hejka :)
kolo 20:00 napisze do ciebie.. bo wasnie wrocilam z uczenli i padam z głodu.. :)
jak tam dzis dietkowanie? zjadłas cos słodkiego?
dozobaczyska później
Pa
Wersja do druku
hejka :)
kolo 20:00 napisze do ciebie.. bo wasnie wrocilam z uczenli i padam z głodu.. :)
jak tam dzis dietkowanie? zjadłas cos słodkiego?
dozobaczyska później
Pa
masz rację.. nie warto iść na SB - w twoim przypadku.. te dwa kilo pewnie niebawem znikną :)
choc na własnym przykładzie wiem, ze ostatnie kilosy spadają najwolniej :)
ale dzis jestem zmęczona.. zbiera się na deszcz.. zaraz zwijam się w kłebek i lulu.. no chyba, ze wypije kawkę i cos pocztyam.. może uda się przemęczyć do jakiejś późniejszejwieczrnej godziny..
Dziś mało zjadłam... wrrr...
- 3 zawijasy z sałata, pomidora, szypieoku, jajka, sera, piecarki, ogórka i papryki
- 300ml soku pomidorowego bez cukru
- 1 średni pomidor
- 300ml kakao ze słodzikiem i mleko 0%
- ryba w ziołach z rusztu
za to opiłam się woda..
na uczelni było tak ciepło.. wręcz duszno, że wogle jeść się nie chciało..
czasem zmuszam się i mimo tego jem bo wiem, że na I fazie SB może dopaść mnie osłabienie i drżenie mięśni..
brak węgli robi swoje..
ale dziś juz 9 dzień.. za 5 dni będę wcinać jabłko i jeść chlebek z pełnego ziarna :)
Jutro będzielepiej.. bo mam tylko jedne ćwiczenia i wyklad.. wiec praktycznie cały dzien w domku :)
a co u Ciebie? Jak sie czujesz? co jadłas?
Jak waga?
buziaczki i miłego wieczoru
Papa :)
Ja dzisiaj nawaliłam. Byłam cały dzień na uczelni. Zjadłam 1 bułke z serkiem i jogurt za cały dzień, bo nie miałam czasu nawet kiedy zjeść. A jak przyszłam to poległam. Wziełam najpierw 1 wase z serkiem waniliowym, po czy odlożyłam, nalałam sobie talerz żurku, zjadłam połowe, odłożyłam, wziełam pół bułki z szynką-zjadłam, dogryzłam 2 ciastkami, 4 łyżkami nuteli. Z przerażenia wskoczyłam na rower, spaliłam 300kcal po czym zrobiło mi się niedobrze i jest do teraz.
Zawaliłam dzisiaj totalnie, zachowałam się jak świnka, a nauczyło mnie to jednego. Muszę brać więcej na uczelnie, żeby później nie mieć takich ataków...
Patrycja, gratuluę udanego dnia :!:
:)
nie martw się tym dzisiejszym jedzeniem :)
najważniejsze, ze wiesz czego nie robic by więcej ataki łapczywości nie dopadły..
tak.. śniadanko w plecaku to podstawa :)
Ale powiem ci coś.. to, ze byłas wygłodniała i rzuciłaś się na jedzenie to jedna z przyczyn max łaknienia ale to że zjadłaś produkty o wysokim IG spowodowało gwałtowny skok insuliny (a on wywołuje uczucie głodu). Wezmy pod uwage np. ciastko.. zjadasz je.. czujesz sie szybko syta ale równie szybko zaczynasz czuc głód.. wiec znów sięgasz po ciastko i tak w kółko.. skoki insuliny robia z nas łakomczuchów..
