sama już nie wiem który już raz zaglądam na tę stronę, który już raz samą siebie próbuję przekonać, że wlaśnie ten dzień jest tym w którym zacznę wszystko od poczatku... takie moje pozytywne nastawienie trwa chwilę, bo chwilę później dotyka mnie coś w rodzaju szarej rzeczywistości, a może raczej słabej woli wobec własnych ograniczeń...