ból podczas menstruacji :?: wiecie moze jakie? pomoooocy :shock:
-
acha no i rain=> odwdzięczam się CMOKIEM 8) co tam u Ciebie :?: [/b]
-
dzieńdoberek jaki piekny dzisiaj mamy dzien :) az sie chce spiewać.... no dobrze, nie odbiegam od temtu...dzis mój Dzien Ważenia blady strach na mnie padł rano :shock: bo wczoraj byłam z moim Miskiem w kinie...a Misiek jak to Misiek: "Moniś! co to ma znaczyć, że nie chcesz loda?Chyba sie znowu nie odchudzasz?!" i patrzy na mnie przerażony tymi słodkimi oczkami swymi :lol: no i musiałaam, no musiałam...zjadlam 3 gałki :oops: :oops: :oops: ale były pyszne więc już nie żałuję, zresztą byłam w domu dopiero ok 24 a lody były po 19 więc troche czasu uplynęło
dodać do tego jeszcze mozna 1h40min bezustannego śmiechu na "Shreku 2" (gorąco polecam, jak ktos nie był to do kina!! biegusiem :wink: )
dumna jestem bo poxniej mnie jeszcze namawial na popcorn i frytki ale tym razem sie wymigalam jakoś :D
powracając do tamatu 8) szybko wskoczylam rano na wage i o dziwo (po mimo paru dietowch wpadek i miesiączki) pokazała 61 kg czyli -0.5kg to już coś!!
aha, dziś zaczynam diete jogurtową, nigdy jeszcze nie stosowalam żadnej specjalnej diety, ale kumpela schudla 5kg i jest zadowolona...a że uwielbiam jogurty (boję się ze po tej diecie nie bedę mogła na nie patrzeć :shock: ) i jadlospis smacznie w miare się przedstawia to sprobuję!! zobaczymy :)
DZIEN 1
śniadanie: 175 g jogurtu owocowego z 2 łyżkami płatków kukurydzianych, duża mandarynka
-
zaraz jadę sprawdzić czy sie dostalam na anglistyke....albo bedzie dół albo euforia=> zobaczymy :?
II sniadanie
150 g jogurtu naturalnego
pomidor
kanapka z chleba pelnoziarnistego i 2 plasterkow polędwicy drobiowej
-
JUUUUUUUUUUUUPI Jestem Studentką Anglistyki :D :D :D
nie mogłam uwierzyc kiedy zobaczyłam swoje nazwisko na liście przyjętych :shock: wgapiałam sie chyba z 15min :D :D :D hihihihihihihihihi
a w nagrode zjadłam........a GUZIK Z MAKIEM!!!! wlaśnie że sobie nie pofolgowałam...w nagrodę trzymam mocno dietę!!! i w październiku bedę Smukłą Studentką Anglistyki :twisted:
obiad:
100g gotowanej rybki z warzywami (marchewka+pietruszka+pół selera)
surówka ze szklanki kapusty pekinskiej z 150g jogurtu naturalnego +przyprawy
__________________________________________________ ______________
jeszcze na liście mam podwieczorek i kolacje :shock: gdzie ja to mam zmieścić?? chyba sobie odpuszcze bo jest tak gorąco ufffff
-
Gratuluję, aż Ci zazdroszczę :)