Autor diety Sb wyróżnił dwie strategie by uchronić się przed przejadaniem:
1. możemy jeść pokarmy i ich kombinacje, które powodują stopniowy wzrost i spadek poziomu cukru we krwi
2. możemy nauczyc sie przewidywać hipoglikemię i zapobiegac jej dzieki spozywaniu w odpowiednim czasie przekąsek. To bardzo ważne: potrzeba znacznie mniej jedzenia, zeby zapobiec hipoglikemii, niż żeby ja przezwycieżyć
i tu kawałek informacji czym jest hipoglikemia reaktywna:
to wrażenie głodu spowodowane niskim poziomem cukru we krwi. Kiedy pozim cukru we krwi zmniejsza sie łagodnie, łaknienie jest mniejsze :)
Tak więc moja droga :) jutro zapakuj koniecznie śniadanko..
i jak będziesz posiadała troszkę zaskórniaków kup ta ksiązkę o SB
mozna się z niej sporo dowiedziec..
ja takowa posiadam :) kupiłam wersję rozszezona.. opis diety.. listy pacjętów.. i przepisy na każda fazę :)
jeśli chodzi o SB to mogę odpowiedziec na 99% pytań.. bo sporo się oczytałam o tej diecie i wiele nasłuchałam.. włącznie z poradą u dietetyka..
nim pierwszy raz rozpoczęłam przygodę z plażą byłam juz teoretycznym mini ekspertem ;P
Dieta działa i ze wszystkich diet jakie stosowałam jest najłagodniejsza i najlepieij ją toleruję.. bez żadnego problemu moge wytrzymac na niej pół roku.. schody zaczynają się gdy wyjeżdżam za granicę i nie mam dostepu do takich produktów do jakich bym chciała.. ale.. człowiek na błędach się uczy..
teraz pokonam nie jedne schody... :) i SB stanie się moim stylem zycia :) (bo i na SB można od czasu do czasu zjeść kawałek tortu i bułke z nutella.. i dodam, ze juz od II fazy mozna pic lampkę czerwonego wina dziennie)
dobra, koncze.. bo ja o tej diecie to gadac i gadac mogę..
spadam do wyrka bo mi sie mąż denerwuje, ze pukam i stukam w klawiaturę :)
Buziaki
i do jutra :)
Patrycja najgorsze jest to, że wiem, czego nie powinnam robić, a ja to robię :!: Zaczyna mi brakować silnej woli, często słyszę "Dominika jak to zrobiłaś, że tyle schudłaś""wyglądasz teraz dobrze", i zamiast mi to dodać skrzydeł, ja tracę silną wolę. Kiedyś potrafiłam iść na pizze, patrzeć na nią i zadowolić się kubkiem gorzkiej herbaty, teraz niewiem czy bym wytrzymała..
A dietę SB zacznę w czerwcu, jak moi rodzice pojadą na wakacje, wtedy to nikt mi nie będzie przeszkadzał w I fazie i powinnam ją spokojnie przejść :lol:
Bardzo podobają mi się przepisy na desery z tej diety, ale zastanawia mnie ten słodzik..Niewiem czy używasz słodzika?
Bo ja kiedyś chciałam być mądra, kupiłam sobie w lidlu słodzik, maślanke, mrożone truskawki, i chciałam sobie kefir zrobić. Ale niestety zamiast słodki wyszedł gorzki..ciekawa jestem czemu :?: :lol:
A dzisiaj mam wolne, bo wykłady sobie daruje, bo jestem samoukiem :lol:
Zjadłam bułkę grachamkę z serkiem białym z lidla, jakimś fittnes.
Na obiad zrobię chyba tą zupkę brokułową bo mnie bardzo kusi :D A, że moja rodzinka wyśmieje taki obiad, to im dodatkowo zrobię sos z makaronem:)
Posprzatam troche w domciu, i wybiorę się do miasta żeby nie siedzieć w domu:)
Miłego dnia
Cześć Dominika.Dzieki za wpis na moim pamiętniku,Im więcej wsparcia tym lepiej.Gdyby nie dziewczyny dawno by mnie juz tu nie było a teraz dieta.pl stala się moim nowym nałogiem,jak nawet wczesniej mialam ciezkie dni to potem wracalam.Poznalam tu mase fantastycznych Ludzi.
Hm,ja początkowo kupowalam masę produktów light ale teraz myślę,ze nie tędy droga.Mż to najlepsza dieta bo dostarcza wszystkich potrzebnych skladników i człowiek nie czuje się gorszy od reszty,ze musi jesc tylko papki czy tekturki.
Ale napisz cos wiecej o tym jak schudlas.Mialas jakies wpadki?Regularnie cwiczylas czy raczej dietką?
