Witam!

Juz niedlugo bede mogla zaczac realizacje planu, a mianowicie - zmiana stylu zycia (chyba mam fobie na punkcie slowa DIETA).
Oceny mam juz powystawiane - na koniec LO mam srednia 4,87 i mam nadzieje, ze podobnie bedzie na maturze.

Wiecie co... ciagle irytuje mnie mama. Juz tyle razmy mowila, ze 'mi sie przytylo', ze juz moglaby skonczyc, ale nie - ona musi ciagle mi o tym przypominac.
No coz, nei wiem czy mnie bardziej to irytuje czy wywoluje u mnie frustracje i wstyd

Jutro pojde na silownie, a co mi tam