Święta święta i po świętach... Wstyd i hańba co się ze mną działo przy stole... I nie tylko. Powracam skruszona, a razem ze mną niechciane kilogramy
Postanowiłam założyć nowy temat, oddzielić grubą krechą to co było od tego co będzie. Zaczynam dietę, i niech mnie drzwi ścisną jeśli przyjdą mi do głowy jakieś głupie pomysły...
Aby wszystko uporządkować napiszę kilka słów o sobie. Mam 17 latek, uczę się w Poznańskim LO (klasa mat-fiz ). Nie uważam się za osobę otyłą, czy też grubą natomiast określenie 'przy kości' bardzo do mnie pasuje. Mam zamiar walczyć z moimi kompleksami!

Zaczynam tradycyjną dietą 1200 kcal:
- 3-5 posiłków dziennie
- przynajmniej jeden posiłek ciepły (obiad)
- dużo warzyw i owoców
- minimum słodyczy
- co najmniej 1,5 l wody mineralnej dziennie
- KONIEC Z NAPADAMI OBżARSTWA , i przejadaniem problemów

Jeśli czas pozwoli, wykupię karnet na basen. Wprowadzę w życie ćwiczenia hula-hop (o ile je zdobędę ) Jak pogoda zrobi się sprzyjająca postaram się pokonać poranne lenistwo joggingiem. W weekendy rowerek

A jak na razie skromnie zaczynam brzuszkami...


Mam nadzieję że mogę liczyć na Wasze wsparcie. Trudno mi się czasami (czyt.często) zmobilizować. Jedynie w tym forum moja nadzieja...

Jeśli mi się uda wkleję fotki które dziś pstryknęłam.



Pozdrawiam Serdecznie :P