Cześc Dominika :)
Rewanżuję się odwiedzinkami u Ciebie :) Ładnie schudlaś dziewczyno, teraz tylko to utrzymac i nie poddac się. Będę Cię wspierac i zaglądac do Ciebie.
Pozdrowionka :D
Dominika napawdę gratuluje takiej utraty wagi!!
Przyznaje sie ze czesto tez tak robie ze caly dzien wytrzymuje na jogurcie czy kawie po czym wieczorem wracam do domu i pierwsze co to rzucam sie na lodowke wyjadajac z niej wszytsko po kolei, potem brzuch robi sie jak balon a ja z wyrzutami sumienia klade sie spac i obiecuje sobie - nigdy wiecej :):)
Sava troszke mnie źle zrozumiałaś. Ale jak może napiszę jak schudłam, to troszkę się rozjaśni:)
Pewnego ranka wstałam i stwierdziłam, że mam siebie dość, że muszę zmienić się. Nie zaczelam diety drastycznie, tylko stopniowo, wyglądało to mniej więcej tak:
1 soki z kartoników które uwielbiałam zastąpiłam wodą niegazowaną
2. jasne pieczywo-->ciemnym pieczywem(tekturek nie jem, bo za chwile po tekturce jestem głodna)
3. zamiast ziemniaków na obiad-->więcej surówki
4. ograniczyłam słodycze(mam swoje pudełeczko w szawce, do którego wrzucam wszystkie czekoladki, batoniki, a później je rozdaje)-->niestety ta opcja coraz częściej nawala, muszę inny sposób wymyśleć
5. zaczełam jeść więcej ryb, gotowanych pieczorych, ale czasem też jem smażone w panierce
6. przestałam cukrować herbatę
I oczywiście zaczełam jeść mniej więcej połowe z tego co kiedyś, ale teraz powoli jem więcej..bo zaczełam się ruszać, rower, spacery, tego w zime nie miałam :wink:
A wpadki to ja teraz zaczynam mieć, np ta wczorajsza. Chciałam zjeść wszystko naraz..pół nocy mnie później brzuch bolał. Nigdy więcej tego błędu.
Ale powiem wam, naprawdę mi czasem smutno, jak wyciagam na uczelni swoją kanapke, czy jogurt, a koleżanki zajadają się pączkami, drożdżówkami, albo duuużymi białymi bułkami a są bardzo szczupłe.
Ale nie każdy ma taką przemianę materii, trudno :?
Dziękuje wszystkim za odwiedzny :lol:
tak - uzywam słodzika.. jeden stoi w domu drugi zawsze w plecaku - no bo herbatka na uczelni.. jakaś kawa :) zawsze się przyda :)
piszesz:
Bo ja kiedyś chciałam być mądra, kupiłam sobie w lidlu słodzik, maślanke, mrożone truskawki, i chciałam sobie kefir zrobić. Ale niestety zamiast słodki wyszedł gorzki..ciekawa jestem czemu?
to zalezy z czego był słodzik.. i jeszcze jedno.. jak dodasz za dużo słodzika na bazie cyklaminianu i sacharyny (wiem bo wyprubowałam to w deserze z jogurtu i galaretki.. na 0,5 litra dodałam ok 12 tabletek bo jakos słodkie nie było) to pojawia się gorycz.. Nie jakoś specjalnie mocna ale dość wyczuwalna.. Proponuje do takich kulinarnych eksperymentów wyprubować słodzik w płynie lub proszku - jest juz przetworzony i moze przetrzymywac inne temperatury - np po pieczeniu ciasto ze słodzikiem w plynie jest poprostu slodkie.. a po takim tabletkowym czuc słodycz, ale mniejszą no i wyczuwa się jakby posmak sody.
Ale byćmoże wszystko zalezy od rodzaju i składików słodzika :)
Co dzis jadłaś?
Ja pilnuje sie z jedzeniem - żeby nie było za mało :) hahaha.. paradoks.. ludzie na diecie 1000kcal ograniczaja jedzienie bo juz zblizyli sie do swojej granicy.. ja muszę zmuszac sie do jedzenia bo ciage czuje sie syta.. :)
Całusy na dobry początek weekendu :)